Bez kategorii
Like

Tak jak się spodziewałem,premier Tusk ogłosił w Brukseli kolejny „sukces”

20/10/2012
438 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Nie bardzo wiadomo na czym polegał ten sukces premiera Tuska ale tradycyjnie jak przez ostatnie 5 lat na każdym szczycie, został jednak odtrąbiony.

0


 1. We wczorajszym tekście napisałem, że premier Tusk niezależnie od tego jak przebiegną obrady szczytu UE w Brukseli, na pewno ogłosi kolejny sukces, który osiągnął dzięki swojej stanowczości i determinacji.

Nie pomyliłem się ani o jotę, tak się stało, jeszcze przed opublikowaniem komunikatu ze szczytu, w Brukseli odbyła się konferencja prasowa premiera Tuska, na której słowo sukces, było odmieniane przez wszystkie przypadki.

Jeżeli jednak prześledzi się dokładnie zapisy, które znalazły się w komunikacie ogłoszonym po szczycie, to już nie bardzo wiadomo na czym miałby polegać ten sukces naszych negocjatorów i samego premiera Tuska.

2. Oddzielny budżet dla krajów strefy euro jednak będzie (będzie się tylko nazywał instrumentem rozwoju krajów strefy euro), tyle tylko, że w komunikacie po szczycie znalazło się stwierdzenie, że negocjacje dotyczące jego powołania będą toczyły się „niezależnie” od negocjacji dotyczących budżetu ogólnego UE na lata 2014-2020.

A przecież do niedawna jeszcze narracja rządzącej Platformy, była w tej sprawie mniej więcej taka, że nie można pozwolić na pogłębienie w UE podziału na Unię dwóch prędkości i że premier Tusk będzie w tej sprawie bardzo stanowczy.

Ba najprawdopodobniej środki, które w nim się ostatecznie znajdą, zmniejszą wieloletnią perspektywę finansową UE na lata 2014-2020. Komisja Europejska zaproponowała bowiem jeszcze w czerwcu projekt tego wieloletniego budżetu w wysokości 1033 mld euro, a największe kraje UE (Niemcy,Francja, W. Brytania), chcą aby było on znacznie mniejszy, przynajmniej o 100-120 mld euro i najpewniej tak się stanie.

Piszę, że najpewniej tak się stanie, ponieważ jeżeli w UE, czegoś chcą Niemcy i Francja to z reguły to osiągają.

A więc to co zaoszczędzą najwięksi na wpłatach do ogólnego budżetu UE, będą mogli skierować do nowego budżetu przeznaczonego na wspieranie tych krajów strefy euro, które ratują się przed bankructwem (według prasy niemieckiej budżet dla krajów strefy euro będzie wynosił około 20 mld euro rocznie, a więc w ciągu 7 lat będzie to kwota około 140 mld euro, prawie dokładnie taka jak ta zaoszczędzona na wieloletnim unijnym budżecie).

3. Z kolei wprowadzenie wspólnego nadzoru bankowego, zostało odroczone tak naprawdę chyba aż do początków roku 2014, ale niestety w takim kształcie w jakim był on wcześniej przewidziany, a więc z decydująca rolą Europejskiego Banku Centralnego (EBC).

Niestety kraje będące poza strefą euro w decyzjach podejmowanych przez organy EBC (zarząd, radę), nie uczestniczą, więc Polska znajdzie się jak się spodziewaliśmy bez wpływu na decyzje podejmowane przez ten wspólny nadzór.

Wprawdzie w komunikacie po szczycie znalazł się zapis,że ten nadzór nad bankami w UE, EBC powinien wykonywać „bezpośrednio, używając jeżeli to możliwe krajowych nadzorów w bieżących zadaniach nadzorczych”.

To swoista marchewka dla krajów spoza strefy euro, zobaczcie EBC będzie realizował nadzór ale za pośrednictwem waszych nadzorów krajowych. Tyle tylko, że dotyczy to kontroli bieżących, a strategiczne decyzje nadzorcze będą podejmowane tylko z udziałem krajów strefy euro.

4.Takie rozwiązanie dla Polski jest szczególnie groźne, ponieważ blisko 75% bankowości w Polsce stanowią spółki-córki banków zagranicznych. Ich banki – matki, to banki włoskie, niemieckie, hiszpańskie, portugalskie, holenderskie, belgijskie i to one mają poważne kłopoty finansowe, ponieważ zaangażowały się w finansowanie długu publicznego i różnych przedsięwzięć gospodarczych w krajach Południa strefy euro.

Decyzje podejmowane przez nadzór EBC, będą najpewniej odbywały się przez pryzmat ochrony ich interesów, a nie ich spółek – córek w krajach Europy Środkowo-Wschodniej i to jest szalenie niebezpieczne dla takiego kraju jak Polska.

5. Nie bardzo więc wiadomo na czym polegał ten sukces premiera Tuska ale tradycyjnie jak przez ostatnie 5 lat na każdym szczycie, został jednak odtrąbiony.

Za jakiś czas pewnie dotkną nas skutki tego „sukcesu” ale wtedy nie będzie już Tuska przy władzy.

Skutki sukcesu z 2008 roku, jednak Tuska dosięgną, niestety dosięgną także wszystkich Polaków zarówno przedsiębiorstwa jak i gospodarstwa domowe. Od stycznia 2013 roku poczujemy w cenach energii elektrycznej, skutki wchodzenia w życie ustaleń paktu klimatycznego- energetycznego, co zaaprobował na szczycie w grudniu 2008 roku premier Tusk. Wtedy także na konferencji w Brukseli, ogłosił sukces negocjacyjny.

0

kuzmiuk

Blog ekonomiczno-polityczny

555 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758