Artykuły redakcyjne
Like

Strachy na Lachy

16/02/2016
761 Wyświetlenia
2 Komentarze
7 minut czytania
Strachy na Lachy

Zawodowcy od straszenia znaleźli sobie nowy, a raczej odświeżyli stary, temat – kryzys gospodarczy stojący tuż za drzwiami. Jeżeli zsumujemy: kryzys demograficzny, polityczny, militarny i dodamy do tego klimatyczny to mamy gotowy koniec świata. Oczywiście, że różnego rodzaju nieszczęścia mogą nas dotknąć, ale akurat wydarzenia gospodarcze mogą i powinny być przewidywane nie na zasadzie wróżenia z fusów, ale na podstawie rzetelnego rachunku ekonomicznego. Bieda w tym, że w tym rachunku coraz więcej niewiadomych nie z powodu wydarzeń realnych, ale na podstawie globalnego oszustwa, jakim jest kreacja fikcyjnego pieniądza.
Systematycznie oszukiwani, a są nimi zarówno w znakomitej większości ludzie na świecie jak i państwa, powinni stworzyć skuteczną zaporę przeciwko tej przestępczej praktyce uprawianej bezkarnie od dziesiątków lat na skalę globalną.

0


Wówczas będzie można przewidywać z dużym prawdopodobieństwem realne skutki naszych przedsięwzięć.
A jest na świecie dużo do zrobienia, trzeba zacząć od tego, że nigdy jeszcze ludzkość nie miała takiej możliwości produkowania wszelkich dóbr, a równocześnie nigdy jeszcze nie było na świecie tylu głodujących, co obecnie.
I nie trzeba sięgać do wymyślnej technologii, a jedynie wykorzystać właściwie i na odpowiednią skalę wypróbowane metody produkcji zdrowej żywności, a klęskę głodu możemy pokonać.
Wbrew strachajłom tania ropa może pomóc w tym dziele przez masowe zastosowanie nieskomplikowanych maszyn rolniczych i pozyskiwania wody.

Nie trzeba sięgać daleko, w Europie szczycącej się przynależnością do najbardziej rozwiniętej części świata, istnieją kolosalne różnice w stanie zagospodarowania i poziomie życia jej mieszkańców. Pomiędzy 6 tys. dolarów i 100 tys. dolarów, jakie dzielą Ukrainę od Norwegii w kwocie PKB przypadającej na jednego mieszkańca rocznie, istnieje różnica niebotyczna.
Żeby ją choć trochę zmniejszyć potrzeba znacznego wysiłku w rozwoju realnej wytwórczości, a nie w kombinacjach finansowych, w jakich lubuje się współczesna „ekonomia”, a raczej sztuka kuglarska.

Obok produkowania fikcyjnego, ale dotykającego nas zadłużenia z racji kreowania dłużnego pieniądza, który niczemu nie służy jak tylko drenowaniu naszych kieszeni, mamy także do czynienia z takimi oszustwami jak sztuczne wyśrubowanie ceny ropy i gazu, których nigdy nie brakowało i za które zapłaciliśmy w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat przynajmniej 40 bilionów dolarów ponad realną wartość.
Żeby chociaż te pieniądze były zużyte na coś pożytecznego, ale posłużyły głównie na luksusy dla szeików naftowych, tajne konta, zbrojenia i koszty organizacji światowego terroryzmu.
W tej chwili zaistniały możliwości ażeby zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na rzeczywiście potrzebne ludziom rzeczy.
Do tych potrzebujących Polska należy w pierwszej kolejności z ogromem zaległości cywilizacyjnych i koniecznością odbudowy potencjału produkcyjnego.
Ale przecież i kraje wysoko rozwinięte stoją przed koniecznością przebudowy swego stanu posiadania, a szczególnie rozgęszczenia i zmiany charakteru swojej gospodarki, a nade wszystko stylu życia.
A cóż dopiero mówić o krajach najbiedniejszych Afryki, Azji i Ameryki Południowej, w których trzeba stworzyć warunki znośnej egzystencji, godnej człowieka żyjącego w dobie wszelkich możliwości.

Ruszenie programu przebudowy naszej cywilizacji stworzy nowe wartości i da godziwą pracę wielu milionom ludzi. W konsekwencji unikniemy agresywnego przemieszczania się mas ludzkich i stworzymy możliwości rozwoju w krajach macierzystych potencjalnych emigrantów.
Niestety stojący na czele rządów posłuszni wykonawcy poleceń „światowego rządu”, czyli po prostu spisku trzymających kasę, z panią Merkel na czele robią wszystko żeby tylko nie „ruszyć z posad bryły świata”, który w tej chwili jest bezwolną i bezkształtną masą poddaną wszelkim manipulacjom.
Całość polityki prowadzonej w UE ma na celu wyłącznie ochronę interesów lobby finansowego, u nas w Polsce mamy tego koronny przykład w postaci wrzasku, jaki się podniósł w obronie oszukańczej bankowej afery frankowej.
Ale przecież to nawet nie wierzchołek góry lodowej, największe przerażenie wywołują prymitywne zabiegi o zysk natychmiastowy chociażby wiązał się on z wielkimi stratami na przyszłość.
Ruszenie z miejsca gospodarki światowej nie na zasadzie wybranych obiektów eksploatacji, lecz dla powszechnego pożytku otworzy zupełnie nowe perspektywy rozwojowe.
Postęp techniczny stworzył warunki dla zapewnienia powszechnego dobrobytu i życia godnego dla wszystkich ludzi, ale jak dotychczas jest on wykorzystywany wyłącznie dla zysku wybranych i co gorsze, lista wybranych coraz bardziej się zawęża.
Taki układ grozi prędzej czy później, ale raczej prędzej, – katastrofą, która pochłonie nie tylko ofiary, ale też i sprawców tego układu.

Wracając do spraw polskich, obniżka cen ropy i gazu pozwala nam zaoszczędzić przynajmniej 15 mld. dolarów rocznie, wykorzystanie tych oszczędności nie na opłacanie pretorian i na własne zyski jak mieliśmy to za poprzednich rządów, ale na efektywny rozwój gospodarki, pozwoli nam wyjść z samego dołu rankingu unijnego i stworzyć taki organizm gospodarczy, na jaki zasługujemy zawdzięczając posiadanym zasobom i poziomowi wykształcenia.
Stopień naszej degradacji obrazuje fakt, że jeszcze w 1970 roku poziom dochodu Polski był równy Hiszpanii. Dzisiaj Hiszpania ma 25 tys. dolarów PKB na mieszkańca a Polska 13 tys. a przy dalszym kontynuowaniu obecnej polityki ta różnica będzie się powiększać mimo hałaśliwie trąbionego kryzysu w Hiszpanii.

Muszę przyznać, że ciągle jeszcze oczekuję na program gospodarczy dla Polski, który pozwoli nam wejść na drogę autonomicznego rozwoju, a nie ograniczania się wyłącznie do wykonywania najprostszych usług na rzecz obcych eksploatatorów bezkarnie drenujących nasz kraj.
Zwracam tylko uwagę, że czas nas goni i jest go coraz mniej.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

2 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758