Bez kategorii
Like

Sumienie partyjnych kolegów przed warszawskim Sądem Okręgowym

12/11/2011
555 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
no-cover

Był sumieniem wielu partyjnych kolegów, orędownikiem praw człowieka i obywatela. Dziś jak nikt inny, potrzebuje obywatelskiego wsparcia.

0


Dziś Zbigniew Kozak, nie jest już posłem RP. Stał się zwykłym obywatelem. Nie chroni go immunitet. Po wewnętrznych rozgrywkach w PiS, jego partyjni koledzy miotają się w wewnętrznej walce o swoje być lub nie być.  W ich głowach kołatanina.  Ze Zbigniewem, czy pozostać z Prezesem?. Uczestniczyć w rozdaniach, nadaniach, czy przycupnąć w kącie?. Prywata i karierowiczostwo. Są „Ziobrzyści” i wytrwali „Kaczyści”.To wszystko w parlamencie, cyrku który zafundowali wyborcy.

A Zbigniew Kozak?. On jest poza tym. Jest obywatelem, byłym posłem. Posłem który przez sześć lat pracy dla Polski, był sumieniem wielu partyjnych kolegów, orędownikiem praw człowieka i obywatela. Dziś jak nikt inny, potrzebuje obywatelskiego wsparcia,  

Wpis na Facebooku  / 9.11.Środa, 22:28 ·/;

Przedwczoraj byłem wezwany do sądu….świadek; obecność obowiązkowa…nawet nie wiedziałem o co chodzi… sprawa oczywiście dotyczyła mojego raportu poselskiego i umieszczonego w nim artykułu redaktora W. Cieśli…na temat reaktywacji…. Dobrze, że jest kilku porządnych redaktorów, reszcie… tym tzw. „układowcom”, którzy zapomnieli komu maja służyć, dedykuję mój ulubiony wierszyk Tuwima …    http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=EdmZYu9Lths 

Były poseł 5 i 6 kadencji  Zbigniew Kozak

W rozmowie w dniu 10 listopada Zbigniew Kozak potwierdził ten fakt, ale powiedział coś więcej;

 

Apel Zbigniewa Kozaka –„Szkoda, że media tak słabo nagłośniły jedną z największych afer w RP. Od 7 listopada nie będę już posłem, mogę działać tylko jako zwykły obywatel. Mam nadzieję, że niezależni dziennikarze, z charakterem dalej będą tropić tę aferę. Oczekuję wszelkiej pomocy w tej sprawie, informacji na adres: zbigniew.kozak.gdynia@gmail.com                                                               

Poniżej dodaję link do tekstu interpelacji poselskiej w sprawie kwalifikowania przez organy państwa procederu reaktywacji przedwojennych akcji i związanych z nim oszustw, jako działań realizowanych w warunkach udziału w zorganizowanej grupie przestępczej złożonej na ręce Marszałka Sejmu w dniu 27.09.2011 r.:

http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/3001bd878392962bc12573b500459bdb/d534356a36692a44c12579190047d793?OpenDocument 

oraz odpowiedź z dnia 25.10.2011 r.

http://orka.sejm.gov.pl/izo6.nsf/www1/i24407o0/$File/i24407o0.pdf 

Jednym z najważniejszych problemów, jakimi zajmował się poseł Zbigniew Kozak, to próby reaktywacji przedwojennych spółek. Problem ten jest mało znany społeczeństwu i jakby celowo „zamiatany pod dywan” przez media. Tylko niewielu ludzi w Polsce orientuje się, jak bardzo jest to niebezpieczne dla przyszłości Państwa i dla jego finansów. Zdaniem posła Kozaka, Skarb Państwa, a więc nas wszystkich – podatników, może to kosztować nawet 100 000 000 000 zł (słownie: sto miliardów zł)

 

