Słoneczko Peru wydaje się myśleć: ” po nas choćby potop”
Emocje ludzkie są trudne do zracjonalizowania. Żaden historyk tłumaczący dojście Hitlera do władzy kryzysem w Europie i związaną z tym radykalizacją nastrojów, nie wyjaśnił fenomenu jego publicznych wystąpień, na które zebrany tłum reagował ekstazą.
Wystarczy obejrzeć jakikolwiek dokumentalny film z tego okresu. Na trybunie miota się gnom z fryzjerskim wąsikiem i idiotyczną grzywką. (Parodiowanie Hitlera do dziś nie wymaga od aktora najmniejszego wysiłku.) Ten gnom co pewien czas, w momencie narcystycznej ekstazy, łapie się za genitalia, przypominając przy tym bardziej zsiusianego chłopczyka niż rockowego piosenkarza.
Jedyną adekwatną reakcją na ten spektakl byłby wybuch homeryckiego śmiechu. Dopuszczalną- groza, że oto na naszych oczach do władzy dochodzi psychopatyczny pokurcz. Nie do pojęcia natomiast jest zbiorowa ekstaza, zbiorowy orgazm tłumu. Nie da się go wytłumaczyć przemocą, która w późniejszym okresie władzy Hitlera, podobnie jak i Stalina była znaczącym czynnikiem kultu tych jednostek.
Nikt przecież nie stał z pistoletem za plecami wyjących i wijących się w ekstazie dziewczyn, starszych kobiet i mężczyzn.
To zupełnie inny fenomen niż kariera Incitatusa- konia, który z łaski szaleństwa Kaliguli został senatorem, a o mało co nie został konsulem. Ostatecznie jak- pisze Swetoniusz- był to koń piękny i dobrego charakteru.
Fenomen uwielbienia Hitlera bardziej mi przypomina inteligentów zachwycających się głupawymi bon mots Nikodema Dyzmy w powieści Dołęgi Mostowicza., oraz pół wieku później – równie głupawymi bon mots Wałęsy. Oraz inteligentów ( sama byłam świadkiem) głosujących na indywiduum ze świńskim ryjem i gumowym penisem, które powinno być wyśmiane i zapomniane po trzech minutach, jak błazen z cyrku.
O wiele ważniejszym problemem jest jednak powszechna nieumiejętność uchwycenia momentu, w którym takie psychopatyczne indywiduum staje się groźne- najpierw dla kraju, a potem, jak w przypadku Hitlera czy Stalina dla ludzkości. Nie będę odbierać chleba historykom wdając się w rozważania dlaczego poparli Hitlera niemieccy przemysłowcy, a dlaczego niemiecka arystokracja. Jako babę z siatą bardziej interesuje mnie reakcja społeczeństwa, czyli tak zwanych zwykłych ludzi. Przecież Hitler nie ukrywał swoich poglądów- co więcej wcielał je w życie.
Czy nikomu nie przyszło do głowy, że po chorych psychicznie, upośledzonych dzieciach, Żydach i Cyganach przyjdzie czas i na niego?
Czytając prasę z tego okresu można przekonać się, że większość ludzi, jak struś, który schował głowę w piasek nie potrafi i nie chce zrozumieć, że za chwilę przyjdzie kolej właśnie na niego. Wręcz przeciwnie – morderstwa dokonywane na chorych dzieciach były za czasów Hitlera usprawiedliwiane i racjonalizowane ( również w Polsce) względami eugenicznymi
„Mnie to nie dotyczy”- wydaje się mówić taki struś.
Piszę o tym, bo widzę taka strusią mentalność w społeczeństwie polskim.
Przed samymi wyborami PO przegłosowała ustawę pozwalającą eksmitować z mieszkań osoby chore, z małymi dziećmi, nawet w okresie zimowym. „Mnie to nie dotyczy”- myślą sobie młodzi, wykształceni z wielkich miast. „To bardzo dobrze, że ktoś zrobi wreszcie porządek z tym marginesem społecznym, który nie płaci czynszu i samym swoim wyglądem obraża poczucie estetyki.” I glosują na PO.
Chorzy na raka umierają bez leków, czekając na operację. „ Mnie to nie dotyczy”- myśli sobie młody człowiek. „Zdrowo się odżywiam i uprawiam jogging” .I głosuje na PO.
Obecnie PO przygotowuje ustawę wykluczająca dziedziczenie najmu mieszkań komunalnych przez najbliższą rodzinę zmarłego. „ Mnie to nie dotyczy” myśli dobrze zarabiający młody człowiek, który bez trudu spłaca kredyt za swoje mieszkanie. „Dobrze im tak, dlaczego mają mieć jakieś przywileje, a jeżeli ich nie stać na kredyt- to do kanałów”.
Czy nie przychodzi im do głowy, że mogą się rozchorować, albo może się rozchorować ktoś z ich bliskiej rodziny, że mogą stracić pracę i sami wylądować w kanale.
Ciekawy jest jeszcze jeden aspekt historii Hitlera.
Ani on, ani większość jego pretorianów nie spełniali najluźniej rozumianych kryteriów rasy aryjskiej. Gdyby stosować je konsekwentnie powinni pierwsi iść do gazu. Byli jednak przekonani, że proponowane surowe kryteria ich samych nie dotyczą.
Istnieje prosta propozycja odróżniania utopii ( w tym zbrodniczej utopii) od koncepcji społecznej i politycznej. Należy sprawdzić jaką rolę w proponowanym idealnym systemie widzi dla siebie jego twórca. Okazuje się, że nigdy twórca utopii nie widzi siebie w roli szeregowego członka proponowanej przez siebie, idealnej społeczności Rezerwuje dla siebie rolę doradcy, mentora, osoby stojącej ponad proponowanym dla innych prawem.
Hitler nie zamierzał iść dla przykładu do gazu. Po 89 roku nikt z opozycji kontraktowej propagującej święte prawo własności ( ukradzionej) nie zamierzał zwrócić ukradzionego przez jego rodziców mieszkania.
Ekipa Tuska wydaje się mieć przekonanie, że surowe prawa proponowane dla innych, ich samych nigdy nie będą dotyczyły. Że zawsze będą kręcić swoje lody, i tyle ich ukręcą, że nie będą musieli martwić się o emerytury i leczenie.
Słoneczko Peru wydaje się myśleć: „Po nas – choćby potop”.