POLSKA
Like

Stulecie polskiej zjednoczonej chrześcijańskiej demokracji

07/09/2019
1147 Wyświetlenia
0 Komentarze
16 minut czytania
no-cover

7 i 8 września 1919 roku odbył się w Krakowie kongres zjednoczeniowy polskich ugrupowań o charakterze chrześcijańsko demokratycznym działających na terenie różnych zaborów. Powołanie ogólnopolskiego stronnictwa Chrześcijańskiej Demokracji spowodowało znaczne wzbogacenie polskiego życia politycznego przez wprowadzenie idei wspólnej pracy na rzecz odrodzonego państwa w duchu zasad chrześcijańskiego współżycia obywateli i kontynuacji największych osiągnięć polskiej, rodzimej kultury politycznej. W odróżnieniu od wielu europejskich stronnictw powołujących się na chrześcijańskie zasady, ale dystansujących się od religijnych powiązań –polska chrześcijańska demokracja podkreślała swój związek z wiarą chrześcijańską, a szczególnie z nauczaniem społecznym kościoła rzymsko katolickiego.   Specyficzną cechą polskiej chadecji jest pojęcie patriotyzmu łączącego nie tylko Polaków, ale też i wszystkich członków polskiej wspólnoty państwowej niezależnie od ich narodowości czy wyznania. Jest to największa […]

0


7 i 8 września 1919 roku odbył się w Krakowie kongres zjednoczeniowy polskich ugrupowań o charakterze chrześcijańsko demokratycznym działających na terenie różnych zaborów.

Powołanie ogólnopolskiego stronnictwa Chrześcijańskiej Demokracji spowodowało znaczne wzbogacenie polskiego życia politycznego przez wprowadzenie idei wspólnej pracy na rzecz odrodzonego państwa w duchu zasad chrześcijańskiego współżycia obywateli i kontynuacji największych osiągnięć polskiej, rodzimej kultury politycznej.

W odróżnieniu od wielu europejskich stronnictw powołujących się na chrześcijańskie zasady, ale dystansujących się od religijnych powiązań –polska chrześcijańska demokracja podkreślała swój związek z wiarą chrześcijańską, a szczególnie z nauczaniem społecznym kościoła rzymsko katolickiego.

 

Specyficzną cechą polskiej chadecji jest pojęcie patriotyzmu łączącego nie tylko Polaków, ale też i wszystkich członków polskiej wspólnoty państwowej niezależnie od ich narodowości czy wyznania.

Jest to największa zdobycz odziedziczona po ojczyźnie Obojga Narodów, nadal aktualna mimo zmian terytorialnych i składu narodowościowego państwa polskiego

 

Wprawdzie formalnie pierwszym prezesem stronnictwa Chrześcijańskiej Demokracji w Polsce / używało ono różnych nazw/ został Józef Chaciński z Kongresówki, ale i tak pierwszoplanową postacią tego stronnictwa był Wojciech Korfanty reprezentujący wówczas polski Śląsk w plebiscycie i walce powstańczej o powrót do macierzy.

W pierwszym polskim sejmie został on przewodniczącym największego klubu poselskiego łączącego narodowo chrześcijańskie ugrupowania.

Miało to istotny wpływ na treść konstytucji odrodzonego państwa polskiego  uchwalonej niemal natychmiast po zakończeniu wojen o granice, a nawet egzystencję państwa, ale jeszcze przed wybuchem III powstania śląskiego.

 

Do przewrotu majowego w 1926 roku polska chrześcijańska demokracja już pod przewodnictwem Korfantego uczestniczyła w kolejnych rządach, a po przewrocie przeszła do opozycji, a Korfanty zmuszony został do emigrowania tworząc wraz z innymi działaczami, a szczególnie z Wincentym Witosem wspólny front polityczny noszący nazwę od willi Paderewskiego w Rion Bosson – „Front Morges”.

Celem tego porozumienia było powołanie wspólnego stronnictwa zdolnego do podjęcia walki o demokratyzację życia politycznego w Polsce.

Formuła ta okazała się jednak zbyt trudna do zrealizowania zarówno ze względu na różnice programowe, ambicje osobiste, a także działania sanacji w kierunku nawiązania współpracy z poszczególnymi stronnictwami.

 

W efekcie w 1937 roku nastąpiło zjednoczenie Chrześcijańskiej Demokracji, Narodowej Partii Robotniczej i Związku Hallerczyków powołujące Stronnictwo Pracy.

Jego pierwszym prezesem i twórcą programu był nieobecny na kongresie warszawskim Wojciech Korfanty.

Głównym celem działania tego stronnictwa było stworzenie możliwości zjednoczenia narodowego wobec narastającego zagrożenia wojennego i naszego, niezawisłego bytu państwowego.

Wielką stratą dla stronnictwa, ale też i dla spraw polskich była śmierć Wojciecha Korfantego, który tuż przed wojną powrócił do kraju, ażeby w dotąd niewyjaśnionych okolicznościach umrzeć w sierpniu 1939 roku.

