Syreny śpiewały – socjalizm to brama do raju
15/05/2011
468 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
Z chwilą pojawienia się Henri de Saint-Simona, (który dorobił się majątku na spekulacji ziemią zagarniętą duchowieństwu podczas rewolucji francuskiej), pojawiły się syreny (agitatorzy socjalistyczni), zwodzące ludzkość swym śpiewem.
Słodki narkotyczny śpiew syren ma na celu rozbicie wszystkich państw narodowych, które dla narodów są okrętami umożliwiającymi dotarcie do Itaki (czytaj do Boga).
Homer w Odysei starannie ukrył fakt, że syreny miały swoją mocodawczynię, o której przeciwnicy nagłaśniania teorii spiskowych zakazali jemu mówić. Mocodawczynią działań syren była Kirke. Czarodziejka mniemała, że gdy wyśle swoich najemników (syreny), to ludzie na okrętach mają tylko dwa wyjścia: albo rozbić się o rafy albo dopłynąć prędzej czy później na wyspę Ajai, na której żyć dalej będą jak świnie.
Czarodziejka nie doceniła mądrości człowieka. Sprytny Odys nakazał wszystkim swoim ludziom znajdującym się na statku, aby zatkali sobie uszy woskiem. Nie udało się syrenom omamić załogi statku i sprowadzić statek Odyseusza na rafy, mimo, że inne statki wpadały w pułapkę zastawioną przez syreny. Nie jest także ważny fakt, że Odyseusz kazał się przywiązać do masztu aby upajać się śpiewem syren. Z faktu tego wynika tylko optymistyczny wniosek, że istnieją tacy ludzie, których śpiew syreni nie jest w stanie otumanić.
W knowania Kirke wmieszał się Hermès,który podarował Ulissesowi cudowne antidotum, Odyseja mówi o zielsku jakimś, ale na ucho państwu powiem, że była to książką Le Bon Psychologia tłumu. Wiedza tam zawarta uczyniła Odysa niewrażliwym na czary Kirke. Wskrzesił w załodze wiarę i nadzieję, że wrócą do Itaki, jeżeli wszyscy będą kierować się w swym życiu miłością bliźniego.
Wyciąg z antidotum zamieszczam poniżej.
(Le Bon – „Psychologia tłumu” -Granice zmienności wierzeń. Rozdział IV)
„Nie można zaprzeczyć istnienia ścisłego związku pomiędzy cechami anatomicznymi i cechami psychicznymi. Niektóre pierwiastki cech anatomicznych są niezmienne lub tak mało zmienne, że trzeba całego okresu geologicznego, aby uległy zmianie. Oprócz tych cech niezmiennych każdy organizm ludzki ma cechy zmienne, które nawet pod wpływem krótkotrwałych bodźców (syreniego śpiewu) ulegają zmianom.
Te zmienne cechy…zasłaniają cechy stałe. Zjawisko odnosi się także do cech moralnych….na bardzo stałym i twardym gruncie tworzą się poglądy ulotne jak piach pokrywający skały.
Wierzenia niezmienne, trwają długie wieki i są podstawą całej cywilizacji. …Idea chrześcijańska…oraz idea narodowa są przekonaniami trwałymi….O nich można powiedzieć, że są budulcem cywilizacji.
Powierzchowną opinię bardzo łatwo wytworzyć, ponieważ tłum jest zawsze na nią podatny.
Powtórzmy to raz jeszcze: Wierzenia trwałe i powszechne są prawdziwą ostoją cywilizacji. Nadają one kierunek ideom i jedynie one są w stanie tchnąć w tłumy wiarę i poczucie obowiązku….Skoro już raz wtargną do duszy, będą władać losami narodów przez długie wieki, ogarniając nawet najbardziej światłe umysły… dzięki czemu ludzie są zawsze nieco podobni jedni do drugich….ponieważ wierzenia są najwyższą instancją kierowniczą wszystkich czynów ludzkich. Określają one nawet najdrobniejsze przejawy naszego życia….
Doktryna socjalistyczna jest wierzeniem powierzchownym. Niższość doktryn socjalistycznych w porównaniu z wierzeniami religijnymi polega na tym, że podczas gdy ideał szczęścia, który obiecuje religia, ma się urzeczywistnić dopiero w życiu przyszłym, to ideał szczęścia socjalistycznego ma być urzeczywistniony tu, na ziemi. Wszelkie próby wprowadzenia ideału socjalistycznego w życie okazywały jego fikcyjność… Ta nowa religia mas … nie potrafi odegrać roli twórczej.
Wszystko co jest sprzeczne z powszechnymi wierzeniami i uczuciami rasy, istnieje bardzo krótko, a pęd do życia i rozwoju, po przemijającym wyłamaniu się z wiążących go praw, wraca wkrótce na normalne tory.
Socjalizm znajduje swych propagatorów wśród tych ludzi, którzy nie zdają sobie sprawy, o co właściwie chodzi (że gdzieś tam kukiełkami kręci Kirke)…socjaliści starają się zawsze tak tłumaczyć fakty i zjawiska dnia powszedniego, by ukryć prawdę i wykoślawić to co interpretują.
Pierwszą ofiarą (ich działań) będzie zawsze utrata swobody myśli i wolności przekonań.
Powierzchowną doktrynę bardzo łatwo wytworzyć (vide Rosja bolszewicka), gdyż tłum jest zawsze na nią podatny, ale utrwalić nowe wierzenie to rzecz bardzo trudna, bo musi wykorzenić wiekowe idee chrześcijańskie z duszy narodu … oraz z narodu zrobić bydło.
Każde powszechne mniemanie czerpie swe soki życiowe z jakiegoś złudzenia, dlatego tak długo będzie żywotne, jak długo nie zostanie poddane egzaminowi.”
Socjalizm oblał egzamin. Kryzys światowy (wywołany przez drukowanie pieniędzy bez pokrycia) jest takim egzaminem. Sposób wyjścia z tego kryzysu pokazała nam Argentyna – jest nim ogłoszenie bankructwo państwa, a następnie przejście państwa przez komunizm.
Polacy bardzo dobrze wiedzą jakie dobrodziejstwa niesie ze sobą komunizm, i nie mają zamiaru tą drogą iść, chociaż liczni socjaliści będą ich na tę drogę z całych sił pchali.
Wiemy, że jest inne wyjście z kryzysu, wyjście którego jeszcze nikt nie wypróbował., wyjście którego nie chcą ani Syreny i Kirke.
Jest nim powrót do wartości chrześcijańskich i zgodny marsz całego narodu w oparciu o naukę Kościoła Katolickiego.
Na tratwie rozbitkowie mogą się wzajemnie zjeść, albo dzielić wspólnie biedę, po chrześcijańsku, składając całą ufność w Bogu, że wysłucha ich gorących modlitw, i pozwoli im szczęśliwie przebyć długą drogę do normalności.
Ci co czekają na Godota lub na II wojnę światową – nie czyniąc żadnych reform w naszej Ojczyźnie- muszą odejść raz na zawsze.
Nasz los leży w naszych rękach. Zatkamy sobie uszy woskiem uodparniając się na śpiew socjalistycznych syren. Naród Polski wraca w pokorze do wiary swoich przodków, ufając, że po reformie ustroju państwa NIE wdepniemy znowu w łapy utopi socjalistycznej.