Wbrew pozorom, pomimo wybuchających w kolejnych krajach skandali na temat więzień CIA, zwanych także „black sites” i tajnych lądowań samolotów w Europie Środkowej wciąż wiadomo niewiele.
Ujawnienie przez agencję AFP i telewizję ARD lokalizacji kolejnego z tajnych więzień CIA, w których na początku ubiegłej dekady przetrzymywano osoby aresztowane podczas „wojny z terroryzmem”, obrazuje jak dokładnie te informacje były do tej pory skrywane.
Powoli prawda wychodzi na jaw, ale wyraźnie widać, że wielu wpływowym ośrodkom politycznego lub militarnego wpływu jest ona nie w smak. Co więcej temat ten stał się w rzeczywistości narzędziem służącym wewnętrznym rozgrywkom politycznym w wiecznej grze o władzę.
Warto zwrócić uwagę choćby na moment publikacji wiadomości o odkryciu lokalizacji więzienia w Rumunii. Została ona ujawniona przez AFP w czwartek 8 grudnia, zaś wieczorem tego samego dnia telewizja ARD wyemitowała film dokumentalny na ten temat. Czy data na pewno była przypadkowa? Dokładnie tego dnia miał się odbyć szczyt Unii Europejskiej, podczas którego dyskutowano na temat przyszłości strefy euro i przyszłości europejskiej integracji jako takiej. Nikt nie ma wątpliwości, że najważniejsze role podczas szczytu odgrywały Francja i Niemcy, uważane za główny motor napędowy mających miejsce zmian. Abstrahując od oceny ustaleń, jakie zapadły podczas szczytu, należy zwrócić uwagę, że pojawienie się informacji o odkryciu kolejnego z tajnych więzień CIA mogło mieć wydźwięk propagandowy godzący przede wszystkim w Stany Zjednoczone.
Agencja AFP (Agence France Press) należy do rządu francuskiego, zaś ARD jest niemieckim nadawcą publicznym, nie można więc wykluczyć, że decyzje o emisji materiałów poświęconych więzieniom zapadły właśnie na szczeblu politycznym.
Władze Rumunii nie były chętne do współpracy w kwestii więzień. Jeszcze we wrześniu ubiegłego roku komisarz Rady Europy ds. praw człowieka, ThomasHammarberg stwierdził, że rząd w Bukareszcie „nie wykazuje szczególnej woli by ujawnić prawdę”, najwyraźniej jednak sytuacja uległa zmianie, gdyż dziennikarzom udało się ustalić położenie więzienia w północnej części stolicy kraju.
Znajdowało się ono w zatłoczonej dzielnicy willowej, w budynku Narodowego Biura ds. Tajnych Informacji, funkcjonującego pod nazwą ORNISS. W pobliżu leżą tory kolejowe, a z używanego jako więzienie budynku można było w zaledwie kilka minut dojechać do centrum Bukaresztu. Jak ustalili dziennikarze więźniów przetrzymywano tam od marca 2003 roku do maja 2006, wśród przetrzymywanych znajdował się między innymi „mózg” ataków z 11 września Khalid Szejk Mohammed.
Lokalizacja tajnej bazy wydaje się być zaskakująca, zważywszy, że w kraju tak dużym i słabo zurbanizowanym jak Rumunia nie będzie brakować dyskretniejszych obiektów. Budynek w centrum miasta był odpowiedni nie tylko dla Rumunów. W 2009 roku stacja ABC ujawniła, że na terenie Litwy znajdowały się dwa obiekty wykorzystywane jako więzienia CIA. Jednym z nich był budynek mieszczący się w centrum Wilna, drugim zaś dawna szkoła jeździecka znajdująca się około 30 kilometrów od stolicy kraju. Jedynie obiekty wykorzystywane w Polsce, takie jak opisywana w książce „Kod Władzy” baza w Starych Kiejkutach, miały charakter ściśle wojskowy.
Działania władz rumuńskich nie są jedynym przykładem prób ukrycia współpracy z CIA. We wrześniu 2011 roku portal Wikileaks ujawnił, że władze polskie i amerykańskie wspólnie próbowały zatuszować sprawę wykorzystywania bazy w Starych Kiejkutach. Kiedy presja mediów okazała się zbyt silna, podczas wizyty ówczesnego ministra spraw zagranicznych RP Stefana Mellera w USA, polski MSZ zwrócił się do Amerykanów z prośbą o ścisły kontakt w celu skoordynowania publicznego stanowiska.
Jeszcze inaczej rzecz miała się na Litwie. Zapewne część czytelników pamięta głośną sprawę procesu impeachmentu jakiemu został poddany prezydent Rolandas Paksas. Oskarżenia były poważne, gdyż oskarżono go wówczas o współpracę z rosyjskim wywiadem. Jednak cała sprawa ma także inny wymiar. W programie dokumentalnym poświęconym więzieniom, nakręconym przez telewizję Russia Today, Paksas utrzymuje, że usunięto go także z innego powodu – chodziło właśnie o chęć ujawnienia przez niego informacji o tajnym więzieniu mieszczącym się nieopodal Wilna.
Cała sprawa nie dotyczy jednak tylko byłych krajów postkomunistycznych w Europie Środkowo-Wschodniej. Jesienią 2011 roku głośno zrobiło się na ten temat także w Finlandii i Danii. Pod koniec października fiński minister spraw zagranicznych Erkki Tuomioja stwierdził, że nie ma podstaw by wszczynać śledztwo w sprawie doniesień mówiących o domniemanych lądowaniach amerykańskich samolotów przewożących więźniów. Stało się to pomimo nacisków ze strony organizacji zajmujących się prawami człowieka takimi jak Amnesty International, które przedstawiły nagrania wskazujące, że w poprzedniej dekadzie na fińskich lotniskach przynajmniej kilkakrotnie lądowały samoloty przewożące więźniów CIA. Jeden z nich miał miejsce 16 maja 2003 roku na lotnisku Helsinki-Vantaa.
Co ciekawe prawie w tym samym czasie podobną decyzję podjął również minister spraw zagranicznych Danii, Villy Søvndahl. Żądania przeprowadzenia śledztwa pojawiły się po ujawnieniu, że od 2001 roku nad Danią miało miejsce blisko 2 tysiące podejrzanych lotów. Za przeprowadzeniem niezależnego śledztwa opowiadały się w latach 2006-2011 trzy partie, które od ubiegłej jesieni tworzą rządzącą koalicję. Kiedy jednak doszły do władzy, związany z nimi minister Søvndahl stwierdził, że dalsze śledztwo będzie zbyt kosztowne i wycofał się z ich poparcia. Do tej pory informacja o tajnych lotach nad duńskim terytorium nie została potwierdzona przez samo CIA. Podejrzewa się przy tym, że podczas tych lotów (obejmujących także terytorium Grenlandii) przewożono nie tylko terrorystów, ale również między innymi najemników.
Sprawa więzień CIA w Europie zdaje się być bombą z opóźnionym zapłonem. Chociaż większość z nich działała w pierwszej połowie minionej dekady, to jednak dopiero w ostatnich latach temat ujrzał światło dzienne, wywołując coraz to nowe skandale.
"staram sie poznawac delikatna siec powiazan laczaca pozornie nieprzystajace do siebie zjawiska. Niedawno wydalem powiesc "Kod Wladzy", która serdecznie polecam."