Szef Amber Gold wpłacał pieniądze na konta Platformy?
22/08/2012
394 Wyświetlenia
0 Komentarze
14 minut czytania
– Nie mam pewności, czy Marcin P. nie wpłacał nic na konta PO, bo każdy obywatel może takich wpłat dokonać – twierdzi Jerzy Borowczak, poseł Platformy Obywatelskiej.
Poseł Platformy Obywatelskiej Jerzy Borowczak podkreśla w rozmowie z "Super Expressem", że jego partyjni koledzy nie drżą w sprawie tego, czy Marcin P., szef spółki Amber Gold, wpłacał pieniądze na PO, ale dodaje, że "wszystko jest możliwe". – Nie mam pewności, czy Marcin P. nie wpłacał nic na konta PO, bo każdy obywatel może takich wpłat dokonać – twierdzi. Podobnego zdania jest b. premier Józef Oleksy, zdaniem którego szef kontrowersyjnej firmy mógł też płacić na inne partie polityczne.
Borowczak podkreśla, że nie wierzy w plotki o powiązaniach pomorskich działaczy PO z Marcinem P. – Uczestniczyłem w wielu różnych wydarzeniach w Gdańsku i nigdzie go nie spotkałem. Jestem w tym środowisku i jeśli coś byłoby na rzeczy, to bym o tym wiedział. Dlatego nie chce mi się wierzyć, że mógł mieć coś wspólnego z ludźmi PO – podkreśla.
Były działacz "Solidarności", a obecnie poseł PO, nie wyklucza jednak, że szef Amber Gold mógł wpłacać pieniądze na konto jego partii. Jak twierdzi, jego koledzy się tego nie obawiają, ale "wszystko jest możliwe". – Nie mam pewności, czy Marcin P. nie wpłacał nic na konta PO, bo każdy obywatel może takich wpłat dokonać – podkreśla.
Potwierdzenie takich wpłat na konto PO nie zdziwiłoby za to byłego premiera Józefa Oleksego. Jak podkreśla w rozmowie z "Super Expressem" nie wiadomo jednak, czy z takiej pomocy nie korzystały inne partie. – Nie wiadomo, czy i jak wysokie kwoty mogły wpływać. Niemniej, jeśli potwierdziłoby się to, byłaby to kolejna sprawa, która fatalnie rzutowałaby na polityków PO, a szczególnie na jej gdańskie środowisko – wyjaśnia.
Poseł Platformy Obywatelskiej Jerzy Borowczak podkreśla w rozmowie z "Super Expressem", że jego partyjni koledzy nie drżą w sprawie tego, czy Marcin P., szef spółki Amber Gold, wpłacał pieniądze na PO, ale dodaje, że "wszystko jest możliwe". – Nie mam pewności, czy Marcin P. nie wpłacał nic na konta PO, bo każdy obywatel może takich wpłat dokonać – twierdzi. Podobnego zdania jest b. premier Józef Oleksy, zdaniem którego szef kontrowersyjnej firmy mógł też płacić na inne partie polityczne.
Borowczak podkreśla, że nie wierzy w plotki o powiązaniach pomorskich działaczy PO z Marcinem P. – Uczestniczyłem w wielu różnych wydarzeniach w Gdańsku i nigdzie go nie spotkałem. Jestem w tym środowisku i jeśli coś byłoby na rzeczy, to bym o tym wiedział. Dlatego nie chce mi się wierzyć, że mógł mieć coś wspólnego z ludźmi PO – podkreśla.
Były działacz "Solidarności", a obecnie poseł PO, nie wyklucza jednak, że szef Amber Gold mógł wpłacać pieniądze na konto jego partii. Jak twierdzi, jego koledzy się tego nie obawiają, ale "wszystko jest możliwe". – Nie mam pewności, czy Marcin P. nie wpłacał nic na konta PO, bo każdy obywatel może takich wpłat dokonać – podkreśla.
Potwierdzenie takich wpłat na konto PO nie zdziwiłoby za to byłego premiera Józefa Oleksego. Jak podkreśla w rozmowie z "Super Expressem" nie wiadomo jednak, czy z takiej pomocy nie korzystały inne partie. – Nie wiadomo, czy i jak wysokie kwoty mogły wpływać. Niemniej, jeśli potwierdziłoby się to, byłaby to kolejna sprawa, która fatalnie rzutowałaby na polityków PO, a szczególnie na jej gdańskie środowisko – wyjaśnia.
Poseł Platformy Obywatelskiej Jerzy Borowczak podkreśla w rozmowie z "Super Expressem", że jego partyjni koledzy nie drżą w sprawie tego, czy Marcin P., szef spółki Amber Gold, wpłacał pieniądze na PO, ale dodaje, że "wszystko jest możliwe". – Nie mam pewności, czy Marcin P. nie wpłacał nic na konta PO, bo każdy obywatel może takich wpłat dokonać – twierdzi. Podobnego zdania jest b. premier Józef Oleksy, zdaniem którego szef kontrowersyjnej firmy mógł też płacić na inne partie polityczne.
Borowczak podkreśla, że nie wierzy w plotki o powiązaniach pomorskich działaczy PO z Marcinem P. – Uczestniczyłem w wielu różnych wydarzeniach w Gdańsku i nigdzie go nie spotkałem. Jestem w tym środowisku i jeśli coś byłoby na rzeczy, to bym o tym wiedział. Dlatego nie chce mi się wierzyć, że mógł mieć coś wspólnego z ludźmi PO – podkreśla.
