Po pierwsze, obniżono tak bardzo siłę nabywczą pieniądza, że zdecydowana większość społeczeństwa ledwo wiąże koniec z końcem. Czyli zmieniono ich w niewolników, pracujących dla obcych koncernów. Zresztą, w niewolników zupełnie nie orientujących się, że są niewolnikami, czyli najwyższa forma niewolnictwa. Przecież masz paszport, możesz wyjechać, śpiewają gadające głowy w telewizji.
Proszę zauważyć, że przez ostatnie 25 lat żadnej inwestycji nie rozpoczęto, a zlikwidowano praktyczne wszystkie tzw. państwowe zakłady pracy. I w dodatku ci, co najbardziej krzyczą, że można pracować za granicą, jakoś nie tylko nie chcą wyjeżdżać, ale jeszcze przyjeżdżają.
Przypomnę, że Unia opodatkowała nas na 70 miliardów, a tzw. granty unijne to tylko 40 miliardów. W dodatku nie na to, co nam potrzebne, ale co potrzebne Unii,
Bardzo ciekawe byłoby sprawdzić, ile osób z tej grupy miliona stu pięćdziesięciu tysięcy urzędników jest narodowości polskiej, nie obywatelstwa, ponieważ obywatelstwo od słynnego spotkania E. Kopacz i D. Tuska w Izraelu w 2011 roku rozdają wojewodowie.
Stąd sam Wrocław na przykład, w jednym tylko roku 2012, przyjął koło 2000 obcokrajowców. Wbrew oczekiwaniom, nie byli to Polacy z Kazachstanu, ponieważ stamtąd nie przyjęto nikogo. Podobnie 300 rodzin z terenów objętych walkami z najemnikami z Mariampola nie może przyjechać do Ojczyzny, a 100 000 Azjatów może!
Zresztą przeciek kontrolowany Mossadu z 2012 roku, uzasadnia powrót na ziemie ojców 4,5 miliona potomków Chazarów, obecnie stanowiących ponad 85% mieszkańców Izraela. Do 2017 roku ludność Izraela ma zmniejszyć się o ponad 50%. A Henry Kissinger twierdzi wręcz, że do 2025 Izrael przestanie istnieć. A to jest człowiek, który zazwyczaj wie, co mówi.
W celu utrzymania społeczeństwa w posłuchu, utrzymuje się piramidę zależności. Warto tutaj przypomnieć sobie książki śp. Leszka Szcześniaka. Wiadomo, podał to Nasz Dziennik, że praktycznie 100 % prasy polskojęzycznej znajduje się w posiadaniu dwóch koncernów niemieckich: Springer i Bauer. Innymi słowy, stopień indoktrynacji został doprowadzony do perfekcji. Od razu można rozpoznać trolla na forach internetowych; posługuje się bowiem pojęciem „polska prasa, polskie media”. Nic takiego nie istnieje od ponad 20 lat. Także dyskutantów można rozpoznać po stylu wpisów. Posługują się składnią nie polską, ale tłumaczeniem języków obcych. Używają formy TY lub WY, nie znanej w naszym kraju.
Dlaczego istnieje ta imitacja demokracji, jaką są wybory? Ponieważ pozwala zresetować system. Pozwala zrzucić wszystko na poprzedników, a de facto robić dalej to samo. Proszę zauważyć, że żaden rząd nigdy nie robił tzw. księgi otwarcia finansowego. Czyli nigdy nie publikował, jakie tak naprawdę zadłużenie zrobili poprzednicy. Innymi słowy, nie można nigdy dokonać oceny żadnego rządu. Jest to wciąż ciągłość od 1944 roku. Reszta jest dekoracją. Przyszedł nowy Prezydent, ale społeczeństwo może się tylko dowiedzieć jaki obraz, lampę, czy krzesło skradziono, ale o stanie kasy prezydenckiej ani słowa. I o to chodzi. Dla Biologicznych Robotów ta informacja jest niepotrzebna.
Dodatkowo sprawę pogarsza fakt głośnego namawiania do brania udziału w wyborach przez Episkopat. Przecież Ci ludzie są doskonale obeznani z aktualną sytuacją społeczno – polityczną i wiedzą co się dzieje. A mimo to namawiają do brania udziału w fałszerstwach. Sprawę rozjaśnia fakt, że Episkopat był jedną z pierwszych instytucji, która zaniechała dekomunizacji. Innymi słowy, jako ciało zbiorowe, aż w 51% musiało głosować za nieujawnianiem agentów. I wszystko staje się zrozumiałe. Także tzw. afery z księżmi w roli głównej wskazują na typowe ustawki. Świadczy o tym znajdowanie się telewizji zawsze na miejscu. A my nigdy nie wiemy, czy to gra aktor, czy urzędnik specjalnych służb oddelegowany do roli politruka na forum religijnym. A ilu księży wstydzi się chodzenia w swoich mundurach?
Więc jeżeli już musisz brać udział w tym spektaklu, to na spotkaniu z kandydatami poproś ich o przedstawienie aktualnego świadectwa szczepień. Czym lepszy kandydat, tym więcej szczepień wykonał w okresie wyborczym. Normą jest 16 szczepień. Ale dobrzy kandydaci powinni mieć więcej aniżeli 20. Każdy, który nie wypełnił tego podstawowego obowiązku powinien być skreślony.
Jak udowodniono niepodważalnie, odporność po szczepieniu utrzymuje się 4-7 lat. Innymi słowy, dziecko szczepione na jakąkolwiek z obecnie zalecanych 16 szczepionek, już koło 18-20 roku życia nie posiada żadnej albo niewielką odporność na podstawowe choroby zakaźne!
