Utrata kolejnego lidera, atakowanie i obsobaczanie rywalów na prawicy, koncepcja traktowania SLD jako przyszłego koalicjanta - Prawo i Sprawiedliwość na własną prośbę stacza się w takie miejsce sceny politycznej, gdzie ani dobrego widoku na przyszłosć, ani siedzieć wygodnie natomiast zaczyna brzydko pachnieć...