Bez kategorii
Like

Sudyliszcze, czyli „Wstań Julio, sąd idzie” – odcinek 4

21/07/2011
352 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

Trwa czwarty tydzień sudyliszcza nad Julią Tymoszenko. Jej sprawa odbywa się w Pieczerskim Rejonowym (po naszemu – dzielnicowym) Sądzie Ukrainy, nazywanym ironicznie w narodzie „najbardziej „humanitarny” sąd Ukrainy”.

0


Kto za tym stoi?

 

Jeśli wiemy, że coś się dzieje, a nie wiemy kto zainicjował daną akcję, to zadajemy sobie zawsze jedno pytanie – Kto ma z tego korzyść?

 

Julia często powtarza, że to Janukowicz pozbywa się przeciwnika politycznego, ale ja jestem przekonany, że Julia jest w dużym błędzie. O Partii Regionów można mówić co się chce, ale jedno im trzeba przyznać – u nich wszystko pracuje jak w szwajcarskim zegarku.

 

W tej partii nawet "sześciorki" wiedzą gdzie jest ich miejsce i nie wychylają się z szeregu. Jeśli można z czymś tą Partię porównać, to chyba tylko z kadrową jednostką wojskową – Jest dowódzca i wszyscy podporządkowują się jego woli (przynajmniej na zewnątrz).

 

"Batkiwszczyna", partia Julii Tymoszenko też ma jednego niezmiennego lidera, ale tak naprawdę służy ta Partia cwaniakom jak trampolina do władzy i dużych pieniędzy. Zmienia się kierunek wiatru i flagi natychmiast zmieniają swój kierunek.

 

Na przykładzie Polski widzimy, że różnica między tymi partiami jest mniej więcej taka sama jak między PO i PiS. Ludzie nienawidzą tych bandytów z Partii Regionów, ale oni regularnie zdobywają około 45% głosów na wyborach Prezydenta Ukrainy.

 

Jeżeli w tej sytuacji Janukowicz zdecydował się "ruszyć to gówno", to tylko dlatego, że musiał go ktoś do tego namówić i że argumenty musiały być bardzo poważnie.

 

Są tylko dwa argumenty, które mają w takich sytuacjach moc sprawczą:

 

1. Strach

 

2. Pieniądze

 

Niewątpliwie jakieś oznaki strachu mogły przyczynić się do podjęcia decyzji o "dołowaniu" Tymoszenko, ale wydaje mi się, że one nie były decydujące, gdyż był to strach indywidualny Janukowicza o losy posiadłości w Miżgoriu (140 hektarów zapowiednika).

 

Ciekawsza jest sprawa z pieniędzmi. Tu zainteresowanych, i to żywotnie, jest aż trzy osoby (minimum!!!) – Janukowicz, Firtasz i Juszczenko.

 

Ten trzeci został Prezydentem Ukrainy w tych czasach, gdy rynkiem gazowym w Ukrainie kierował faktycznie pośrednik, firma Itera, wprowadzona na ten rynek za Kuczmy. Rewolucja Pomarańczowa postawiła przed kierownictwem zadanie wyeliminowania pośredników z rynku gazowego i Juszczenko przystąpił z zapałem do wykonania tego zadania, tym bardziej, że odkaty finansowe trafiały do starej a nie do nowej komandy.

 

Iterę usunięto rękoma Julii Tymoszenko, po czym do władzy w Ukranie został przywleczony Janukowicz. Wszyscy, którzy znali scenę polityczną Ukrainy otwierali oczy szeroko ze zdumienia, jednak gdy w kontraktach gazowych podpisanych w Moskwie przez Jurija Bojko, Ministra Paliwa i Energetyki Ukrainy w rządzie Janukowicza, pojawił się pośrednik – "RosUkrEnergo" wszyscy przejrzeli na oczy.

 

W tym właśnie momencie Ukraina zrozumiała – Juszczenko wybierając Janukowicza na Premiera ukraińskiego rządu robił stawkę na pieniądze. W tym momencie wszyscy zrozumieli – Juszczenko wykorzystał nie tylko swoich partnerów po Rewolucji, ale zakpił sobie z narodu.

 

Jaka jest ta Julia, taka jest, jednak choć odrobina moralności jeszcze się w niej kołacze. Gdy wróciła do władzy i miała okazję wypowiedzieć swoje zdanie w sprawach gazowych, to je wypowiedziała.

 

W 2009 r., korzystając z zamieszania na europejskim rynku gazu, podpisała takie kontrakty z Rosją, w których nie było śladu po "RosUkrEnergo".

 

Co to jest "RosUkrEnergo"? Firma szwajcarska w której 50% udziałów ma "Gazprom", a drugie należy do dwóch ukraińskich, nikomu nie znanych publicznie biznesmenów, z których ten ważniejszy, Firtasz, okazał się na tyle blisko z Ministrem Paliwa i Energetyki Ukrainy, Jurijem Bojko, że nawet wydał mu notarialne upoważnienie do zarządzania całym jego majątkiem.

