Kiedyś już prowadziłem bloga. Wpisy miałem prawie codziennie. Odpowiadałem na wszystkie pytania. To spowodowało, że nie byłem w stanie „uciągnąć”.
Z całą pewnością nie zamierzam powtórzyć swojego błędu. Pisać będę nieregularnie i rzadko – pierwsze wiadomo, co oznacza, drugiego nie precyzuję. Jak będę miał wenę i będę miał o czym pisać, to napiszę. Na pytania będę odpowiadał przy okazji.
Zarzucono mi już jednakże, że nie odpisuję. Dlatego teraz szybkie odpowiedzi.
lju:
"Czy w Twoim mniemaniu Jezus głosił nauki socjalistyczne i lewackie? Wiesz, o tym że każdy człowiek i każda społeczność winna dzielić się wypracowanymi dobrami z biednymi i niedołężnymi.
Lub czy Stalin z mottem swoich obozów koncentracyjnych był lewakiem czy prawicowcem? (Nie rabotajet nie kuszajet)."
Stalin był w moim mniemaniu lewicowcem. Konkretnie: komunistą. Jezus był liberałem. Jego apostołowie też byli liberałami, choć Święty Paweł (a może Piotr, nie pamiętam), pisał w jednym ze swoich listów "kto nie chce pracować, niechaj też nie je", co powtórzyli Marks, Lenin i Stalin. Mogłem przekręcić cytat, ale zachowałem ideę.
Tę pozorną sprzeczność kiedyś rozwinę, teraz odpowiedzi – zgodnie z obietnicą – szybkie
"Kolejny liberał na nE, to jakaś plaga?"
Nie, to Nowy Ekran. Kogo się Pan tu spodziewał, piewcy peanów na rzecz szwedzkiego ustroju?
"Kto panu nawciskał tych dyrdymałów o tym, że ludzie z ONR-u uważają siebie za prawicowców?"
Ludzie z ONR-u. Nie wszyscy, rzecz jasna – ci, którzy za prawicowców się uważają.
"Czyżby żeglarz sarmata i monarchista założył kolejny swój blog na tym portalu?"
Ani żeglarz, ani sarmata. Również nie brydżysta. Zespołowość, losowość, brak pełnej informacji – za dużo wad w jednej grze naraz. Jeszcze dwie z tych trzech ścierpię – SCRABBLE może być.
Monarchista – dobre pytanie. Liberał, któremu jest wszystko jedno, jaki ustrój przyczyni się do liberalizmu. Wolę monarchię od demokracji, i chyba republikę od monarchii, bo w demokracji liberalizm jest po prostu niemożliwy.
"Jak można być umiarkowanym konserwatystą?"
Tak, jak pisałem. Jestem postępowcem w każdej sprawie, w której nie przekonano mnie, że konserwatywne rozwiązanie najlepiej służy całkowitej eliminacji socjalu i opiekuńczości Polski w praktyce. Natomiast wychodzi z tego "umiarkowany konserwatysta", ponieważ okazuje się, że większość rozwiązań konserwatywnych temu służy, a przynajmniej – że mnie do nich przekonano. To też do rozwinięcia na kiedyś.
A w ogóle ci, co nazywają się "konserwatystami", powinni nazywać się "kontrrewolucjonistami", bo chcą powrotu tego, co kiedyś było (a "konserwatysta" to ten, który chce zachować stan obecny i maksymalnie utrudnić jego zmianę).
prawi co wiec: Bardzo dziękuję.
Zachęcam do kupowania moich fraszek:
http://www.wydaje.pl/u/pietshaq
Nazewnictwo
Kradzione nie tuczy, przeto
pensję posła zwiemy “dietą”.