KIEDYŚ BYŁA CI KOMUNA
>> ŚWINIOKRACJA<<
Kiedyś była Ci komuna
-ale dziś jej nie ma u nas.
Miała być Ci demokracja,
– a powstała ,,świniokracja”.
Raz pchła mała była chora
– no i poszła do doktora.
Doktor zważył zbadał troszkę
– i posypać kazał proszkiem.
Dobrze było gdy wracała
– to wiernego psa spotkała.
Bo by z proszku wnet skonała,
Tacy to są dziś doktorzy,
– że pcheł leczyć nie są skorzy.
A raz świnka była chora
– to nie poszła do doktora.
Tylko sprytna bardzo była
– po doktora zadzwoniła.
Doktor nisko się ukłonił,
– po karetkę wnet zadzwonił.
No bo świnka bardzo chora,
– potrzebuje już doktora.
Już przyjechał i się kłania,
– wnet zadaje jej pytania.
No bo świnka chora leży,
– a pan doktor ból uśmierzy.
A z jakiego je koryta?
– to się świnki doktor pyta.
Ja koryto mam ze złota,
– bo nie dla mnie jest robota
Niech pracują niewolnicy,
– ze mną to się każdy liczy
Bo za świnią politycy
– a jak nie to na ulicę.
Więc się doktor niżej kłania,
– nie zadaje już pytania.
Tylko bada jej ogonek,
– choć by przydał się postronek.
To jej leki przepisuje
– niech się świnka dobrze czuje…….
CHOCIAŻ CIĘŻKIE DZISIAJ ŻYCIE -,, ŚWINIE” ŻYJĄ ZNAKOMICIE
Lecz to wszystko jest do czasu,
– aż ktoś zrobi z nich ,,kiełbasu”.
Autor: Krzysztof Szczurko ps. „KYSY”
Zwany także ,,Trybun Ludowy”
Podam tajny numer który,
– dzwoni wprost do mej komóry.
A najlepiej jak się da,
– podam tajne ja Wam dwa:
782-119-573 oraz 781-096-772
Podam także i gotowy,
– adres mój E-mailowy:
to komputer na mój dom.
Proszę kontakt czytelnika,
– bo kontaktów nie unikam.
,, ŚWINIOKRACJA”
Kiedyś była Ci komuna
-ale dziś jej nie ma u nas.
Miała być Ci demokracja,
– a powstała ,,świniokracja”.
,,ŚWINIOKRACJA"
Kiedyś była Ci komuna
–ale dziś jej nie ma u nas.
Miała być Ci demokracja,
– a powstała ,,świniokracja”.
Raz pchła mała była chora
– no i poszła do doktora.
Doktor zważył zbadał troszkę
– i posypać kazał proszkiem.
Dobrze było gdy wracała
– to wiernego psa spotkała.
Bo by z proszku wnet skonała,
Tacy to są dziś doktorzy,
– że pcheł leczyć nie są skorzy.
A raz świnka była chora
– to nie poszła do doktora.
Tylko sprytna bardzo była
– po doktora zadzwoniła.
Doktor nisko się ukłonił,
– po karetkę wnet zadzwonił.
No bo świnka bardzo chora,
– potrzebuje już doktora.
Już przyjechał i się kłania,
– wnet zadaje jej pytania.
No bo świnka chora leży,
– a pan doktor ból uśmierzy.
A z jakiego je koryta?
– to się świnki doktor pyta.
Ja koryto mam ze złota,
– bo nie dla mnie jest robota
Niech pracują niewolnicy,
– ze mną to się każdy liczy
Bo za świnią politycy
– a jak nie to na ulicę.
Więc się doktor niżej kłania,
– nie zadaje już pytania.
Tylko bada jej ogonek,
– choć by przydał się postronek.
To jej leki przepisuje
– niech się świnka dobrze czuje…….
Chociaż w Polsce ciężkie życie,
– Świnie żyją znakomicie.
Lecz to wszystko jest do czasu,
– aż ktoś zrobi z nich ,,kiełbasu”. autor Krzysztof Szczurko ps.KYSY Trybun Ludowy prawa autorskie zastrzeżone proszę o komentarz.tel.605409329
KYSY Trybun Ludowy Bylem pierwszym zolnierzem Solidarnosci. Strajkowalem w 1974r. W stanie wojennym bylem ok. 80 razy bylem zatrzymywany i karany. Zapraszam do dyskusji.