PO
TARGOWICA Z KRAKOWSKIEGO KLEPARZA
WYBORY 2024 JUŻ BLISKO…
Przyznaję rację Stanisławowi Michalkiewiczowi, który twierdzi, iż – ex nihilo nihil /fit/ ( z niczego może być tylko nic). Według tego autora „dureń pozostanie durniem, a szubrawiec – szubrawcem, może nawet jeszcze gorszym… bo czymże… znieczulimy uczucie bólu i wstydu na widok głębokiego upadku moralnego i politycznego naszego Narodu, który w jakimś niepojętym samobójczym porywie uznał, że najlepszymi jego reprezentantami będzie gromada szubrawców? Mówię oczywiście o Sejmie i Senacie, gdzie może nie wszyscy są szubrawcami, jednak tym razem ekipa szubrawców nie tylko jest wyjątkowo liczna, ale w dodatku zachowuje się z wyzywającą orientacją”. / „Nasz Dziennik” 4 listopada 2011 Stanisław Michalkiewicz „Zaduszkówka” /.
O kim m.in. mowa? Zapewne o pospolitym łgarzu i politycznym kuglarzu, sprzedawcy wódek, człowieku jakby z buszu, przyjacielu urzędującego prezydenta, któremu Naród wręcza w podarunku mandat poselski czyniąc jego ugrupowanie trzecią siłą w parlamencie. W polskiej polityce wydarzyło się coś takiego, co wydarzyć się nie powinno. Wystarczy zatem mieć wielkie pieniądze, przyjaciół w obozie PO, wiele hucpy i bezczelności, aby stać się upoważnionym do reprezentowania Narodu, również na arenie międzynarodowej. Ten oto pospolity penis ze świńskim ryjem, któremu bezczelna TVN umożliwiła kreację jak i jego apologeci sejmowi, przejął władzę i będzie decydował o polityce międzynarodowej, podatkach i różnych aktach prawnych kierujących życiem 40 milionowego państwa. Józef Piłsudski powiedział o takich w roku 1918: „Kury wam szczać wyprowadzać…”
Przypomina to Stana Tymińskiego z czarną teczką, opowiadającego tajemniczo co zawiera czarna teczka i o zamianie Polski w Kanadę pachnącą zielenią dolarów. Tymińskiemu mało kto uwierzył, ale stał się on na jakiś czas tematem rozmów politycznych, był przez chwile przyjmowany na salonach i – w co aż trudno uwierzyć – on uwierzył w swoją misję i sukces. Tymiński, to taki z łaski tłumów ludowy bohater kilku tygodni, coś na wzór wczorajszego Leppera i dzisiejszego sprzedawcy flaszek z Biłgoraju, z rodziny szmalcownika i deliryka. Należy tylko podziwiać odwagę ludzi, którzy na niego głosowali i wrzucili do kartonowego pudła wyborczą kartę, jakby nieświadomi, że tacy polityczni hochsztaplerzy, to nie tylko żaden pożytek, ale coś wręcz groźnego dla polskiej demokracji.
Owa partia popierana przez serwilistyczne media i duchownego Adama Bonieckiego, redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego” nisko nakładowego pisma lewackiego współpracującego z „Nie” i „Gazeta Wyborczą”, uważającego się nie wiadomo dlaczego za pismo katolickie, posiada w swoich szeregach m.in. tranwestytę / psychicznie chorego / chłopo – babę, lub odwrotnie, homoseksualistów. Droga polska powinna być normalną drogą, nie taką od Grabarczyka i tuskobusa, ale jak Via Appia Antica, co to przetrwała od czasów cesarzy rzymskich do dziś. Może ludzie zrozumieją, oby nie za późno.
Każdego dziesiątego dnia miesiąca odprawiania jest na Wawelu uroczysta msza święta, kiedy modlimy się w intencji ofiar zamachu smoleńskiego z 10 kwietnia 2010 roku. A po liturgii jest zejście ze wzgórza wawelskiego pod Krzyż Katyński, gdzie odbywa się swoista manifestacja patriotyczna. Miał tam swój wykład profesor Andrzej Nowak, najlepszy polski historyk od stosunków polsko – sowieckich i najnowszej historii Polski; był inny historyk Ryszard Terlecki, nie dawno przemówiła pani Zuzanna Kurtyka, wdowa po Januszu Kurtyce, prezesie IPN, ofierze smoleńskiej katastrofy. Pani Zuzanna Kurtyka, lekarz pediatra, bardzo mocno zaangażowała się w aktualną politykę, oczywiście po stronie prawa i Prawa i Sprawiedliwości; niestety przegrała swoją kandydaturę do Senatu, choć jej, jak mało komu, należy się głos w sprawie Polski i zasad, jakie ten kraj powinien dziś spełniać.
Niestety Polacy zagłosowali inaczej, uważając, iż obecna władza spełniła wszystkie nasze oczekiwania i swoje zobowiązania przyjęte przed czterema laty. Rządzący zachowali się odwrotnie, sprzeniewierzyli polskie stocznie, pozbawiając praktycznie Polskę dostępu do morza, skopali gospodarkę morską, sprzedali polski przemysł, oddali sowietom gros koncesji na gaz łupkowy, zdemobilizowali wojsko, odsłonięto granice. Władza zwasalizowała Polskę wobec wschodniego sąsiada, oddała pole Niemcom w Świnoujściu, pogmatwała polskie drogi i polskie tory kolejowe. Według oświadczeń przedstawicieli branżowych związków zawodowych polskie koleje będą sprawne za 10 – 15 lat, jak dobrze pójdzie z remontami torów. Polskie drogi i autostrady krajowe w całej Polsce rozkopane, przez długie lata będą w takim nieprzejezdnym stanie. Złotówka traci systematycznie na wartości, gaz , prąd i benzyna drożeją łącznie z podatkami, ceny powszechnie rosną. Urban powrócił z nienawistnym Polsce przekazem „rząd się wyżywi”. Władza oszukuje naród w kwestii katastrofy w Smoleńsku. Oblała błotem opozycję, czyniąc z Jarosława Kaczyńskiego najbardziej groźnego dla Polski człowieka, Prawo i Sprawiedliwość przedstawiając jako partię antypolską faszystowską, niezdolną do przejęcia rządów. Platforma ustanowiła sądownictwo, które jest publicznym pośmiewiskiem i ze sprawiedliwością ma nie wiele wspólnego. Usunęła z mediów niezależnych dziennikarzy, nie dopuszczając do głosu ludzi, którzy reprezentują opcje niezależną i uczciwą. Panoszą się natomiast w mediach te wszystkie Lisy, Żakowskie, Wołki, Paradowskie, Olejnikowe, Gugały i takie tam dziennikarskie popłuczyny. Padł konserwatywny tradycyjny krakowski „Dziennik Polski”, „Rzeczpospolita”. Pozostała z mediów jedna wielka „Trybuna Ludu” pod sztandarem „Proletariusze wszystkich krajów łączcie się”. Za nic mają rządzący nami Polacy polską tradycję wolnościową. Polskie godło, hymn narodowy, biało – czerwoną. Nie darmo powiedział kiedyś Tusk, że patriotyzm, to garb, który uwiera.
Aleksander Szumański „Kurier” Chicago