Były działacz "Solidarności", a obecnie poseł PO, nie wyklucza jednak, że szef Amber Gold mógł wpłacać pieniądze na konto jego partii. Jak twierdzi, jego koledzy się tego nie obawiają, ale "wszystko jest możliwe". – Nie mam pewności, czy Marcin P. nie wpłacał nic na konta PO, bo każdy obywatel może takich wpłat dokonać – podkreśla.
Potwierdzenie takich wpłat na konto PO nie zdziwiłoby za to byłego premiera Józefa Oleksego. Jak podkreśla w rozmowie z "Super Expressem" nie wiadomo jednak, czy z takiej pomocy nie korzystały inne partie. – Nie wiadomo, czy i jak wysokie kwoty mogły wpływać. Niemniej, jeśli potwierdziłoby się to, byłaby to kolejna sprawa, która fatalnie rzutowałaby na polityków PO, a szczególnie na jej gdańskie środowisko – wyjaśnia.
Poseł Platformy Obywatelskiej Jerzy Borowczak podkreśla w rozmowie z "Super Expressem", że jego partyjni koledzy nie drżą w sprawie tego, czy Marcin P., szef spółki Amber Gold, wpłacał pieniądze na PO, ale dodaje, że "wszystko jest możliwe". – Nie mam pewności, czy Marcin P. nie wpłacał nic na konta PO, bo każdy obywatel może takich wpłat dokonać – twierdzi. Podobnego zdania jest b. premier Józef Oleksy, zdaniem którego szef kontrowersyjnej firmy mógł też płacić na inne partie polityczne.
Borowczak podkreśla, że nie wierzy w plotki o powiązaniach pomorskich działaczy PO z Marcinem P. – Uczestniczyłem w wielu różnych wydarzeniach w Gdańsku i nigdzie go nie spotkałem. Jestem w tym środowisku i jeśli coś byłoby na rzeczy, to bym o tym wiedział. Dlatego nie chce mi się wierzyć, że mógł mieć coś wspólnego z ludźmi PO – podkreśla.
Były działacz "Solidarności", a obecnie poseł PO, nie wyklucza jednak, że szef Amber Gold mógł wpłacać pieniądze na konto jego partii. Jak twierdzi, jego koledzy się tego nie obawiają, ale "wszystko jest możliwe". – Nie mam pewności, czy Marcin P. nie wpłacał nic na konta PO, bo każdy obywatel może takich wpłat dokonać – podkreśla.
Potwierdzenie takich wpłat na konto PO nie zdziwiłoby za to byłego premiera Józefa Oleksego. Jak podkreśla w rozmowie z "Super Expressem" nie wiadomo jednak, czy z takiej pomocy nie korzystały inne partie. – Nie wiadomo, czy i jak wysokie kwoty mogły wpływać. Niemniej, jeśli potwierdziłoby się to, byłaby to kolejna sprawa, która fatalnie rzutowałaby na polityków PO, a szczególnie na jej gdańskie środowisko
Poseł Platformy Obywatelskiej Jerzy Borowczak podkreśla w rozmowie z "Super Expressem", że jego partyjni koledzy nie drżą w sprawie tego, czy Marcin P., szef spółki Amber Gold, wpłacał pieniądze na PO, ale dodaje, że "wszystko jest możliwe". – Nie mam pewności, czy Marcin P. nie wpłacał nic na konta PO, bo każdy obywatel może takich wpłat dokonać – twierdzi. Podobnego zdania jest b. premier Józef Oleksy, zdaniem którego szef kontrowersyjnej firmy mógł też płacić na inne partie polityczne.
Borowczak podkreśla, że nie wierzy w plotki o powiązaniach pomorskich działaczy PO z Marcinem P. – Uczestniczyłem w wielu różnych wydarzeniach w Gdańsku i nigdzie go nie spotkałem. Jestem w tym środowisku i jeśli coś byłoby na rzeczy, to bym o tym wiedział. Dlatego nie chce mi się wierzyć, że mógł mieć coś wspólnego z ludźmi PO – podkreśla.
Były działacz "Solidarności", a obecnie poseł PO, nie wyklucza jednak, że szef Amber Gold mógł wpłacać pieniądze na konto jego partii. Jak twierdzi, jego koledzy się tego nie obawiają, ale "wszystko jest możliwe". – Nie mam pewności, czy Marcin P. nie wpłacał nic na konta PO, bo każdy obywatel może takich wpłat dokonać – podkreśla.
Potwierdzenie takich wpłat na konto PO nie zdziwiłoby za to byłego premiera Józefa Oleksego. Jak podkreśla w rozmowie z "Super Expressem" nie wiadomo jednak, czy z takiej pomocy nie korzystały inne partie. – Nie wiadomo, czy i jak wysokie kwoty mogły wpływać. Niemniej, jeśli potwierdziłoby się to, byłaby to kolejna sprawa, która fatalnie rzutowałaby na polityków PO, a szczególnie na jej gdańskie środowisko – wyjaśnia.
Więcej: http://wiadomosci.onet.pl/amber-gold,5223562,temat.html