Bez kategorii
Like

Tajemnice Królestwa: osoba Ducha Świętego

06/12/2012
611 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

W Kościele katolickim istnieje doktryna Trójcy Świętej, w skład której wchodzi osoba Ducha Świętego. Protestanci z kolei uczą podobnie że Duch Święty to osoba.

0


A jak jest naprawdę? Czy możemy mówić że Duch Święty to osoba? Czy taka nauka coś wyjaśnia i przybliża, czy pomoga zrozumieć istotę wiary i Boga?
 
 
Temat jest bardzo prosty jeśli wie się o czym się mówi. Niestety wytłumaczyć komuś kto Ducha Świętego nie doświadczył jest o wiele trudniej. Jeśli w ogóle jest to możliwe to nie po to aby opowiedzieć Ducha Świętego ale po to aby uświadomić sobie czym jest, a to dlatego żeby w sytuacji kiedy się go otrzyma móc rozpoznać w nim właśnie Ducha Świętego. Może się to wydawać tajemnicze, ale nie jest to niczym niezwykłym dla tych którzy otrzymali łaskę ducha i nie potrafili skojarzyć tego właśnie z Duchem Świętym. Jest to bardzo istotne z punktu widzenia wiary ponieważ wiele osób będąc w łasce z powodu braku poznania zasmuca lub wręcz grzeszy śmiertelnie przeciwko Duchowi Świętemu zamykając sobie tym samym niebo na zawsze. 
 
Jeśli sięgnąć początków podstaw doktryny i nauki o trójcy św. i Duchu Świętym należy chyba cofnąć się do nauk św. Tomasza. On to właśnie nazwał Ducha Świętego 'personą’, czyli osobą.
 
Czy można to jednak rozumieć dosłownie? Czy Duch Święty jest jakąś osobą która mieszka za siedmioma górami za siedmioma lasami? Zarówno katolicy jak i protestanci twierdzą na podstawie pism nowego testamentu że Duch Święty jest właśnie osobą. Na co podają przykładowe cytaty. Np. kiedy Jezus mówi: "Poślę do was innego pocieszyciela". Na podstawie takich wersów wyciągają wniosek że Duch Święty jest osobą. Czy do uczniów przyszła jakaś osoba? Dziwnym trafem opierając swoje dowodzenie na biblii nie biorą pod uwagę innych wyraźnych cytatów mówiących o posłaniu ducha. Gdzie jest napisane że Jezus tchnął na uczniów Ducha Świętego, a więc posłał? Jakże więc Jezus mógł tchnąć osobę, i to w dodatku na kilka osób na raz? Innym dowodem który znajdujemy w piśmie jest ustęp kiedy Jezus mówi o dwóch osobach, o tym że świadczą dwie osoby – on i ojciec. Jakże to więc, czy Jezus zapomniał o Duchu Świętym? Dlaczego dwie a nie trzy? Czyżby nawet samego Ducha nie nazywał osobą w odróżnieniu od Ojca? I czy dogmat o Trójcy Świętej jest aby zgodny z prawdą?
 
Świadkowie Jehowy twierdzą że Duch Święty jest mocą. I oni mają najsensowniejszą naukę, którą jest najprościej zrozumieć. Jeśli w ogóle da się zrozumieć. Bo moc trzeba raczej pojąć, mięc, przyswoić niż zrozumieć. Nie zrozumie tej mocy ten kto jej nie doświadczył. Może więc właśnie dla odróżnienia najlepiej byłoby mówić o doświadczeniu, o czuciu. Bo w rzeczy samej to jest uczucie, coś co się czuje. Ale to jest coś więcej, dużo więcej. Dlatego właśnie potrzebna jest racjonalna nauka o Duchu Świętym. Ponieważ ludzie którzy otrzymują łąskę Ducha Świętego nie kojarzą czym ona jest a przez to narażeni są na niebezpieczeństwo związane z obrażeniem a nawet grzechem śmiertelnym. Kto bowiem popełni grzech pychy w stanie łaski ten występuje przeciwko samemu Bogu. Jeśli więc ma być nauka która właściwie naprowadza na to czym jest Duch Święty to musi być ona zgodna z rzeczywistością. Mówienie o Duchu Świętym jako osobie wprowdza w błąd, ludzie w ogóle nie wiedzą czym jest Duch Święty i nie kojarzą przez to kiedy ta łaska na nich spływa. A czasami nie tylko wbrew logice ale nawet wbrew własnemu doświadczeniu twierdzą powtarzając bezmyślnie że Duch to osoba.
 
