TANIEC To może jest mój problem, że w tańcu wciąż prowadzę. Inaczej już nie umiem – nic na to nie poradzę. Myślałam, że się w tańcu lekko zawsze poddaję. Ja chyba się do tańca z mężczyzną nie nadaję! Jak przyjąć, co dostaję i pozbyć się kontroli? Jak sunąć lekko, zwiewnie, wirując się dostroić? Jak tu i teraz zostać, zaufać i żyć chwilą? Jak zrobić to bez obaw, że ktoś zrani mnie szpilą? Wszak życie też jest tańcem upojnym i szalonym. Ryzykiem i obłędem tak często zabarwionym. Nie muszę z nim się ciągle z uporem brać za bary. Czy z życiem ja nie mogę stworzyć mistrzowskiej pary? Chcę żyć już bez ucieczki, walki i nie w amoku, W harmonii z światem […]
TANIEC
To może jest mój problem, że w tańcu wciąż prowadzę.
Inaczej już nie umiem – nic na to nie poradzę.
Myślałam, że się w tańcu lekko zawsze poddaję.
Ja chyba się do tańca z mężczyzną nie nadaję!
Jak przyjąć, co dostaję i pozbyć się kontroli?
Jak sunąć lekko, zwiewnie, wirując się dostroić?
Jak tu i teraz zostać, zaufać i żyć chwilą?
Jak zrobić to bez obaw, że ktoś zrani mnie szpilą?
Wszak życie też jest tańcem upojnym i szalonym.
Ryzykiem i obłędem tak często zabarwionym.
Nie muszę z nim się ciągle z uporem brać za bary.
Czy z życiem ja nie mogę stworzyć mistrzowskiej pary?
Chcę żyć już bez ucieczki, walki i nie w amoku,
W harmonii z światem tutaj odnaleźć w ciszy spokój,
Puścić się z nurtem życia, przyjmować, co los daje,
Wiedzieć którą iść drogą, gdy trafię na rozstaje.