TAJEMNICZA ŚMIERĆ LEPPERA
07/08/2011
373 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Konferencja prasowa kierownictwa Samoobrony u szczytu potęgi
Andrzej Lepper nie żyje, sprawę będzie badać prokuratura. Na pewno to już realny koniec legendy partii politycznej obecnej w parlamencie od 2001 do 2009 (utrata posłów do Parlamentu Europejskiego). „Samoobrona” miała być pomysłem z szafy Lesiaka, jednak stopniowo zaczęła wymykać się spod kontroli. Przez dwa lata uczestniczyła w próbie budowy IV Rzeczypospolitej.
Ruch społeczny jakim niegdyś była „Samoobrona” stanowił protest przeciwko polityce gospodarczej lat 90-tych. Było to odrzucenie skrajnego i bezmyślnego liberalizmu zrodzonego w rzeczywistości w końcówce rządu Mieczysława Rakowskiego (Mieczysław Wilczek i tzw.uwłaszczenie nomenklatury) a nie w czasie rządów Balcerowicza. Formy protestu były z naruszeniem prawa co nie mogło wzbudzać sympatii ugrupowań postsolidarnościowych. Partia Leppera szczególnie gorliwie protestowała za rządów solidarnościowych a znacznie skromniej gdy przy władzy byli postkomuniści. Mówiono o cichym wsparciu „Samoobrony” przez SLD i obecności w strukturach partii wielu postkomunistów lub osób kojarzonych ze służbami. Kampanię telewizyjną partii Leppera chyba dwukrotnie realizował Bogdan Poręba, niegdyś Zjednoczenie Patriotyczne „Grunwald”.
Na początku kadencji w 2001 r. dzięki wsparciu SLD Andrzej Lepper został wicemarszałkiem i początkowo atakował PiS. W miarę upływu czasu postawa „Samoobrony” ewoluowała chociaż widać było zmaganie się różnych środowisk. W 2003 r. Lepper zadecydował o zerwaniu koalicji w sejmikach z SLD a rdanych przeciwnych tej decyzji posusuwał z partii. Na początku działania komisji Rywina poseł „Samoobrony” usiłował doprowadzić do wykluczenia z komisji Zbigniewa Ziobry. Na ostatnim posiedzeniu komisji „Samoobrona” poparła raport Nałęcza ale na sali plenarnej w ostatecznym głosowaniu decyzją Leppera posłowie poparli raport Ziobry odrzucając raport własnego posła popierany przez SLD. W drugiej turze wyborów prezydenckich 2005 r.poparcie Leppera przyczyniło się do zwycięstwa Lecha kaczyńśkiego. Po odrzuceniu koalicji z PiS przez PO zostało zawarte najpierw porozumienie o współpracy a po pół roku – koalicja rządowa. „Samoobrona” wspierała najważniejsze reformy współtworzące IV Rzeczypospolitą.
W trudnej koalicji J.Kaczyński nie ufał środowisku Leppera i ściśle określił ramy współpracy. Był nieustanny spór o sprawy programowe jak i o stanowiska, premier Kaczyński niedopuścił „Samoobrony” do najważniejszych resortów. Były dwa ostre kryzysy, drugi zakończył się rozpadem koalicji. Media lewicowo-liberalne z lubością zarzucały J.Kaczyńskiemu wprowadzenie A.Leppera na salony zapominając o udziale przywódcy SLD „kanclerza” Millera. Cały czas wewnątrz formacji Leppera trwała walka różnych środowisk związanych ze służbami i chyba nie tylko krajowymi. Obecne były tendencje rusofilskie (jedna z wyłonionych z „Samoobrony” partii weszła w skład tzw.Soboru Wszechsłowiańskiego) i dążenia do przekształcenia „Samoobrony” w prorosyjską partię narodową. Były budzące wątpliwości kontakty na Wschodzie i retoryka antyzachodnia – sceptycyzm co do NATO i Unii Europejskiej.
Cały czas trwała sprawa seksafery rozpoczętej od artykułu w „Gazecie Wyborzcej” w grudniu 2006 r. Afera z odrolnieniem spowodowała upadek koalicji i zdymisjonowanie ministrów „Samoobrony”. Tajemnicza sprawa ostrzeżenia ministra Kaczmarka w hotelu przez posła „Samoobrony” do dzisiaj budzi wątpliwości, jak i relacje z partią Leppera osób zamieszanych w sprawę. Próba współpracy z Ligą Polskich Rodzin nie okazała się trwała. Klęski w 2007 r. 2009 r. doprowadziły partię na skraj likwidacji. W 2010 r. Lepper został skazany na karę w zawieszeniu w sprawie seksafery.
Stanowisko liberalnego salonu wobec Leppera było cyniczne. Gdy Renata Beger ogłosiła w TVN nagrania swoich rozmów z Adam Lipińskim i Wojciechem Mojzesowiczem (dzisiaj PJN) była cudowną obrończynią demokracji – chyba przez tydzień. Również gdy Lepper był potrzebny do atakowania PiS sympatia do niego wzrastała. Jednak w sotatnim czasie nie był już do niczego potrzebny.
Andrzej Lepper mógł liczyć na powrót na fali protestów społecznych po kryzysie nadchodzącym jesienią. Jednak nie jest powiedziane, że on byłby beneficjentem niezadowolenia społecznego. Bardziej prawdopodobny był nowy kandydat.