Bez kategorii
Like

„Święta wojna”

25/04/2011
433 Wyświetlenia
0 Komentarze
15 minut czytania
no-cover

W pytaniach i odpowiedziach.

0


Q1: Kto to jest agent?
A: Agent to osoba, która podpisała zobowiązanie do współpracy z SB
(analogicznie: osoby figurujące na akcie ślubu stają się mężem/żoną).

Q2: Czy Stanisław Wielgus był agentem SB?
A: Tak, ponieważ podpisał zobowiązanie do współpracy z SB.

"Komisja stwierdziła, że istnieją liczne, istotne dokumenty potwierdzające gotowość świadomej i tajnej współpracy ks. Stanisława Wielgusa z organami bezpieczeństwa PRL"
http://www.episkopat.pl/?a=dokumentyKEP&doc=200715_1

Q3: Czy Stanisław Wielgus faktycznie podpisał zobowiązanie do współpracy z SB?
A: Tak. Przyznał się do tego. Potwierdził to osobiście.

"Najgorszy był mój wyjazd do Monachium w r. 1978. Miałem wówczas spotkanie z bardzo brutalnym funkcjonariuszem wywiadu, który wrzaskiem i groźbami, że mnie zniszczy, skłonił mnie do podpisania deklaracji współpracy z wywiadem."
http://www.episkopat.pl/?a=dokumentyKEP&doc=200715_2

Q4: Czy Stanisław Wielgus wcześniej notorycznie kłamał w tej sprawie?
A: Tak, wcześniej publicznie kłamał, że niczego nie podpisywał.

"Nigdy nic nie podpisałem."
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,3821580.html
"Nigdy nie podpisałem żadnej deklaracji współpracy z SB."
http://www.kosciol.pl/article.php?story=20070105130927111

Q5: Czy Stanisław Wielgus kłamał na ten temat również pod przysięgą?
A: Tak, jeśli prawdziwe są informacje ówczesnego Nuncjusza Apostolskiego:

"Wezwałem bp. Wielgusa i zapytałem go bezpośrednio jak ta sprawa u niego wygląda. On napisał szczegółowe wyjaśnienie, które natychmiast zostało przekazane Stolicy Apostolskiej. Bp Wielgus napisał o swoim wyjeździe do Niemiec, przedstawił całą procedurę jak uzyskał paszport, itp. Jednak ani jednym słowem nie wspomniał o fakcie podpisania współpracy. Wszystkie te zeznania były składane pod przysięgą. Trudno więc było je podważać. W Kościele przy tego typu procedurach wychodzi się z założenia, że biskup zeznający pod przysięgą nie może wprowadzić nikogo w błąd. Natomiast my nie możemy podważać wiarygodności tego, co mówi nam biskup pod przysięgą. Tak więc Stolica Apostolska była poinformowana o tym wszystkim, co bp Wielgus powiedział o swojej pracy i swoich kontaktach z SB. Z przekazanej przez Księdza Biskupa wiedzy nie wynikała żadna współpraca."
http://papiez.wiara.pl/doc/374241.bp-Kowalczyk-dla-KAI-Abp-Wielgus-zatail-przed-Papiezem-fakt/4

Q6: Czy Stanisław Wielgus ponownie zaparł się podpisania współpracy z SB?
A: Tak, jeśli prawdziwe są informacje ówczesnego Nuncjusza Apostolskiego:

"KAI: Czy wówczas ponownie Ksiądz Arcybiskup przepytał na ten temat abp. Wielgusa?
– Tak. Abp Wielgus w pełni podtrzymał swoje poprzednie zeznania."
http://papiez.wiara.pl/doc/374241.bp-Kowalczyk-dla-KAI-Abp-Wielgus-zatail-przed-Papiezem-fakt/5

Q7: Czy papież Benedykt XVI dowiedział się o podpisaniu współpracy jako jeden z ostatnich?
A: Wszystko na to wskazuje.