Tak się złożyło że w styczniu 1939 roku zmarł Roman Dmowski również jeden z politycznych ojców naszego niepodległego bytu.

Ich odejście odbiło się boleśnie na kształcie naszego życia narodowego w czasach najcięższych, zarówno w czasie wojny jak i po wojnie.

 

Po klęsce wrześniowej powstały w Paryżu polski rząd na uchodźctwie opierał się na podstawie współdziałania czterech głównych kierunków politycznych reprezentowanych przez Stronnictwo Narodowe, Stronnictwo Ludowe, Stronnictwo Pracy i Polską Partię Socjalistyczną, która w czasie wojny przyjęła nazwę WRN /Wolność, Równość, Niepodległość/.

Stronnictwa tworzyły tzw. „wielką czwórkę” wspierającą rząd Władysława Sikorskiego, a także jego delegaturę krajową, noszącą też nazwę „rządu krajowego”.

Rola SP w tym dziele była szczególna ze względu na bliskość ideową

z premierem i wodzem naczelnym, ale też z uwagi na możliwość współpracy ze wszystkimi stronnictwami wchodzącymi w skład rządu i później Rady Jedności Narodowej.

Znalazło to swój wyraz w przewodnictwie „rządu krajowego”, bowiem z pięciu jego przewodniczących aż trzech wywodziło się z SP w tym męczennik sprawy polskiej zamordowany w moskiewskim więzieniu Jan Stanisław Jankowski.

 

Zdrada jałtańska oddała Polskę w ręce Stalina, ale pozostawiła możliwość funkcjonowania na terenie Polski niezależnych „demokratycznych” stronnictw politycznych.

Zostały do nich zaliczone wszystkie ugrupowania „wielkiej czwórki”, już jednak na wstępie sowiecki okupant Polski uniemożliwił wbrew temu zobowiązaniu jawną działalność na terenie Polski Stronnictwu Narodowemu.

W stosunku do pozostałych stworzył z własnych agentur atrapy których zadaniem było połączenie się z przybywającymi z emigracji działaczami i w ten sposób zwasalizowanie tych stronnictw.

Należy nadmienić że cała ta operacja była dokonana wbrew stanowisku i protestowi jedynego legalnego rządu polskiego, któremu nie pozwolono wrócić do kraju.

Pierwsza ofiarą tej operacji padła PPS w której władzę na terenie kraju objęła posłuszna komunistom grupa z Cyrankiewiczem, Ryszardem Matuszewskim i Szwalbem na czele. Wincenty Witos opierając się na swoim autorytecie nie pozwolił na zjednoczenie z atrapą bolszewicką niejakiego Kowalskiego i dla oczywistej fałszywki jakimś Andrzejem Witosem – udającymi SL / Stronnictwo Ludowe/ – powołał niezależne Polskie Stronnictwo Ludowe /PSL/.

W najtrudniejszej sytuacji znalazł się przybyły z Londynu prezes SP, następca Korfantego Karol Popiel. Nie mając tak mocnej pozycji jak jego poprzednik i nie wchodząc w skład „rządu jedności narodowej” dla umożliwienia działalności stronnictwa zgodził się na włączenie doń dywersyjnej grupy „Zryw” niejakiego Felczaka z zespołem sprzedajnych karierowiczów obdarzonych przez komunistów posadami wojewodów.

Mimo tego obciążenia SP wykazało się szybkim rozwojem stając się po PSL drugą niezależną siłą polityczną kraju posiadając większy margines swobody działania ze względu na nie uczestniczenie w rządzie, a zatem zachowując pozycję jedynej działającej jawnie partii opozycyjnej.

Niestety działalność stronnictwa w warunkach przybierającego na sile terroru nie mogła trwać długo, nie spodziewano się jednak że już po roku zostanie dokonana faktyczna likwidacja przez nocną  napaść bezpieki na wszystkie lokale stronnictwa w całej Polsce.

Był to skutek decyzji Zarządu Głównego SP z 18 lipca 1946 roku zawieszającej działalność na terenie kraju na znak protestu przeciwko nie dopuszczeniu przez Bieruta do wolnego kongresu.

Mimo interwencji ambasad brytyjskiej i amerykańskiej, a także protestu episkopatu polskiego nie pozwolono na reaktywowanie działalności SP na zasadach podobnych do akcji Witosa w związku z powołaniem PSL.

 

Sprawa złamania postanowień jałtańskich w odniesieniu do zapewnienia w Polsce prawa działania niezależnych od okupanta stronnictw politycznych jakim była likwidacja SP stała się papierkiem lakmusowym dla potwierdzenia faktu poddania Polski całkowicie pod władanie Stalina, gdyż poza werbalnym protestem nie nastąpiły żadne inne działania sygnatariuszy tych postanowień.

Poza grabieżą majątku i dokumentacji SP bezpieka dokonała szeregu aresztowań i doprowadziła do kolejnych procesów aktywnych członków stronnictwa w latach 1946 – 50. Z władz naczelnych zostali niemal wszyscy aresztowani i uwięzieni  z ofiarami śmiertelnymi włącznie ks. Zygmunta Kaczyńskiego b. ministra rządu londyńskiego i Antoniego Antczaka

– członków ZG SP.

