tak rodzi się polski święty…z bólu oraz z krwi….z miłości do Ojczyzny…
z powstańczej rozpaczy…
tak rodzi się polski święty… z bólu oraz z krwi
z miłości do Ojczyzny…z powstańczej rozpaczy
z czułości wobec bliźnich rzuconych na dno
gdzie dzwoni o dno miski tylko głos żebraczy
bo niełatwo w naszych czasach być dobrym jak chleb
gdy niewielu pamięta o świętości chleba
gdy to nie trud miłości wobec naszych bliźnich
prowadzi nas przez życie aż do bramy nieba
tak rośnie polski święty…z nadziei i wiary
z miłości do bliźniego który spadł na dno
a podnieść go jedynie może ten co znajdzie
moc dobra którym pokona każde ludzkie zło
tak wzrasta polski święty…w drodze do przytułku
pochylony nad bliźnim z kromką chleba w dłoni
i modlitwą niesioną jak balsam na rany
dla tych którym ostatni dzwon już w życiu dzwoni
oto człowiek w cierniowej koronie nieszczęścia
i pogardzie bliźniego co stracił sumienie
to w nim nam trzeba oto zobaczyć Chrystusa
tak jak On co w przytułkach znalazł uświęcenie
Szary Brat Opuchlaków… wierny Sługa Boży
który widział Chrystusa w każdym poniżonym
gdy im ocierał z czoła krwawe krople potu
płynące spod cierniowej na głowie korony
Ecce Homo szyderstwem przybrany i bólem
spotykany wśród bliźnich w drodze ludzkiej męki
odziany w płaszcz żebraczy naszego sumienia
z darem serca…tak prostym…jak…podanie ręki…
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid
Jeden komentarz