HYDE PARK
2

Tajemnicze zgony w styczniu. Czy to jest wojna żydowskich rodów?

28/01/2021
1306 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
Tajemnicze zgony w styczniu. Czy to jest wojna żydowskich rodów?

Dziwne zdarzenia w USA miały miejsce w styczniu tego roku, jakiś najazd na Kapitol itp, a także 2 niezwykłe śmierci. AstraZeneca i Pfizer mają problemy z dostarczaniem szczepionek. Czy wielcy tego świata wzięli się za łby?

0


Dziwne rzeczy dzieją się na świecie o których filozofom się nie śniło. Q-anon i jego otoczenie ogłaszało na początku stycznia, że Trump się odwinie dnia szóstego stycznia i koniec końców zostanie prezydentem. A tu nic z tych rzeczy. Trump stulił uszy i zwinął się z Białego Domu. Co prawda był jakiś marsz na Kapitol, podczas którego poginęły jakieś laptopy, komputery i dokumenty, które to miały dawać jakąś przewagę Trumpowi, ale generalnie wszystko skończyło się wesołym oberkiem i dwudziestego stycznia Biden został zaprzysiężony na prezydenta. W międzyczasie miały miejsce co najmniej dwa dziwne zgony. A w każdym razie dwa bardzo ważne zgony.
I teraz zabawię się w jasnowidza. Opisze moje sny, które jakby miały związek z obecnymi wydarzeniami.
W kwietniu zeszłego roku śniło mi się, że jestem na zebraniu najbardziej wpływowych osób świata. W założeniu miało ich być 300, a było około 2500. Powiedziano mi skąd się tam wziąłem, ale jest to mało istotne.  Byli tam królowie, książęta, bogacze, biznesmani,  prezesi największych korporacji itp. Okazuje się, że wszyscy tam obecni spiskują przeciw wszystkim. Mnie też usiłowano wciągnąć do różnych spisków. Oczywiście lubię spiskować, ale jakoś w tym śnie wykręcałem się ze wszystkich spisków i nie dałem się w nic wciągnąć. To generalnie cała fabuła. Najważniejszą rzeczą w tym śnie było, że tzw. elity knuły przeciw sobie. Nawet o  tym wspomniałem w moim kwietniowym poście.
Od tego czasu zacząłem zapisywać sny i daty kiedy coś ważnego mi się śni.  I tak 23 listopada 2020 znowu miałem sen, że gdzieś tam  w jakimś ważnym miejscu byłem i dowiedziałem się, że światowe elity walczą ze sobą.
I kolejny sen z 2 grudnia zeszłego roku: znowu byłem na zebraniu najbardziej wpływowych ludzi świata. I tam możni brali się ostro za łby. W tym śnie  po pobycie na tym spotkaniu przeniosłem się do pomieszczenia, gdzie było kilku moich przyjaciół. Byli bardzo zaniepokojeni sytuacją, ale im powiedziałem, żeby się nie martwili, bo wielcy tego świata walczą ze sobą i wyaresztują się wzajemnie albo pozabijają. Należy tylko im nie przeszkadzać, ani nie pomagać. Po prostu powinniśmy zająć się swoimi sprawami.
I teraz przejdźmy do elit światowych.
Jedenastego stycznia zmarł Sheldon Adelson, według spidersweb.pl:

„Właściciel fortuny wycenianej na 33 mld dol., głowa najpotężniejszej sieci kasyn na świecie, a jednocześnie zagorzały zwolennik i hojny sponsor Donalda Trumpa i Benjamina Netanjahu. „

Zmarł w wieku 87 lat.  W tym wieku, to mój ojciec jeszcze chodził po górach. Pan Andelson zmarł ponoć na raka. Bardzo ciekawe. Człowiek, który mógł sobie wybudować szpital onkologiczny, wyposażyć go w najlepszy sprzęt, ściągnąć sobie najlepszych onkologów z całego świata, a nawet szamanów indiańskich, afrykańskich czy syberyjskich, tak po prostu umiera na raka. Zupełnie jakby ktoś kobalt 60 podrzucił mu do łóżka w którym zawsze spał.
Długo nie trzeba było czekać i piętnastego stycznia na atak serca w wieku 57 lat zmarł Benjamin de Rothschild  według money.pl:

„Od 1997 roku kierował imperium bankowym znanym jako The Edmond de Rothschild Group. Założył go ojciec Benjamina de Rothschilda w 1953 roku. Aktywa grupy dziś są wyceniane na 160 mld euro (ok. 190 mld dolarów). Według „Forbesa” „wartość netto” de Rothschilda wynosiła 1,5 mld dolarów.
Benjamin de Rothschild był potomkiem znanej rodziny bankierów, która od prawie 300 lat posiadała i kierowała licznymi europejskimi bankami. Z materiałów opublikowanych przez The Edmond de Rothschild Group można się dowiedzieć, że Benjamin pasjonował się, poza finansami, żeglarstwem, samochodami i winem.”