"Polski Kościół został wystawiony w ostatnich dniach na wielką próbę. Można śmiało rzec, że była to próba prawdomówności. Przykre, iż nie wypadła ona pozytywnie, ale przykre jest również to, że abp Wielgus do ostatniej chwili starał się wyjść z całej sprawy obronną ręką. Prawdę i przeprosiny wyznał dopiero po objęciu przez siebie stanowiska powierzonego mu przez papieża. Dzisiejsze wydarzenia pokazały, że prawda została wyjawiona zdecydowanie za późno i najprawdopodobniej jedną z ostatnich osób, która prawdę poznała, był Benedykt XVI."
http://www.ekumenizm.pl/content/article/2007010709111667.htm

Q8: Czy Stanisław Wielgus sam zrezygnował z funkcji Metropolity Warszawskiego?
A: W teorii – tak. W praktyce – nie.

Q9: Czy Stanisław Wielgus zrezygnował z funcji wbrew oczekiwaniom Papieża, który mógł być taką decyzją zaskoczony, rozczarowany lub jej przeciwny?
A: Nie, o ile prawdziwe są informacje ówczesnego Nuncjusza Apostolskiego. Papież Benedykt XVI za pośrednictwem Nuncjusza dał Stanisławowi Wielgusowi wyraźnie do zrozumienia, że właśnie tego od niego oczekuje. Roma locuta, causa finita.
"- Powiedziałem wówczas abp. Wielgusowi, że Ojciec Święty przyjmie jego rezygnację, jeśli zostanie złożona."
http://papiez.wiara.pl/doc/374241.bp-Kowalczyk-dla-KAI-Abp-Wielgus-zatail-przed-Papiezem-fakt/6

Q10: Czy pełnienie funcji Metropolity przez agenta SB może być szkodliwe dla Kościoła?
A: Tak.
(analogicznie: będąca tajemnicą poliszynela hipotetyczna rozwiązłość dowolnego kapłana staje się realną przeszkodą w skutecznym odbiorze głoszonych przezeń z ambony – płomiennych kazań umoralniających)

Q11: Czy faktycznie biegli grafolodzy stwierdzili w ekspertyzach, że podobno podpis Greya to nie podpis biskupa.
A: Zupełnie abstrahując od ich proweniencji – ci wybitni grafolodzy niestety nie zdążyli ze swą ekspertyzą przed tym oficjalnym oświadczeniem:

"Najgorszy był mój wyjazd do Monachium w r. 1978. Miałem wówczas spotkanie z bardzo brutalnym funkcjonariuszem wywiadu, który wrzaskiem i groźbami, że mnie zniszczy, skłonił mnie do podpisania deklaracji współpracy z wywiadem. Była to moja chwila słabości."
http://www.episkopat.pl/?a=dokumentyKEP&doc=200715_2

Q12: Czy Stanisław Wielgus wprawdzie podpisał zobowiązanie do współpracy z SB, ale tej współpracy nie podjął?
A: WSPÓŁPRACA ZOSTAŁA PODJĘTA. Taka jest opinia Kościelnej Komisji Historycznej w składzie: prof. Wojciech Łączkowski (Przewodniczący), ks. prof. Jerzy Myszor (Wiceprzewodniczący), prof. Zbigniew Cieślak, ks. dr hab. Bogdan Stanaszek, ks. prof. Jacek Urban (Członkowie)
"Komisja stwierdziła, że istnieją liczne, istotne dokumenty potwierdzające gotowość świadomej i tajnej współpracy ks. Stanisława Wielgusa z organami bezpieczeństwa PRL. Z DOKUMENTÓW WYNIKA RÓWNIEŻ, ŻE ZOSTAŁA ONA PODJĘTA."
http://www.episkopat.pl/?a=dokumentyKEP&doc=200715_1

Q13: Czy Stanisław Wielgus to agent, który wprawdzie podjął współpracę z SB – ale nikomu nie zaszkodził?
A: Stanisław Wielgus to agent, który podjął współpracę z SB – ale twierdzi, że nikomu nie zaszkodził.

Q14: Czy Stanisław Wielgus podejmując współpracę z SB, ewidentnie złamał wyraźny zakaz kościelny?
A: Tak, współpraca z SB była zakazana przez Episkopat.

Q15: Czy Stanisław Wielgus współpracując z SB faktycznie mógł nikomu nie zaszkodzić?
A: Niejednokrotnie bywało tak, że z pozoru zupełnie błahe informacje skutecznie służyły do osiągania kolejnych celów przez SB. Agent SB ani w momencie udzielania informacji, ani później – nie był informowany przez SB, w jaki sposób informacje zostały wykorzystane (w szczególności: czy komuś zaszkodziły)

Q16: Czy możemy jednak założyć, że Stanisław Wielgus nikomu nie zaszkodził?
A: Oczywiście, można tak założyć. Wtedy jednak wypada uznać jako pełnoprawną taką polemikę, że Judasz Iskariota czymś tak niewinnym jak pocałunek na powitanie – nie wyrządził Jezusowi żadnej szkody.

