Bez kategorii
Like

Strzał z łuku w głowę? Trudno to zrobić z łuku w tył głowy no ale z pistoletu raczej łatwo. Choć łatwiej w „dziób”.

09/01/2012
713 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Tia, trudno trafić w swoją głowę. Szczególnie w tył głowy.

0


Najpierw coś dla śmiechu:

Jakiż to wojskowy nie potrafi sobie strzelic w łeb? Dupa a nie wojskowy i wie o tym każdy kto służył 'w "Wojsku Polskim. " – niezależnie od opcji politycznych.

Ale może Pan prokurator był mądry i tylko chciał zwrócić uwage innych misiaczków, specjalstów od manipulacji?

Kiedyś, służąc w LWP, rok 1980-ty – centrum Szkolenia Specjalistów Technicznych Wojsk Lotniczych w Oleśnicy, jako tzw SOR-owiec – ładowano nam do głowy wiedze techniczną (świetną) i polityczną – z tym już było gorzej 🙁

Oprócz wiedzy technicznej odnoszącj się do obsługi MIG-ów 21  – produkcji rosyjskiej – wpruwano nam do głowy różne regulaminy – w tym regulamin służby wartowniczej.

Odbyłem kilkanaście  takich służb 🙂 Również jako podoficer oficera dyżurnego – mając za zadanie patrolowanie pawi – no ale to osobny poscik 🙂

Przed objęciem wart – bo i to mieliśmy w programie szkolenia – spotykaliśmy się z bronią ostrą na odprawie. 🙂

Pamiętam jak dziś słowa pewnego kapitana LWP przed taką odprawą – Wy, kórwa naukowcy uważajcie na służbie wartowniczej. Niech to który strzeli to mu łeb sam rozwalę 🙂Piękne to było.

Rok 1980 – jestem wartownikiem przy bramie głownej w COSSTWL w Oleśnicy, godzina chyba ok 2 w nocy.

Chce wejść na teren Ośrodka jakis  chorązy, który przyjechał na jakieś szkolenie. Ale niestety zapomniał po wejściu na Ośrodek zabrać przepustki.

Nie wpuściłem go – był zapruty "wodą mineralną" – zaproponowałem kontakt z oficerem dyżurnym 🙂

Odszedł.

Po warcie wracam do grupy wartowniczej 🙂 I jeden z chłopaków opowiada swoją przygodę.

Otóż pełnił wartę koło magazynu materiałów pędnych (też tam pełniłem służbę więc znałem lokalizację i warunki) a tu jakiś misiek przeskoczył przez ogrodzenie.

Padło sakramentalne, zgodne z regulaminem "Stój bo strzelam".

Gość zamarł do momentu jak usłyszał od SOR-ca przeładowanie karabinu. 🙂

I z powrotem wyskoczył za ogrodzenie.

Kiedy sluchałem opowieści tego SOR-wca po służbie – w trakcie odpoczynku – powiedziałem mu o mojej przygodzie z panem chorążym. Śmialiśmy się do rozpuku.

Godz. 6.00 – stoję na warcie przy bramie głównej – i podchodzi ten gość chorązy.

Prosi. Cóż, kuźwa wpuściłem go.

Myślę, że dostał niezłą nauczkę od absolwentów studiów zmuszanych wtedy do służby w SOR-ach .

W Szkołach Ofiecerów Rezerwy 🙂  Miały swoje plusy – przyznaję to szczerze.

 

0

Akwedukt

Zyje dosc dlugo i staram sie myslec. W zyciu dzialam na wielu obszarach :-) Fizyka, sztuka inzynierska i logika - to podstawy myslenia racjonalnego. Ale równiez wiem sporo o duchowosci. Bo przed nia przyszlosc.

480 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758