Bardzo ciekawe. Zupełnie jakby ktoś go dziabnął bułgarskim parasolem.
​Moim zdaniem bardzo ważna jest siódemka w wieku obu panów, która jest niezwykle istotna w żydowskiej Kabale. Ale to tylko taki domysł.
Jakoś po tych wydarzeniach impet Donalda Trumpa i jego przeciwniczki Nancy Pelosi jakby wygasł. Bogacze dali sobie po razie, a ich psy bojowe uspokoiły się. Trump wyjechał na Florydę i na razie nie słychać o nim. Na naszym podwórku nasze ratlerki bojowe też straciły rezon i nie bardzo wiedzą co robić. Tylko szczekają o zaostrzeniu restrykcji sanitarnych i grożą:

„Wtedy rzeczywiście zgasimy światło w całym kraju – odparł Niedzielski”.

Co cytuję za wprawo.pl.

Adelson i Rotszyld to najważniejsi gracze z rodów żydowskich. Ale w styczniu zdarzyły się też mniej nagłaśniane śmierci jak na przykład śmierć Khalida bin Abdullaha Al Sauda 12 stycznia tego roku. Kim był Khalid bin Abdullah Al Saud ? Jak czytamy w Wikipedii:

„był członkiem Domu Saudów. Miał rozległe interesy biznesowe, prowadzony przez Mawarid Holding , ale prawdopodobnie najbardziej znany jest jako właściciel Juddmonte Farms. Jako taki był jedną z czołowych postaci w świecie wyścigów konnych pełnej krwi, a lista wybitnych koni, które startowały w jego barwach wyścigowych, obejmuje Dancing BraveEnableFrankel i Arrogate .
Książę Khalid był jednym z synów Abdullaha bin Abdula Rahmana, młodszego przyrodniego brata Ibn Sauda, założyciela Arabii Saudyjskiej. Tak więc Khalid był bratankiem Ibn Sauda i pierwszym kuzynem wszystkich jego dzieci, w tym sześciu synów Ibn Sauda, ​​którzy rządzili Arabią Saudyjską po swoim ojcu.”

Koleś zmarł w wieku 83 lat, albo 84, bo nie wiadomo dokładnie kiedy się urodził. Nie wiadomo też jak zmarł. Jedno co jest prawie pewne, to to, że rodzina Saudów ma żydowskie korzenie. Nie czytałem tego tylko na spiskowych stronach w internecie, ale również słyszałem to od mojego egipskiego kumpla. W zasadzie pierwszy raz o żydowskich korzeniach Saudów usłyszałem od niego, a potem sprawdzałem to w necie.
Innym znaczącym Żydem, który odszedł z naszego świata w ostatnich dniach, a konkretnie 23 stycznia, był Larry King. Zmarł w wieku 87 lat. Znowu ta siódemka na końcu. Co wiemy o Larrym Kingu? Znowu posłużę się Wikipedią:

„amerykański dziennikarz, osobowość radiowa i telewizyjna, prezenter i rzecznik prasowy, którego praca została wyróżniona nagrodami, w tym dwiema Peabody AwardEmmy i dziesięcioma CableACE Award.
Urodził się na nowojorskim Brooklynie w rodzinie ultraortodoksyjnych żydów„.

Oprócz tajemniczych śmierci dzieją się też inne rzeczy:

„Co najmniej pięć osób zginęło w pożarze, który w czwartek wybuchł w największej na świecie fabryce szczepionek, która znajduje się w Indiach”

Co podała Gazeta Wyborcza pisząc o AstraZeneca.  AstraZeneca ma generalnie pecha. Jakiś podejrzany ładunek wylądował w jej fabryce w Walii wywołując alarm bombowy i ewakuację personelu, o czym donosi np.  express.co.uk.
Ale nie tylko AstraZeneca ma problemy z produkcją. Pfizer również (banier.pl):

„Jak poinformował „Wall Street Journal” opierając się na stanowisku rzecznika farmaceutycznego giganta, przed końcem bieżącego roku z fabryk Pfizera wyjedzie 50 mln dawek szczepionki na koronawirusa, a nie 100 mln, które wstępnie planowano. Jako powód wskazano fakt, że część surowców pozyskiwanych od amerykańskich i europejskich dostawców nie spełniała wymogów dotyczących jakości. Tymczasem sprowadzenie w szybkim czasie większej ilości pełnowartościowych surowców okazało się trudniejsze niż oczekiwano.”

dw.com informuje:

„Ale jak na razie dostarczać szczepionkę jest w stanie tylko BioNTech/Pfizer, przy czym amerykański koncern pod koniec stycznia przejściowo zmniejszył produkcję. Z kolei AstraZeneca zamierza dostarczyć w pierwszym kwartale tylko 40 procent zapowiedzianej ilości preparatu. „

Widać ewidentnie coś złego dzieje się w świecie wielkich pieniędzy. Znaczy coś złego dla bogaczy, a dla nas szaraczków chyba dobrego.  Wygląda na to, że jak było w moich snach, wielcy tego świata naparzają się ostro między sobą.
Ale to nie zraża Billa Gatesa i dalej głosi swoje teorie, a wręcz grozi (rmf24.pl):

„Pandemie należą do nowej normalności – na tej samej zasadzie jak trzęsienia ziemi, tornada czy zmiany klimatyczne – ocenił Bill Gates w wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Sueddeutsche Zeitung”. Musimy odrobić naszą lekcję, na następną pandemię nie jesteśmy przygotowani – dodał, zaznaczając, że może być ona dziesięciokrotnie gorsza od obecnej.”

Więc módlmy się do Boga, naszych Aniołów Stróży, czy kogo tam jeszcze, żeby światowe elity straciły swoją siłę.

0

jackmaclase

8 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758