szedł Jezus przez Beskidy… w wiosenny poranek…choć nogi miał i ręce krwawo rozorane…
szedł Jezus przez Beskidy
w wiosenny poranek
choć nogi miał i ręce
krwawo rozorane
choć bok miał opuchnięty
i blady cierpieniem
choć trzy dni leżał ciężkim
przybity kamieniem
to w ręce niósł wysoko
chorągiew radości
by wszyscy zrozumieli
przesłanie miłości
szedł Jezus przez Beskidy
a góry klękały
aby grzbiety pochylić
w imię bożej chwały
a echo jak z trąbity
wracało nad gronie
aby króla przywiać
w cierniowej koronie
i głośne Alleluja !
górami się niosło
bo gdzie chwilę przystanął
budził życie wiosną
zaś gdy rany zabliźniał
ludziom i przyrodzie
rzucał Ziarno Nadziei
aby rosło co dzień
i wierzbom rozczesywał
czupryny zielone
i budziła się wiara
w Ojczystym Zagonie
bo uczył nas znów życia
po latach niewoli
pokazywał nam wolność
która jeszcze boli
szedł Jezus przez Beskidy
i spoglądał z troskę
bo tej wiosny zmartwychwstał
znowu z wolną Polską !
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid