Kupleciek dla dorosłych i dla dzieci o tym, czego mogą się spodziewać, gdy szczurki przestają uciekać z tonącego okrętu: Znowu czas zatoczył koło I w narodzie jest wesoło Z nadzieją na gesty wsparcia Patrzy na bilans otwarcia. Nawet i nowy minister Ciekaw jest też starych błystek Sznurów pereł i korali, Co w podatkach ludzie dali I które jego poprzednik Fachowiec finansów przedni Chciał zachować dla następcy By je chronił od przestępcy I wśród ludu, co tak czeka Dzielił je i nie chciał zwlekać A dla pożytku wspólnego Dał to tego, to owego. Więc zagląda się do wora Lecz na spodzie dziura spora I gdzie prezent dla każdego Od prawego do lewego? Nie ma, nie ma […]
Kupleciek dla dorosłych i dla dzieci o tym, czego mogą się spodziewać, gdy szczurki przestają uciekać z tonącego okrętu:
Znowu czas zatoczył koło
I w narodzie jest wesoło
Z nadzieją na gesty wsparcia
Patrzy na bilans otwarcia.
Nawet i nowy minister
Ciekaw jest też starych błystek
Sznurów pereł i korali,
Co w podatkach ludzie dali
I które jego poprzednik
Fachowiec finansów przedni
Chciał zachować dla następcy
By je chronił od przestępcy
I wśród ludu, co tak czeka
Dzielił je i nie chciał zwlekać
A dla pożytku wspólnego
Dał to tego, to owego.
Więc zagląda się do wora
Lecz na spodzie dziura spora
I gdzie prezent dla każdego
Od prawego do lewego?
Nie ma, nie ma i nie będzie
Ani tutaj ani wszędzie
I nie z braku w worze sznurków
Bo to jest robota szczurków.
Tych ministra imienników
Dlań nie zmienią swych nawyków
I też mają swój priorytet
W dupie zaś czyjś immunitet.
Jawnie drwiąc z linii po mieczu
Co się da z worka wywleczą
Teraz dziurę trzeba łatać
Potem zaś poczekać lata
Aż lud dobry i płochliwy
Złoży się na cuda dziwy
I w nadziei da też sznurków
Wszystko ku uciesze szczurków.
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję