Symbolika warszawskiej pikiety KOD

Od dekad prawica nie wykorzystuje sprzyjających sytuacji do zaistnienia w debacie publicznej. Jedną z takich okazji są ostatnie protesty pod banderą KOD. Emeryci z KOD szaleją po całej Polsce szerząc ciemnotę i zabobon, a prawdziwa prawica zamiast kontr manifestować (a przez to pokazywać się w mediach) śpi. I to w sytuacji gdy prawdziwa prawica dysponuje kasą i kadrami. Jest przecież 4 europosłów (z kasą z Unii Europejskiej), z 10 posłów (z kasą z sejmu), i jedną poza parlamentarną partie (z pokaźną subwencją polityczną). Pomimo korzystnej sytiacji, prawdziwa prawica swoich szans nie wykorzystuje, za co przyjdzie jej słono zapłacić w następnych wyborach (aktywizacja przed samymi wyborami sukcesu za mniej niż 4 lata nie zapewni).

Jan Bodakowski

Symbolika warszawskiej pikiety KOD

Emeryci z KOD swoimi łamiącymi wszelkie standardy debaty publicznej manifestacjami dają od kilku tygodni prawdziwej prawicy doskonałą okazje do pokazania się w mediach i zaistnienia w świadomości widzów. Wodą na młyn prawdziwej prawicy mogła być na przykład symbolika ostatniej warszawskiej pikiety KOD jaka odbyła się na Placu Powstańców Warszawy.

Sympatycy KOD skakali po Pomnik Powstańców Warszawy, okazując, może nieświadomie ale za to realnie, swoją pogardę dla ofiar nazizmu. Podczas zgromadzenia odtwarzano piosenkę o lewicowym i anty chrześcijańskim przesłaniu. Całe sobotnie zgromadzenie otoczone było niczym żydowskie miasteczko w szabat linką. Dodatkowo szokujące były pełne hipokryzji przemówienia liderów KOD. Tą istną ciemnotę i zabobon, kontrmanifestacja prawdziwej prawicy mogłaby bezlitośnie wypunktować punktować.

Znana lewicowa i anty chrześcijańska piosenka Johna Lennona „Imagine” była non stop odtwarzana podczas pikiety KOD, jej fragmenty uczestnicy pikiety mieli na transparentach. Ewidentnie była nieoficjalny hymn zwolenników KOD. Warto więc przypomnieć, że John Lennon w „Imagine” głosi, że ideałem jest świat w którym nie ma nieba i piekła (czyli nagrody za dobre czyny, i kary za grzechy), nie ma państw, religii, własności (jak w komunizmie), a wszyscy ludzie żyją chwilą.

Przez ostatnie 25 lat, surrealistycznie chwalone przez KOD, media (publiczne i koncesjonowane przez władze) prezentowały pogląd na świat środowiska, które roboczo można nazwać środowiskiem „Gazety Wyborczej” (a z czasem środowiskiem TVN). Nie da się ukryć, że był to, z punktu widzenia ludzi o zdrowej prawdzie prawicowej tożsamości, pogląd na świat wrogi Polsce, Polakom, katolicyzmowi, tradycyjnej moralności i ideom wolnorynkowym. I w takim lewicowym duchu przez ostatnie ćwierć wieku media kształtowały swoich widzów.

Nie dziwi więc, że wytresowani duchu pogardy dla Polski i Polaków uczestnicy demonstracji KOD skakali po Pomniku Powstańców Warszawskich. Na pomnik składa się tablica upamiętniająca wybuch Powstania Warszawskiego i otaczające je bloki kamienia. Skakanie po kamiennych blokach pomnika było ewidentnym wyrazem pogardy dla 200.000 cywilów zamordowanych przez nazistów w Warszawie, dla żołnierzy AK i NSZ zbrojnie walczących z niemieckim okupantem.

Zgodnie z lewicową tradycją występowania pod szyldami sprzecznymi z realną działalnością (np. Polska Zjednoczona Partia Robotnicza nie była ani polska, ani zjednoczona, ani robotnicza, i według norm zachodnich nie można jej uznać za partie polityczną, demokracja ludowa nie miała nic wspólnego z demokracją, a patriotyzm w PRL oznaczał lojalność wobec ZSRR), hasłem demonstracji była walka o wolne media, które rzekomo ma niszczyć PiS (pikieta dla tego odbywała się na Placu Powstańców Warszawy przed siedzibą TVP).