 

W tym momencie, nawet ci co nie interesowali się polityką zrozumieli, że tego Julii nie wybaczą. W pierwszym rzędzie dlatego, że naruszyła interesy Juszczenko. Wszytsko inne to dodatek do tego.

 

Teraz rozumiecie, dlaczego prokuratura biła się o to, żeby sąd usunął z sali rozpraw kamery telewizyjne i zabronił translację tego fragmentu aktu oskarżenia, w którym będą odczytane zeznania świadków? Tylko dlatego, że "moczą" Tymoszenko w tych zeznaniach jej "sojusznicy" z Majdanu.

 

Julia wielokrotnie podkreślała, że nie boi się tej sprawy, gdyż zeznania kierownika NAK "Naftogaz Ukrainy", Olega Dubiny, dokładnie pokrywają się z jej zeznaniami złożonymi w toku śledztwa. Skąd ona to wie? Przecież zapoznawała się z materiałami śledztwa.

 

Jednak prokuratura twierdzi, że Dubina zeznał następujące:

 

"Gdy Rosja zaproponowała cenę 250 USD/1000 m3 poinformowałem o tym Prezydenta Juszczenkę (dlaczego nie Premiera Tymoszenko?!), który zabronił mi podpisywać kontrakt i wracać do Kijowa. Pojechać ponowanie do Moskwy i podpisać kontrakty na dostawy gazu po niewygodnej dla Ukrainy cenie zmusiła mnie Julia Tymoszenko."

 

Jak ona mogła go zmusić? Przystawiła mu pistolet do skroni?

 

Jeszcze jedna ciekawostka wskazuje na to, że ta sprawa jest szta bardzo grubymi nićmi.

 

Inkryminuje się Julii, że to Prezydent Juszczenko inicjował usunięcie pośredników z gazowego rynku Ukrainy i nawet przytacza się takie okoliczności, jak Dekret Prezydenta Juszczenko i Uchwały Rady Bezpieczeństwa Narodowego, w których to dokumentach rzeczywiście upomina się kwestię usunięcia pośredników z gazowego rynku, jednak faktyczne działania Juszczenko świadczą o tym, że to on zrobił wszystko dla przywrócenia pośrednika na ten rynek.

 

Jak wiecie, pośrednik wrócił na ukraiński rynek. Nie tylko wrócił, ale zgarnął z tego rynku ponad 4 miliardy dolarów? Jak to możliwe? Oto przepis:

 

1. Doczekać się, aż swoi przyjdą do władzy.

 

Tak też się stało. Prezydentem został Janukowicz, a Ministrem Paliwa i Energetyki Jurij Bojko, "tajny" współwłaściciel "RosUkrE¤nergo".

 

2. Złożyć skargę w Arbitrażowym sądzie Sztokholmu na "bezprawne" działania NAK "Naftogaz Ukrainy" z wymaganiem zwrotu "skonfiskowanego" gazu i kar umownych z peniami.

 

3. Poinformować społeczeństwo o "SPRAWIEDLIWEJ" decyzji Arbitrażowego Sądu i … natychmiast przystąpić do zwrotu 11 mld m3 gazu, oraz wypłaty prawie 1 miliarda kar umownych (rozszczenia "RosUkrEnergo" uregulowano w ciągu 4 dni).

 

I na tym można było zakończyć i napisać, że "żyli długo i szczęśliwie", gdyby nie … Julia Tymoszenko, która ujawnia kulisy tej sprawy i za sprawę honoru uważa swoją walkę o interes Ukrainy. Cop takiego ujawniła Julia?

 

Najbardziej kompromitującą dla tych złodzieji, którzy ją dzisiaj postawili przez sądem, informację: żadnej rozprawy przed Arbitrażowym Sądm w Sztokholmie nie było.

 

W Sztokholmie podpisano "Pokojowe Porozumienie" między NAK "Naftogaz Ukrainy" i "RosUkr Energo", na podstawie którego Ukraina uznała pretensje tego pośrednika.

 

Zwracam jednak waszą uwagę na jeden drobiazg.

 

Interesy Ukrainy przed Arbitrażowym Sądem Sztokholma przedstawiał … Jurij Bojko.

 

Interesy "RosUkrEnergo" przed tym samym Sądem przedstawiał … Jurij Bojko.

 

Wyciągnąć tą sprawę na światło dzienne i postawić "grupę trzymającą władzę" w głupie położenie mogła tylko Julia Tymoszenko. Jedyna broń przeciwko niej – zgnębić ją przy pomocy "najbardziej "humanitarnego" sądu w Ukrainie" (nowe określenie – "najbardziej "Pieczerski" Pieczerski Sąd w Ukranie").

Ciekawa ta rywalizacja, gdyż jutro rozpoczyna się rozprawa przed Sądem Nowego Jorku. Pozwany – "RosUkrEnergo" i NAK "Naftogaz Ukrainy". Pozywający – Julia Tymoszenko.

0

waldemar.m http:/electrino.pl

Fizyka dla tych, którzy chca zrozumiec! Polityka dla tych, którzy zrozumieli!

356 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758