Dziś zamykają stadiony z obawy przed skandowaniem antyrządowych haseł. Czy jutro zaczną zamykać blogi – z obawy przed antyrządowymi wpisami?
Jestem przerażony. Przerażony tym do czego zdolna jest obecna władza. I poziomem sprostytuowania się rządowych mediów, które, za wszelką cenę, bronią cmentarno-cepeenową zorganizowaną grupę, działającą wspólnie i w porozumieniu.
Pamiętam jak w latach 80tych kibice na stadionach skandowali „So-li darność! So-li darność!”. Komuna zgrzytała zębami, filtrowała fonię z trybun byleby tylko „nieprawomyślne” treści zagłuszać. Ale nie zamykała stadionów z obawy przed antykomunistycznym skandowaniem. Dziś władza jest gorsza niż znienawidzona komuna. Dzisiejsza władza prewencyjnie zamyka stadiony. Czyni to nie z obawy o stadionowe bójki. Czyni to z obawy przed antyrządowymi bannerami czy antyrządowym skandowaniem.
Miałem ostatnio ciekawą wymianę zdań z redaktorem sportowym jednej ze stacji telewizyjnych. Zapytałem dlaczego w relacjach ze stadionów stacja ta nie pokazuje tego co wszyscy widzieliśmy w wielu filmikach dostępnych np. na youtube? Powiedział mi, że sport to nie polityka.
Rozumiem go. Tyle, że twierdzę, że zadziałał strach o własny tyłek. Bo szef pogoni za pokazanie „niepoprawności”. A stacja telewizyjna stanie się obiektem „krytyki” tych, którzy wczoraj mienili się „opozycją demokratyczną” a dziś wspierają restytucję totalitaryzmu.
Przy najbliższej okazji spytam redaktora (i nie tylko jego) – co zrobić z zamykaniem stadionów ze względu na możliwość antyrządowych skandowań? I dopytam – co jeszcze zamknąć ze względu na możliwość np. napisania antyrządowych treści? Kogo zamknąć? Ilu zamknąć? Spalić książki. Jeden podobno mędrzec europejski już o to apelował. To niech i mnie spali bo nauczę się ich na pamięć.
Tam gdzie pali się książki będzie się palić ludzi.
Wielki musi panować strach w Platformie. Strach wynikający z realnej, fizycznie namacalnej możliwości przegrania wyborów. Partia, która wiele naobiecywała, wielu oszukując, dziś sięga po znienawidzone metody z najczarniejszej historii Polski. Działa jak zdemoralizowany aparatczyk zdolny do wszystkiego, byleby ochronić przede wszystkim własne stołki.
Z kibicami już przegrała bo wsadziła ich do tego samego wora z bandziorami. Zastosowała totalitarna odpowiedzialność zbiorową. I to ludzie widzą. Wyborcy to widzą. Rozumieją, że to co serwuje nam Platforma (i wierne jej medialne prostytutki) to recydywa znienawidzonego systemu, który podobno, w roku 1989, „słusznie” minął.
PO, w najbliższych wyborach, przegra nie tylko z kibicami. Przegra z rozsądkiem, z patrzeniem w portfele, z patrzeniem na ceny, z prawdą, której PO jest zaprzeczeniem w czystej postaci.
Nie pomoże straszenie PiS-em. Nie pomogą medialne prostytutki. Nie pomogą skompromitowane sondaże, „transfery roku”, zamykanie stadionów ze względu na możliwość antyrządowych haseł.
Komunie nie pomogło. Jej platfistowskiej recydywie nie pomoże również.