Państwo ma obowiązek dbania o ludzi. Przecież jak twierdzą liczni PT Wakcynolodzy i konsultanci z pediatrii, położnictwa, czy neonatologii, szczepienie jest najlepszą formą profilaktyki. Jeżeli tak jest, to zdziwienie budzi fakt takiego wybiórczego określania grup ludności, które tej profilaktyce są podawane. Przecież konstytucja Rzeczypospolitej mówi wyraźnie, że wszyscy są równi. Państwo w pierwszym rzędzie musi dbać o swój aparat administracyjny. A nie da się ukryć, że najbardziej narażonymi na zachorowanie na choroby zakaźne są posłowie i senatorowie, mający szeroki kontakt ze społeczeństwem.
To samo powinno dotyczyć także pracowników rozmaitych urzędów, zarówno państwowych, jak i samorządowych. Brak świadectwa aktualnego szczepień powinien być podstawą do zwolnień. Szczególnie dotyczyć to powinno pracowników GIZ i Sanepidów. Przecież to są chodząc bomby zakaźne z opóźnionym zapłonem. Proszę zauważyć, że obecny Prezydent także nie uwiarygodnił się aktualnym świadectwem szczepień A ustawę podpisał!
I taki pracownik Sanepidu! Przecież codziennie taki dzielny obywatel musi pobierać rozmaitego rodzaju próbki do badań, chodzić po śmietnikach, kanałach i Bóg wie, gdzie jeszcze, a tam wszędzie złośliwe mikroby aż się roją. A pracownik urzędu wojewódzkiego, czy marszałkowskiego, a nawet gminnego? Przychodzi do tego nieuodpornionego człowieka taki chłop prosto od gnoju i przynosi te wszystkie mikroby. A dobrze ułożony urzędnik nie może odmówić podania ręki na przywitanie. Ilu tych petentów dziennie musi przyjąć! Co prawda ograniczono liczbę przyjmowanych petentów przez wprowadzenie systemu automatów i kartek, ale zawsze jest to spora liczba.
Taki poseł, czy senator! Ileż to on musi się najeździć po kraju, witać z tymi wszystkimi „wyborcami”. A wiadomo gdzie to taki rękę trzymał wcześniej? A przecież nie może odmówić uścisku takiej dłoni. Proszę mi pokazać urząd, szpital, szkołę, w której po defekacji można sobie pośladki wymyć, zamiast rozcierać g**no papierem. A czym to się różni od tej samej czynności wykonywanej 100 lat temu? Dawniej robiono to za pomocą liścia za stodołą, a dzisiaj za pomocą papieru. No, może jest różnica. Czym wyższy stopień administracji, tym papier toaletowy jest droższy. Przecież nie kupuje się tego za własne pieniądze.
Ale to dygresja. Wracając do meritum. Nie ma żadnych wątpliwości, że w świetle ogólnie dostępnych wyników badań, publikowanych na przykład w Medycynie Praktycznej, czy opinii wygłaszanych przez posłów z trybuny sejmowej:
1. Grupą społeczną najbardziej narażoną na wszelkiego rodzaju choroby zakaźne są Posłowie i Senatorowie oraz urzędnicy administracji, zarówno państwowej, jak i samorządowej.
2. Na podstawie długoletnich badań można stwierdzić, iż nie ma żadnej wątpliwości, że osoby te są pozbawione przeciwciał odpornościowych. Nie zatrudnia się przecież osób przed 20 rokiem życia.
3. Nie ma również żadnej wątpliwości, że w grupie urzędników, szczególnie Sanepidów, możliwość zakażenia jest największa.
4. Nie ma żadnej wątpliwości, że w świetle szeroko nagłaśnianej przez wybitnych ekspertów teorii odporności stada, takich jak prof. A. Zieliński, prof. L. Szenborn, T. Jackowska, czy prof. J. Wysocki, ta grupa powinna być w co najmniej 99% zaszczepiona.
5. Nie ma żadnej wątpliwości, że podobną grupę wymagającą ochrony stanowią urzędnicy państwowi, na szczeblu wojewódzkim, samorządowym, marszałkowskim, czy gminnym.
6. Nie ma żadnej wątpliwości, że państwo powinno dbać o swoich pracowników. To właśnie dzięki nim unikamy anarchii.
7. Nie ma żadnych wątpliwości, w świetle badań wakcynologów, że szczepienia te, u wyżej wymienionych grup, należy powtarzać w dawkach przypominających, co 4-6 lat.
8.Nie ma żadnych wątpliwości, że te drobne kwoty, przeznaczone na pokrycie kosztów bezpłatnych obowiązkowych szczepień, państwo musi wygospodarować, chociażby likwidując szczepienia dzieci. Jest przecież rzeczą oczywistą, że czym miększe możliwości narażenia, czy kontaktów z mikrobami, tym większe prawdopodobieństwo zakażenia i choroby. Dziecko chowane w warunkach cieplarnianych może się spotkać co najwyżej z drugim dzieckiem. Zagrożenie epidemiologiczne jest pomijalnie małe. Nie to, co taki poseł, czy senator, stykający się z dziesiątkami petentów i miliardami mikrobów. Wyjeżdża na zagraniczne wycieczki, gdzieś do Afryki, czy Azji. A wiadomo, z kim się tam spotyka?
Takie są, Szanowni Posłowie, wnioski z mojego ponad 40-letniego doświadczenia. Nie mogę milczeć. Jako prawy obywatel, długoletni pracownik naukowy i nauczyciel akademicki, nie mogę tej wiedzy chować tylko dla siebie. Muszę dbać o rodaków.
Autorstwo: dr Jerzy Jaśkowski