Taka ironia, ze tylko w piecu palic.
27/06/2012
512 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
Przepraszam PT Czytelnikow, ze wogole poruszam ten temat, o cytacie ( choc uladzonym ) z Matki Kurki nie wspominajac.
Jak Wam jutro jakiś gwiazdor pokaże wacka w wiadomościach, to proszę nie rozmawiajcie potem o tym cały dzień: czy za długi, czy za krótki… Naprawdę macie ważniejsze rzeczy na głowie – rozejrzyjcie się.
Acu tetigit! To samo zreszta dotyczy silikonowej Dody, ktora jest podrecznikowym przykladem durnia z wysokim IQ i ktora w tym przypomina Stefka Niesiolowskiego, ze nie wiadomo, ktore odglosy wydala ustami, a ktore odbytem. A teraz przez nieroztropnych poczciwcow ma darmowa reklame, okladke w „Przekroju” i Bog wie jakie jeszcze profity.
W normalnym kraju dwoch starzejacych sie pajacow z ESKI juz dawno wylecialoby bez rozglosu na zbity pysk, z wilczym biletem w zawodzie i ostracyzmem towarzyskim. Ale nie mamy normalnego kraju, mamy kraj Tuska Wehrmachtowicza, mamy kondominium, chlew i PastwiskO. I dopoki tak wybieramy jak do tej pory, to mamy dokladnie to, na co zalsugujemy.
Zas apologetom „salonowego chamstwa” ( por.znani dziennikarze bronia … ), parowkozercy Lisowi, Stasinskiemu, Kuzniarowi, a szczegolnie profesorowi Hartmanowi mam do zaproponowania taki zabawny zarcik, ktory "moze zabolec tylko zakompleksionego chama":
„Esesman w obozie probuje rozpalic piec krematoryjny, ale ogien stale gasnie. Wreszcie slyszy zniecierpliwiony glos: panie wachman, ten Rozencwajg tak sie do mnie przyciska, ze cugu nie ma”