Q17: Czy Stanisław Wielgus z upodobaniem głosił tezę, jakoby nikomu nie zaszkodził?
A: Tak. Udzielił obszernego, ekskluzywnego wywiadu w "Gazecie Wyborczej", specjalizującej się w obronie konfidentów. Uciekł się w nim do sprytnej próby przedefiniowania ciążącego na nim obowiązku udowodnienia, że nikomu swą współpracą nie zaszkodził – na obowiązek udowadniania, że komuś nią zaszkodził.

Sytuacja do złudzenia przypominała taką, w której Judasz pobiegłby do największej gazety, powszechnie znanej z zaprzaństwa oraz relatywizmu moralnego, i tam publicznie oznajmił:
"Może i kogoś tam ucałowałem na powitanie, ale przecież nikomu nie mogłem tym zaszkodzić. A jeśli ktoś uważa inaczej, to musi mi to udowodnić."

Q18: Czy Stanisław Wielgus wprawdzie podpisał oświadczenie o współpracy, ale jest ono nieważne na mocy art. 82 Kodeksu Cywilnego?
A: W świetle prawa sąd mógłby uznać pokrzykiwania SB-ka za okoliczność łagodzącą, bo wpływającą na ograniczenie swobody podpisującego oświadczenie. Jednak:
po pierwsze: traci tym samym rację bytu zarzut nieuprawnionego mieszania się osób świeckich (w tym prawa świeckiego) do spraw Kościoła (tj.: sprawy Wielgusa).
po drugie, istotniejsze: jak silny kręgosłup moralny ma Stanisław Wielgus, skoro złamał wyraźny zakaz Episkopatu pod wpływem pokrzykiwań SB-eka?

Q19: Pod wpływem czego Stanisław Wielgus podpisał oświadczenie?
A: Wielgus nie oświadczył bynajmniej, że SBek przyłożył mu pistolet do skroni. Gdyby tak było, nie omieszkałby o tym wspomnieć w publikacjach. SB-ek ograniczył się do pokrzykiwań: "Zniszczę Cię!". Byli inni zdolni księża, którzy nie mieli podobnej "chwili słabości" i w rezultacie – na skutek intryg SBeckich – w hierarchii pięli się ulegli władzy, a wegetowali ci niezłomni. Widać to najlepiej po kolejnych skandalach lustracyjnych na najwyższych szczeblach hierarchii kościelnej. Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że współpraca z SB nastąpiła w tym wypadku z powodu strachu przed utrudnieniem kariery księdza pochodzącego z małej miejscowości.

Q20: Czy dobrze się stało, że sprawa ujrzała światło dzienne, a Stanisław Wielgus nie pełni najwyższych funcji w Kościele?
A: Nie można wykluczyć, że któregoś pięknego dnia Adam Michnik, który buszował po archiwach i ma wiedzę o wielu kompromitujących faktach – odwiedziłby Stanisława Wielgusa, walnął pięścią w stół, nakrzyczał, że go ZNISZCZY (a nie raz tak mówił prosto w twarz swoim wrogom) – i wtedy "nasz" Stanisław Wielgus "tańczyłby, jakby mu żydokomuna zagrała". Nie byłby odporny na szantaż.

Q21: Gdyby Stanisław Wielgus był metropolitą warszawskim, to "obroniłby Krzyż"?
A: Vide Q20/A.
Stanisław Wielgus nie pojawił się z błogosławieństwem na Krakowskim Przedmieściu, nie zabrał głosu, nie włączył się aktywnie w obronę Krzyża. Aby tak się zachować – nie musi wcale pełnić wysokich funkcji w hierarchii kościelnej. Dopiero wtedy można byłoby zaryzykować stwierdzenie, że byłby lepszy jako metropolita od abp Nycza. Szeregowy, szykanowany ks. Stanisław Małkowski jakoś potrafił uczynić więcej w tej materii (szeregowy zapewne dlatego, że Niezłomny).

"Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie." (Mt 18, 6-7)

0

O.R.K.S.

Odi profanum vulgus et arceo.

74 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758