Środki przymusu bezpośredniego powinny być stosowane w sposób możliwie najmniej naruszający dobra osobiste osoby, w stosunku do której zostały zastosowane. – Art 14g ust 2 ustawy o strażach gminnych
Do napisania notki skłonił mnie tekst „Pobił się sam? Solidarni 2010 vs. ZOMO 2011” oraz
„>ten film zamieszczony przez Johna May w komentarzu.
Wczoraj w Sejmie pan Zbigniew Włodarczyk, zastępca Komendanta warszawskiej Straży Miejskiej tak miał tłumaczyć przebieg zatrzymania Michała Stróżyka: „Strażnicy wspierali wówczas pracowników Zarządu Dróg Miejskich, którzy chcieli usunąć namiot. Funkcjonariusze próbowali wyprowadzić spod namiotu Stróżyka, który nie chciał stamtąd wyjść. Wówczas ktoś wbiegł na strażników i przewrócił zarówno funkcjonariuszy, jak i Stróżyka.” Swoją drogą dlaczego komendant posłużył się zastępcą, czyżby sam nie miał odwagi?
Zdjęcia pokazują, że strażnicy oprócz brutalności wykazali się brakiem profesjonalizmu. Przy tak wielkich siłach, jakimi dysponowali, powinni przeprowadzić interwencje w sposób zapewniający osobom ujętym pełne bezpieczeństwo. Tymczasem, oglądając film mamy wrażenie olbrzymiego chaosu. Jakże odbiegało to od wizerunku, jaki próbuje pokazać straż na swojej stronie internetowej.
Nawet gdyby wersja prezentowana przez komendanta Włodarczyka była prawdziwa, to i tak nie zdejmowałoby to odpowiedzialności z funkcjonariuszy. Powtórzę, w czasie i miejscu opisywanych wydarzeń straż dysponowała siłami wystarczającymi, aby nie dopuścić do niekontrolowanego przebiegu interwencji. Przebieg zdarzenia wskazuje na słabe wyszkolenie i złe dowodzenie, chociaż na miejscu był przynajmniej jeden naczelnik Oddziału Straży Miejskiej, a prawdopodobnie dwóch.
Panowie komendanci! Zamiast głupio się tłumaczyć, (proszę pani, bo ktoś mnie potrącił – tłumaczą się dzieci w podstawówce) proponuje przyjąć po męsku krytykę i podjąć stosowne kroki, aby w przyszłości wasi podwładni nie musieli się wstydzić swoich znaków identyfikacyjnych.
Strażnicy miejscy z zasłoniętymi znakami identyfikacyjnymi. Zdjęcia zrobione na Krakowskim Przedmieściu dnia 16.04.2011
Bo Pan Bóg, kiedy karę na naród przepuszcza, Odbiera naprzód rozum od obywateli.