Bez kategorii
Like

Stronnictwo staroszlacheckie w III RP i na NE

06/05/2012
433 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Jakiś @Instytut Missesa broni tych „wartości” jak ruski poseł na sejmie w 1766 roku luberum veto i wolnej elekcji.

0


 

       Tak na spokojnie sobie myślę: czy takie teksty pisane przez blogerów herbu leliwa a na dodatek ostoja powinny mnie wnerwiać?

…Aaa …Dziadek (ten wspomniany, o drugim tu, nie wspomnę) był bardzo "innowacyjny"- był Rzemieślnikiem-Artystą, tak go "dopadło", po udziale jego Ojca w pewnym Powstaniu Narodowym. Zawsze mawiał: "Chamy państwa nie stworzą nigdy". Przyczym słowo "chamy" definiował nie tak, jak się to zazwyczaj rozumie. Był "odwiecznym-wieśniakiem" i miał dużo sympatii dla ludzi ze wsi polskiej (a-i wzajemnie i nie tylko).Chamami – nazywał tych (i tylko tych),którzy pilnowali zawsze własnej zagrody i do Powstań nie "chadzali" ……..bo…owe zagrody były im ważniejsze i najważniejsze zawsze…” http://netsociety….

 

       Po rabacji Jakuba Szeli, do której główną zachętą do udziału były „sprawy obyczajowe” ludzi wyrwanych z alkoholizmu, namnożyło się w Galicji mnóstwo ludofobów, którzy mieli „dużo sympatii” do ludzi ze wsi. Zapanowała nawet moda na „żony z prosta” co to w krakowskich kamienicach kozy trzymały, aby dzieci świeże mleko miały. Rektor jednej z krakowskich uczelni artystycznych nie przyjmował gości w domu bo „dziwnie trąciło”.

 

       Mój herb gdzieś się zawieruszył i to podobno po konfederacji barskiej, która w moich okolicach trzymała się najdłużej a hajdamacy nie mieli powodu aby dalej ich ścigać. Wspomnienia są różne: żadne wojsko nie składa się z aniołów a region, który staje się dla wojska bazą aprowizacyjną do szczęśliwych nie należy. . Pojawiło się w okolicy wielu obcych, co to nazwiska na …ski lub ..cki mieli. Pomieszali się oni z tymi, którym nazwiska na mocy cesarskiego rozkazu panowie nadawali. Albo to były dotychczasowe ksywy albo słowa które dziedzicowi ślina na język przyniosła. Ty od dzisiaj będziesz Kot a ty Burek i zapamiętaj to sobie. Niektórym oczywiście odbiło i wieszają w salonie „przodka” herbu leliwa lub innego tam ostoja.

 

       No cóż. Chodzą po ziemi jeszcze tacy co to mają wbite do swoich zakutych łbów, ze „Chamy państwa nie stworzą nigdy” choć tych chamów szczerze kochają. Te chamy pilnują swoich zagród i do Powstań nie „chadzali”.

 

       Odszczekałem się autorowi tych słów, że cham na postanie mógł chodzić dopiero po uwłaszczeniu. U nas w Galicji było to trochę wcześniej i ten „chamski patriotyzm” zrodził legiony a później bataliony chłopskie. Wcześniej cham był potrzebny z widłami przy gnoju na „pańskiem” wtedy, gdy dziedzic kolejnych przygód na powstaniach szukał. Zasrani patrioci – pytam. Ilu daliście chłopów Kościuszce do powstania i kogo?. Szkoda wam było, bo do gnoju byli potrzebni. Pozbywaliście się jedynie tych, którzy już karku zginać nie potrafili licząc na skuteczność rosyjskich armat.

 

       O stryjkach co to na sołdatów szli i kości swe złożyli na polach Wołynia i Podola nie wspomnę. Moi ziomkowie krwawili na Porytowym Wzgórzu i dopiero po wojnie ich ciała furmankami zostały sprowadzone na miejscowy cmentarz. Po rozbiciu frontu pod Dynowem wycofujące się niemieckie wojska spotkały za swoimi plecami drugi front oddziałów BCh. Ich szanse na przedarcie się były żadne.

 

        Mała refleksja. Podczas przebudowy zabudowań gospodarczych znalazłem ekwipunek potencjalnego powstańca warszawskiego. Plecak, jakaś łopatka saperka, maska gazowa, aluminiowa manierka i parę innych drobiazgów. Zmurszałe spleśniałe, bo dobrze „zakonspirowane”. Z ciekawości zapytałem ojca: a broń to mieliście? Broń mieliśmy zdobyć na wrogu – odparł w sposób, który do dzisiaj stanowi dla mnie zagadkę. Nie uszli daleko. Pod Świętoniową otrzymali rozkaz powrotu. Na szczęście.

 

       Ale jaki to ma związek z historycznym stronnictwem staroszlacheckim,  zaciekle zwalczającym reformy Czartoryskich, które to sprezentowało nam tę nieszczęsną konfederację barską. W imię czego: złotej wolności, detronizacji króla, obstrukcji innowierców? Co na takim powstaniu mógł skorzystać cham? – pytam. Podobnie było podczas powstania listopadowego i styczniowego. Ruski car ograł to nasze wysoce patriotyczne stronnictwo staroszlacheckie w cuglach.

 

       Teraz mamy innych bożków stronnictwa „staroszlacheckiego”: złota wolność gospodarcza , elitaryzm ,  oligarchia finansowa i kościelna. Jakiś @Instytut Missesa broni tych "wartości" jak ruski poseł bronił na sejmie w 1766 roku luberum veto i wolnej elekcji.

 

       Koko spoko, umiłowany przez was cham, do powstania broniącego tych „wartości” się nie przyłączy. Tylko w upadku „takiej polskości” cham widzi szansę dla siebie w tym kraju.

0

nikander

Bardziej pragmatyczne niz rewolucyjne mysla wojowanie.

289 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758