Czy kapuś może pouczać księży a indywiduum będąc redaktorem naczelnym tygodnika i autorem programu w TVP pouczać Polaków, kłamca marszałkiem, a generał , który nie zapewnił bezpieczeństwa prezydentowi, szefem BOR , tak w III RP.
Dwa słowa , które zawierają nazwiska usłużnego funkcjonariusza medialnego i propagandysty, który jak chorągiewka zmienia poglądy i byłego kapusia , pouczającego księży co mają mówić i jak się zachowywać. Lis i Boni te dwa nazwiska są synonimami upodlenia , oportunizmu, fałszu , manipulacji, itd. Tomasz Lis , udający kiedyś konserwatystę stał się apologetą partii i przywódcy bez żadnych idei , programu , którego jedynym spoiwem jest robienie interesu na majątku państwa i straszenie opozycją przy wsparciu niemal wszystkich mediów. Lis i Boni , były kapuś i funkcjonariusz medialny , który stosując mimikrę próbuje udawać niezależnego dziennikarza, wspierani przez całe stado quasi profesorów , autorytetów, media a raczej media mętnego nurtu, przyjaciół z TV, próbują zawładnąć umysłami Polaków czego przykładem mógł być zamach na niezależną prasę, Rzeczpospolitą i Uważam Rze rękami podejrzanego biznesmena. Upodlenie nie zna granic , kolejka po medale i nagrody jest dosyć długa. Autorytety i artyści z partią , tak jak kiedyś „ Naród z Partią” , ale skoro można było pisać wiersze na cześć Stalina a później dostać Nobla , albo dostać order „ Budowniczego Polski Ludowej ” a później Oskara to znaczy , że wszystko można. Można być profesorem wprowadzać projekt ustawy o ograniczeniu informacji publicznej, którą zakwestionował TK i dalej być autorytetem, można stracić 1,5 mld zł w nietrafioną inwestycję jak pewien prezes z rafinerii i być uważany za wspaniałego menedżera itd. itd.