Bez kategorii
Like

Systemowa dyskryminacja Polaków w Niemczech

29/03/2012
798 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

„Przypadki w których Jugendamt lub sad Rodzinny rodzicowi posiadającemu prawa rodzicielskie, nałożyły ograniczenia języka podczas kontaktów z dzieckiem, są rzadkie.” MS BRD 26.07.2006

0


W obliczu systemowego umożliwiania konsekwentnej kontynuacji dyskryminacji polskich dzieci i ich rodziców w Niemczech i wieloletniego zakłamywania tych faktów przez MSZ, również przez pracowników konsulatu w Kolonii, przy jednoczesnym przyznaniu przez niemieckich polityków i urzędników słuszności zakazów języka polskiego i zakazu kontaktów rodzicielskich –  uznanych jednak przez Komisje Petycji PE  jako akty dyskryminacji stosowanej przez Jugendamt i niemieckie sądy „w pojedynczych przypadkach”, implikuje, szczególnie teraz, po ponad dziesięciu latach od zgłoszenia przeze mnie problemu, konieczność dokonania radykalnych posunięć. Dalsze milczące dozwolenie polskiej dyplomacji na tylko jeden z setek tysięcy powojennych „pojedynczych przypadków” dyskryminacji Polaków w Niemczech dyskredytuje w mojej opinii działalność dyplomacji RP jako wpisującą się w politykę wykorzenienia polskiej tożsamości narodowej. 

Dwie nierozłączne ideologie, Antypolonizm i Nazizm są nie tylko powiązane miedzy sobą, ale również nierozłącznie związane z koniecznością wykorzenienia polskiej tożsamości narodowej, której fundamentem jest język polski i polskie dziedzictwo kultury. Nie ma chyba wątpliwości co do tego, co było pierwsze Antypolonizm czy tez Nazizm. Dlatego pominę tutaj bismarckowską  doktrynę zwalczania polskiej kultury zwanej „Kulturkampf”, oraz jej sankcjonowania w postaci zakazów języka polskiego polskim dzieciom we Wrześni i strajku polskich dzieci przeciwko niemieckiej dyskryminacji. 

W dzisiejszych Niemczech, ukształtowanych przez okupację zwycięskich aliantów – w niechęci do okupantów, odradza się pełną piersią czerpana, niemiecka kultura i tradycja. Ta zakazana i kontrolowana uprzednio przez okupantów. Istnieje znów legalna partia polityczna NPD określana przez oficjalna prasę jako neonazistowska. Partia z jej oficjalnymi sympatykami, szeregowymi członkami, funkcjonariuszami i ideologami. Partia jest marginalizowana, ale jej rzeczywistej wielkości i siły nie sposób ocenić, ponieważ wiadomo, ze istnieje front podziemny. Również bojówki mordujące obcokrajowców, jak ostatnio medialny «Thüringer Heimatschutz», mający na koncie 9 przypisanych morderstw. Bojówka była nie do wykrycia od 2001 roku, pomimo tego, czy też może właśnie dlatego, że znajdowała się pod opieką niemieckich służb specjalnych? Samobójstwa wszystkich członków tej neonazistowskiej grupy terrorystycznej uniemożliwiły, jak gdyby na zamówienie, skutecznie badanie powiązań jej członków z policją  i polityką oraz jej ideologami.

Odnośnie aktualnej ideologii, to szeroki front społeczny zmobilizowany przez chyba wszystkie siły polityczne i społeczne, polegający na propagowaniu eufemistycznie nazwanej asymilacji obcokrajowców, czyli inaczej przymusowej integracji, zwanej dawniej przymusową germanizacją, jako czegoś dobrego, został przeciwstawiony naturalnej społecznej integracji obcokrajowców w Niemczech i wielokulturowości, zwanej „multikulti”.

Warto wspomnieć tutaj o antypolskich ideologach, szczególnie tych udających obrońców praworządności i demokratów, którzy dali się jednak otwarcie poznać jako osoby zakazujące języka Polskiego Polakom w Niemczech, lub interpretujące takie dyskryminacyjne zakazy jako politycznie dozwolone, choć niedopuszczalne, jako dyskryminacja, łamanie praw dziecka i praw obywatela zarówno przez prawo niemieckie jak i europejskie. I ich mentalnych, ideologicznych powiązaniach.

To co łączy golonych na łyso neonazistów z podziemia z szeregowymi działaczami NPD, funkcjonariuszami partyjnymi, funkcjonariuszami Jugendamtów i sędziami rodzinnymi Krämer i Stracke, Brandes, Schossier, Körfer wraz z panią minister Sprawiedliwości Dr. Brigitte Zypries oraz pełnomocnikiem niemieckiego rządu, panią Prof. Gesine Schwan, i zapewne innymi nieznanymi mi ideologami tego samego pokroju, jest wspólny mianownik i sygnał: Polakom w Niemczech wolno jest bezkarnie zakazywać używania i nauki języka polskiego, przez sądy i Jugendamty. W domyśle, w imię nieuniknionej konieczności kontynuacji znanej najlepiej Polakom, niemieckiej tradycji i kultury. Innej przyczyny trudno się przecież domyślać. Do tego grona fanów niemieckiej kultury i tradycji w powyżej opisanej formie, dołączyli również niektórzy przedstawiciele polskich elit. 

***

 „Przypadki w których Jugendamt lub sad Rodzinny rodzicowi posiadającemu prawa rodzicielskie, nałożyły ograniczenia języka podczas kontaktów z dzieckiem, są rzadkie. Ministerstwo Sprawiedliwości dowiedziało się w okresie pięciu lat o trzech przypadkach”

Fälle, in denen das Jugendamt oder ein Familiengericht dem umgangsberechtigten ElternteilBeschränkungen hinsichtlich der Sprache beim Umgang auferlegt, sind selten. Insgesamthat das Bundesministerium der Justiz in einem Zeitraum von rund fünf Jahren lediglich von drei Fällen Kenntnis erlangt.”

 

Ministerstwo sprawiedliwosci BRD potwierdza dyskryminacje

 

 

 

http://www.blick.ch/news/ausland/neonazis-toeten-9-auslaender-id90730.html

http://www.scribd.com/doc/86918316/BMJ-Sprachverbot-260706-kopia

0

Miroslaw Kraszewski

Przenikliwy.Pisze o malo znanej patologii. Od stanu wojennego jestem glownie w Niemczech gdzie reaktywuje sie od roku 2000 politycznie sterowana kulture i Eksport NEOkultury - Wiodacej Kultury Niemiec - DEUTSCHE LEITKULTUR, zakazy jezyka polskiego

94 publikacje
70 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758