Syndrom Sikorskiego

„Jarosław Kaczyński buduje społeczeństwo „podziemne, oparte na podziemnych instytucjach i równoległej rzeczywistości” – mówił dziennikarzom szef polskiego MSZ-tu Radosław Sikorski, proszony o komentarz do wystawy przygotowanej w Sejmie przez PiS”.

Słowa o "równoległej rzeczywistości" na zdjęciach (fotomontaże…?) wypowiedziane przez polityka PO trudno uznać za jakąś nadzwyczajną głupotę. To norma. Tyle, że wypowiedział je człowiek, który już kilka minut po katastrofie znał jej przyczyny. Żadne śledztwo nie było mu potrzebne.  Samolot spadł, a w "równoległej rzeczywistości" ministra już zakodował się obraz niezdarnego pilota…

Tezy o pilotach nie potrafiących latać, nieznających jezyków obcych, o wielogodzinnym kołowaniu nad Smoleńskiem (zaczęło się jeszcze przed startem!) , zepsutym zegarku red. Batera… to wszystko nie wydało mu się "równoległą rzeczywistością". "Równoległą rzeczywistość" tworzą według Sikorskiego zdjęcia.

Minister Sikorski niestrudzenie walczy o polityczną (internetową, stadionową…) kulturę.

Ten sam minister, z tępym wyrazem twarzy tłumaczył kiedyś, że "prezydent może być niski, ale… prezydent nie może być mały".

Krótka informacja dodatkowa, dla jasności interpretacyjnej: nie sądzę, żeby Sikorski był idiotą. Napisałem akurat o nim, bo objawy chorobowe wydają się u niego wyraźniejsze niż u innych "wesołych a nie smutnych" zwolenników rządzącej partii.

Aktualna liczba uczestników "Gulaszowego Czwartku" zarejestrowanych na Facebooku: 410 

(Facebookowcy! Dopisujcie się! I zapraszajcie znajomych!)