Jeszcze gorzej bywa kiedy uczy się że Duch Święty to gołębica zstępująca z nieba. Niektórzy ludzie biorą te słowa dosłownie, że jest to gołębica albo jakiś taki duszek(zjawa) która przylatuje z chmurek, Ponieważ w ewangelii podczas zanurzenia Pana Jezusa w wodzie przez Jana Chrzciciela mowa jest o zstąpieniu Ducha Świętegojakby gołębica. KIedy mówi się o tym przykładzie mało kto zdaje sobie sprawę o co chodzi. Nie było bowiem żadnej gołębicy i nic w chmurach się nie pojawiło ale opis ten jest alegorycznym oddaniem subtelnego zjawiska jakie towarzyszyło sytuacji w której na Jezusa spłynęła łaska. Dlaczego autorzy ewangelii używali takich alegorii to inna sprawa. Ktoś kto wie jak działa łaska Ducha Świętego rozumie że tu nie ma mowy o żadnym ptaku ani też nie otwiera się nic w chmurach ale w głowie człowieka. Jest to bardzo specyficzne doświadzceniewewnętrzne duszy, bo dusza to nasze wnętrze. A więc kiedy w ewangelii jest napisane że otworzyło się niebo i zstąpił Duch jakby gołębica to mowa jest o wewnątrznej przemianie Pana Jezusa. Jakim cudem ewangelista mógł wiedzieć o tym co przeżywał Jezus? To proste, ponieważ sam miał łaskę i wiedział jak ona działa. Stąd nie musiał pytać się Jezusa. Sam Jezus mówi że z duchem świętym jest jak z wiatrem. Wiesz że wieje ale go nie widzisz. Stąd też ewangelista pozwolił sobie na poczynienie takiej alegori która jest niezwykle dosadna jak na to co jest niewidzialne.  
 
 
 
Jeśli zapytać osobę która otrzymała łaskę Ducha Świętego to każda z takich osób opisze to doświadczenie nie jak spotkanie jakiejś osoby ale jako moc, jako przenikające duszę (ciało) coś czego nie da się słowami oddać. Nawet podczas tak zwanych spoczynków w duchu które odbywają się w róznych wyznaniach nie ma przecież osoby tylko ludzie doznają wspaniałego nie do opisania słowami uczucia spokoju, głębokiego wewnętrznego spokoju. A więc jest to stan duszy a nie osoba. Ludzie mający łaskę mogą nazywać to różnie a czasami nawet nie nazywać. Po prostu ta łaska jest z nimi. Widzimy również że określenie łaska jest tu używane przez wszystkie chrześcijańskie wyznania a mimo to nie ma jasno i klarownie powiedziane że Duch Święty jest Łaską. A co to jest Łaska jeżeli nie Miłość? I tym właśnie w ujęciu najprostszym jest Duch Święty – jest czystą mocą bożej Miłości. Jest Miłością w rzeczy samej. I tak należy mówić o Duchu Świętym. Mówi się że Bóg jest Miłością. Ten właśnie aspekt Boga odczuwany realnie przez człowieka jest jednym z objawów obecności Boga w naszej duszy, realnie.
 
Czy więc rzeczywistość kłóci się z doktryną o osobach świętych? Nie koniecznie, jeśli Ducha Świętego uznamy za moc bożą która wciela się w człowiek to można powiedzieć że jest to nasza nowa osobowość. Ponieważ po otrzymaniu łaski Ducha Świętego nasza osobowość zmienia się diametralnie. Jest to tak dojmujące doświadczenie że kiedy człowiek doświadcza go nie może zrozumieć co się dzieje. Niektórzy ludzie boją się nawet tego doświadczenia i starają blokować jego działanie bo boją się tej przemiany która w nich realnie zachodzi i może wiązać się z pewnymi specyficznymi i nieznanymi doznaniami w ciele.
 
Istnieje jeszcze jeden aspekt dla którego mówienie o osobie Ducha może być w pewnym sensie zasadne. Ponieważ po otrzymaniu łaski ludzie czują w sobie taką moc że przypisując ją sobie łatwo mogą wpaść w pychę i popełnić grzech ciężki przeciwko Duchowi Świętemu. Jednak mowa o osobie tak naprawdę niewiele tu zmienia, ponieważ takie rozumowanie jest rozumowaniem wciąż niewiele tłumaczącym. Natomiast w naukach Jezus wyraźnie mówi o niebezpieczeństwie niepełnego nawrócenia. 
 
Jeśli posługiwać się nowoczesnymi terminami to możemy znaleźć wiele odniesień do fizjologii organizmu. Być może nawet tak zwane zdjęcia kirlianowskie – zdjęcia aury są w stanie odczytać swoimi sposobami taki stan. 
Również w innych religiach istnieją skojarzenia. Np. w żydowskich religiach utożsamia się Ducha Świętego z Shekiną, czyli żeńską formą Boga, jego mocą.
 
Dlaczego więc ludzie którzy otrzymali łaskę Ducha Świętego nie mówia o tym czym jest Duch Święty? No cóż, część z nich nawet nie kojarzy tego paradoksalnie właśnie z braku właściwej nauki, nie potrafią tego skorelować. Nie trzeba być katolikiem ani protestantem aby otrzymać łaskę jak to się również fałszywie przeważnie wydaje ludziom.
0

Antymedyczny

""Nikt nie jest zniewolony w bardziej beznadziejny spos

161 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758