Karol Popiel i inni którym udało się ujść zagranicę podjęli działalność emigracyjną stronnictwa współtworząc europejskie i światowe forum chadecji na którym jako współzałożyciele na równych prawach członkowskich mogli upominać się o restytucję polskiej niepodległości.

Była to jedyna międzynarodowa formacja w której istniało polskie, niezależne  przedstawicielstwo, pozostałe zostały oddane sowieckiej agenturze jaką był „rząd warszawski”.

 

Próby reaktywowania działalności na terenie kraju podejmowane przy różnych okazjach zawiodły, dopiero w roku 1989 w przededniu obrad „okrągłego stołu” pozostałym jeszcze przy życiu członkom władz stronnictwa z 1946 roku udało się reaktywować jego działalność.

Prezesurę tymczasowego zarządu powierzono Władysławowi Siła – Nowickiemu co zostało potwierdzone na kongresie w 1990 roku.

Należy nadmienić że do jesieni 1989 roku / niemal przez rok/ SP było traktowane jako stronnictwo nielegalne i oczywiście nie mogło startować w „kontraktowych” wyborach.

 

„Zalegalizowanie” SP i uznanie praw ciągłości istnienia nastąpiło w wyniku włączenia struktur emigracyjnych stronnictwa do organizacji krajowej. Sfinalizował to kongres w 1990 roku przyjmujący program wywodzący się ze wspólnego programu opracowanego w czasie wojny przez krajowe władze SP i włączoną do stronnictwa „Unię”, ale dostosowany do specyficznej sytuacji w jakiej znalazła się Polska po 1989 roku.

Podkreśleniem postawy niepodległościowej i przywiązania do tradycji narodowej był nawrót do nazwy „chrześcijańska demokracja” połączonej z aktualną nazwą stronnictwa. W ten sposób powstała nazwa Chrześcijańska Demokracja Stronnictwo Pracy, nazywane też niekiedy Chrześcijańsko Demokratyczne Stronnictwo Pracy.

 

Wbrew uznaniu praw stronnictwa „III RP” nie dokonała żadnych zwrotów czy odszkodowań za zagrabiony majątek podczas gdy pozostałości peerelowskich partii korzystały i ciągle jeszcze korzystają ze zrabowanego polskiemu narodowi mienia, a ich faktyczni sojusznicy zostali obdarzeni różnymi beneficjami.

Od samego początku „III RP” stronnictwo zostało poddane najrozmaitszym szykanom i dokonanym nawet przejściowo skutecznym opanowaniem przez siły nie mające nic wspólnego z ideą polskiej chrześcijańskiej demokracji.

Odzyskanie możliwości powrotu do korzeni ChDSP spotkało się z reakcją przypominającą rok 1946 przez bezprawne, siłowe opanowanie lokalu ZG i zagrabieniu dokumentacji, mienia i zasobów archiwalnych stronnictwa.

Postępowanie karne prokuratura i sąd umorzyły ze względu „ na małą szkodliwość społeczną przestępstwa”. I takich to prokuratorów i sędziów popeerelowskich broni dziś UE.

Wygranie sprawy w sądzie cywilnym po długotrwałych procesach nie przyniosło żadnej faktycznej restytucji materialnej i prawnej oprócz poniesienia kosztów przez niektórych, wiernych stronnictwu członków.

 

Szczególną aktywność wykazało ChDSP w organizacji AWS i opracowaniu jego obowiązującego i nigdy nie spełnionego chociażby w części programu.

Kiedy najrozmaitsze szykany nie doprowadziły do poddania się stronnictwa obowiązującej po 1989 roku konwencji politycznej, posłużono się pretekstem o opóźnieniu złożenia sprawozdania finansowego , nie posiadającego zresztą żadnego merytorycznego znaczenia i dokonano „wykreślenia” z rejestru stronnictw politycznych.

Nie dokonano jednak niezbędnej w takim przypadku likwidacji stronnictwa.

Mamy zatem do czynienia z kuriozalną sytuacją: stronnictwo istnieje formalnie, ale nie może bez rejestracji działać.

Żeby upodobnić działalność „III RP” do PRL powołano też z naruszeniem prawa, ale „legalnie” atrapę stronnictwa

Pomimo wieloletnich starań ten stan trwa do dziś, a brak stronnictwa politycznego które byłoby w stanie wnieść do obecnej sceny / a raczej obsceny/ politycznej postawy nie tylko prawdziwie chrześcijańskiej, ale też nawiązania do wielkiego dorobku przeszłości, daje się wyraźnie odczuć.

 

Podstawową sprawą jest jednak reprezentacja Polski Niepodległej jaką przedstawia sobą ChDSP, miejmy w Bogu  nadzieję że w wyniku obecnej walki o władanie w Polsce do tej niepodległości wrócimy, do czego dorobek niezawisłego życia politycznego jest niezbędny.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758