Był to kolejny przejaw pełnej hipokryzji aktywności KOD. Środowisko dziś występujące pod banderą KOD przez ostatnie 25 lat (a nawet wcześniej zważywszy na kontrowersje związane z rozdziałem zachodniej pomocy dla mediów opozycyjnej konspiry w PRL, które trafiały tylko do protoplastów środowiska Gazety Wyborczej), nie dopuszczały do debaty środowisk narodowych, wolnościowych i prawicowych. A przedstawiciele lewicy i centrum patriotycznego byli w tych mediach pokazywani w charakterze raroga. I dziś gdy to lewicowe środowisko traci swój monopol medialny, nie ma moralnego prawa podszywać się pod wolne media. Wieloletnia praktyka środowisk występujących pod banderą KOD zaprzeczała wszelkiemu pluralizmowi i wolności słowa.

Dodatkowo gasło wolnych mediów prowokuje do złośliwych komentarzy. Wielu Polaków posiadających wolny internet, chciało by mieć szybki, i zdecydowanie popiera idę szybkich mediów, w przeciwieństwie do leciwych aktywistów KOD, który domaga się wolnych mediów. Zapewne ma to związek z podeszłym wiekiem większości uczestników pikiety, którym spowolniona percepcje uniemożliwia korzystanie z zbyt szybkich mediów.

W związku z tym, że wśród wielu moich zainteresowań są też zagadnienia folkloru, kultury ludowej i antropologii kulturowej, bardzo rozbawił mnie na sobotniej pikiecie KOD to, że pikieta KOD otoczona była sznurkiem (na demonstracje chodzę od ćwierć wieku i nie spotykałem się z tym by demonstranci otaczali się sznurkiem, czasami tylko od masy demonstrantów prezydenta czy liderów PIS ogradza szpaler ochrony ustawiony wokół liny).

Moje rozbawienie wynikało z tego, że przed II wojną światową, na kresach wschodnich, religijni Żydzi w sobotni szabas otaczali swoje osiedla a nawet całe miasteczka sznurem. Chasydzi i inni religijni Żydzi robili to by twórczo obejść zakazy Talmudu, który zakazywał aktywności Żydom. Sznurek z całego osiedla lub miasteczka tworzył jedno gospodarstwo domowe po którym religijni Żydzi mogli poruszać się nie grzesząc.

Pisząc o demonstracjach KOD warto przypomnieć, że wcześniejsze protesty tego lewicowego ruchu były równie pełne hipokryzji. Wbrew hasłom KOD, konstytucja jednoznacznie stwierdza, że władza w Polsce należy do narodu, oraz, że naród sprawuje tą władze bezpośrednio (w referendach) albo poprzez swoich przedstawicieli (czyli posłów). W konstytucji nie ma wzmianki o tym by naród sprawował swoją władze przez Trybunał Konstytucyjny, albo żeby Trybunał miał władzę większa od narodu i jego reprezentantów. Odmiennie od ciemnoty wciskanej przez KOD ustrój jest tym bardziej demokratyczny, im bardziej bezpośrednia jest demokracja. Najbardziej demokratyczne jest rządzenie państwem przez obywateli za pośrednictwem referendów (czyli demokracja bezpośrednia). W sytuacji kiedy naród nie rządzi bezpośrednio, to rządzi przez swoich przedstawicieli w sejmie. Koncepcja zakładająca, że ostateczną władzą jest Trybunał jest całkowicie nie demokratyczna.

Uczciwość nakazywała by, by KOD stwierdził, że demokracja to ustrój zły, i, że władza powinna leżeć w rękach Trybunału, a nie w rękach narodu i jego reprezentantów. KOD mógłby uczciwie stwierdził, że uważa (zgodnie z poglądami od lat propagowanymi przez środowisko „Gazety Wyborczej”), że ktoś musi za ryj trzymać polskich antysemitów odpowiedzialnych za holocaust i wyrywanie złotych zębów martwym Żydom. Niestety wbrew faktom KOD uparcie twierdzi, ze broni konstytucji, demokracji i wolnych mediów.

Trybunał Konstytucyjny nie ma demokratycznego mandatu do sprawowania władzy. Idee, że o sprawach kraju ma decydować kilku sędziów a nie naród jest całkowicie anty demokratyczna (oczywiście przyjmuje do wiadomości, że dla monarchistów demokracja to samo zło, ale monarchiści są przynajmniej uczciwi w swoich anty demokratycznych deklaracjach). Po ostatnich wyborach demokratyczny mandat do rządzenia ma PiS. To PiS wygrał wybory do sejmu, do senatu i na prezydenta. Pisze to jako osoba, która nie glosowała ani na PiS ani na Andrzeja Dudę, tylko na kandydata wolnościowców (ostatnio zresztą mam wrażenie, jak obserwuje marazm i hucpiarstwo mojego środowiska, że jeszcze nie jesteśmy gotowi by przejąc władze). Nie można się więc zgodzić na bezpodstawne przypisywanie Trybunałowi Konstytucyjnemu władze suwerena, bo taką władze ma na podstawie konstytucji tylko naród.

Jan Bodakowski