 „Miliardy kradzione Polakom”tak zatytułował Zbigniew Kozak swój raport poselski, w którym opisuje mechanizm pozyskiwania gigantycznego majątku przy pomocy „kolekcjonerskich” akcji spółek. Akcji, w taki czy inny sposób wyniesionych z Archiwum Zakładowego Ministerstwa Finansów i odzyskujących ważność dzięki lukom w prawie III RP. Opisuje też reakcję sfer rządowych aktualnej koalicji PO – PSL, na jego poselskie interpelacje w tych sprawach. Poza reakcją nagłośnionej przez prasę sprawy spółki Giesche S.A. rząd Donalda Tuska nie podejmuje żadnych działań, aby uniemożliwić proceder okradania społeczeństwa z jego wspólnej własności. Drastycznym przykładem, świadczącym, że obecnym władzom działalność posła Zbigniewa Kozaka jest nie w smak. Świadczą groźby pod jego adresem ze strony minister Julii Pitery, pełnomocnika rządu ds. walki z korupcją. Pani minister zagroziła posłowi, że jeśli nie przestanie się interesować spółką Sovereign Capital S.A., mającą związki z reaktywacją przedwojennych spółek, to poda go do Sejmowej Komisji Etyki. Sovereign Capital S.A. jest członkiem wspierającym Transparency International Polska, na czele którego stała do niedawna…Julia Pitera. 

zbigniewkozak.pl/wp-content/uploads/2011/10/raport-poselski-09-2011.pdf

Ciekawostki kolekcjonerskie 

Przed II wojną światową znaczna część i firm działającym w naszym kraju opierała się na kapitale amerykańskim, francuskim, niemieckim, brytyjskim, szwajcarskim i kanadyjskim. 

Po wojnie i znacjonalizowaniu przemysłu przez komunistów, władze PRL wypłaciły państwom – wierzycielom (z wyjątkiem Niemiec) odszkodowanie za skonfiskowane mienie. Zaś wierzyciele zwrócili posiadane akcje spółek. Akcje te powinny były zostać zniszczone, ale w PRL tego nie uczyniono. Zalegały w Archiwum Ministerstwa Finansów, a gdy ustrój komunistyczny zaczął się chylić ku upadkowi, wyciekły one na zewnątrz. Między innymi pojawiły się w antykwariacie przy ulicy Foksal w Warszawie, jako „ciekawostki kolekcjonerskie”.

W III RP grupy cwaniaków, często mających powiązania z byłą Służbą Bezpieczeństwa, zaczęły gromadzić owe akcje i przystąpiły do reaktywacji przedwojennych spółek. Następnie wystąpili oni o zwrot terenów należących do tych spółek i do stojących na ich terenie obiektów. W ten sposób – jak pisze Kozak – Ryszard Krauze, gdyński biznesmen, reaktywował w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku spółkę G. Ulrich założoną w Warszawie w 1805 r. Następnie wszedł w posiadanie działek o powierzchni 20 ha w warszawskiej dzielnicy Wola.

W 2000 r. należąca do Krauzego firma Prokom Investments odkupiła i reaktywowała Pierwsze Polskie Towarzystwo Kąpieli w Gdyni. Własnością tego Towarzystwa, prócz innych gruntów, był teren, na którym obecnie znajduje się Dom Marynarza (0,9 ha).

Niestety to nie fikcja literacka

Najgłośniejszą sprawą tego rodzaju jest próba reaktywowania niemiecko-amerykańskiej spółki Giesche S.A, do której należała 1/3 nieruchomości na terenie Katowic. Akcje te, choć zwrócone Polsce przez Amerykanów, nie zostały zniszczone, trafiając w ręce „kolekcjonerów”, od których odkupił je Marek N. Tym razem do akcji wkroczyły ABW i prokuratura. Cztery osoby zostały aresztowane, za próbę wyłudzenia olbrzymiej wartości majątku grozi im do 10 lat więzienia. Nie wystraszyło to jednak innych cwaniaków. Proces reaktywowania przedwojennych firm trwa. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że nie ma to nic wspólnego ze staraniami reprywatyzacyjnymi byłych właścicieli i ich prawnych spadkobierców, domagających się zwrotu skonfiskowanego bez odszkodowania, na podstawie dekretów stalinowskich, mienia.

 

0

Andrzej Slonawski

Moje działania dziennikarskie poświęcone są ludzkim sprawom w myśl zasady - "razem z Wami, wspólnie dla Was", oparte na dewizie - "jeśli uważasz, że zrobiłeś już wszystko, znaczy to - że masz wiele spraw do załatwienia". Mam tez wspaniałą Rodzinę, oraz sprawdzonych przyjaciół

190 publikacje
123 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758