Rok temu napisałem na portalu Newsweek.pl artykuł, który warto udostępnić czytelnikom Nowego Ekranu, bo portal ten jeszcze wtedy nie istniał.
Warszawa stała się miejscem pielgrzymek setek tysięcy, a nawet chyba kilku milionów Polaków, którzy oddając cześć zmarłemu prezydentowi i jego małżonce pamiętali również o ofiarach Katynia z 1940 roku.
Socjologowie zastanawiali się w telewizji nad fenomenem kolejek do pałacu prezydenckiego, a przecież to wszystko nie miało nic wspólnego z socjologią, lecz po prostu LUDZIE ZNOWU POCZULI DUCHA POLSKOŚCI !
Do Warszawy przyjażdżało tak wielu rodaków z całej Polski, bo tutaj odbywała się ogromna patriotyczna eksplozja tożsamości narodowej !
Polacy przyjeżdżali, aby zademonstrować, że mają już dość obrażania Prezydenta Rzeczypospolitej przez niektóre media.
Rodacy ze wszystkich zakątków Naszej Ojczyzny zbierali się w Warszawie, aby pokazać, że nie zgadzają się z atakami na Prezesa NBP Sławomira Skrzypka za to, że bronił złotówki przed wszechwładzą „euro” ! Stolica stała się centrum pokojowego protestu przeciwko nagonce prowadzonej w ostatnich miesiącach na IPN i personalnie na Janusza Kurtykę i powtarzano wielokrotnie, że przecież to IPN najbardziej wnikliwie walczył prawdę o Katyniu!
Na Krakowskim Przedmieściu przypominano w nocnych Polaków rozmowach o niesprawiedliwych i niewybrednych atakach na Annę Walentynowicz za jej publiczne wypowiedzi na temat „okrągłego stołu” . Mówiono także na temat bezczelności niektórych dziennikarzy, którzy pisali z kpiną na temat „ciemnogrodu” , określając tak praktykujących katolików, a przecież Rodzina Katyńska, to w znakomitej większości gorliwi katolicy, a ksiądz Zdzisław Peszkowski otaczał różańcem każdą wykopaną czaszkę z dziurą po kuli z tyłu głowy .
Harcerze postawili krzyż przed pałacem Prezydenta RP , pokazując całemu światu, że żaden obcy trybunał ani w Strasburgu ani gdzie indziej nie będzie Polakom dyktował czy nam wolno wieszać krzyże w szkołach , w szpitalach i wszędzie tam, gdzie uznamy za stosowne !
Biały krzyż w stolicy, z fotografiami 96 ofiar katastrofy w Smoleńsku po obu jego stronach, przypomniał Europie, że Polakom poległym za Ojczyznę stawiano często białe brzozowe krzyże w czasach pożogi wojennej i walk partyzanckich, a gdy śpiewano pieśni o białym krzyżu, to każdy Polak wiedział, że…” pod nim śpi”… bohater walki o niepodległość !
Uroczystości w Warszawie w sobotę 17 .04.2010r były jedną wielką Mszą za Ojczyznę, która przejdzie do historii na równi ze słowami Papieża Polaka….. „Niech Duch Twój Zstąpi i Odnowi Oblicze Ziemi, Tej Ziemi” .
Gdy odczytywano listę 96 ofiar, to każde nazwisko brzmiało jak salwa armatnia na cześć każdej z tych tragicznie zmarłych osób, a każda twarz z fotografii jakby zmartwychwstała na krótką chwilę !
W niedzielę dnia 18 kwietnia 2010 roku na jeden dzień, przeniesiono stolicę Polski z Warszawy do Krakowa.
Stołeczne, królewskie miasto Kraków stało się znów sercem Polski .
Tutaj pokazano Europie, że dla nas najważniejszy jest biały orzeł w koronie, a barwy nasze są biało-czerwone, a nie niebieskie z okręgiem gwiazdek.
Tak jak w Warszawie rozbrzmiewały dumnie słowa Bóg, Honor, Ojczyzna i przypomniano wszystkim niedowiarkom, że pieśń „Boże coś Polskę przez tak liczne wieki ”… jest przez nas traktowana na równi z naszym hymnem ! Pożegnaliśmy Prezydenta Rzeczypospolitej i jego małżonkę po Bożemu !
Wróciliśmy do naszych korzeni i dowiedliśmy, że Polska oparta jest na co najmniej czterech podstawowych filarach patriotyzmu:
1.Historia i tradycje narodowe ,
2. Kościół Rzymskokatolicki współpracujący ekumenicznie z innymi kościołami i wyznaniami ,
3 . Wojsko Polskie
4. Umiłowanie wolności jednostki i niepodległości Państwa Polskiego.
Ten niezwykle uroczysty pogrzeb, te trumny na lawetach armatnich, te modlitwy, ta kompania honorowa Wojska Polskiego, ten trakt królewski, ten rozbrzmiewający Dzwon Zygmunta, ten las biało-czerwonych flag i emblematów z białym orłem w koronie, to wszystko przypomniało nam, że Jeszcze Polska nie zginęła !!!
To, co wydarzyło się pod Wawelem w dniu 18 kwietnia 2010 roku obaliło w puch wulkaniczny unijne demagogie konsumpcjonizmu i obowiązkowego laicyzmu.
Polacy dowiedli w każdym miejscu globu, że swoją wartość znają i szanują .
Niestety władze Unii Europejskiej, poza słownymi deklaracjami, nie wykazały prawdziwej solidarności z Polską .
Mit o jedności UE rozpierzchnął się w przestworzach niczym wątła chmura. Brak w Krakowie prezydenta UE i ministra spraw zagranicznych UE w dniu 18.04.2010roku nie można tłumaczyć chmurą wulkaniczną, bo z Brukseli do Krakowa można dojechać również pociągiem. Skoro Pan Przewodniczący Buzek mógł dotrzeć, to również mogła dotrzeć pani minister Unii Europejskiej , bo nie było trzęsienia ziemi i autostrady z Brukseli do Berlina nikt nie zamknął, natomiast prezydent Niemiec zdołał przylecieć do Krakowa.
Największą rysę na twarzy UE wykonał Sylwio Berlusconi, który obiecał przywieźć ze sobą legata papieskiego i odwołaniem swojego przyjazdu uziemił w Watykanie również jednego z kardynałów, mimo że pociągów na trasie Rzym – Kraków kursowały już nieraz i premier Włoch też mógł przyjechać koleją lub samochodem. Premier Francji kompletnie nas zignorował, bo z Paryża do Krakowa można było przylecieć helikopterem, albo samochodem.
Dodam jeszcze coś na temat Austrii, bo z Wiednia do Krakowa jedzie się samochodem od 4 do 5 godzin bez przekraczania przepisów drogowych. W tunelu pod kanałem La Manche nie było żadnego pyłu wulkanicznego, a zatem książę Walii mógł spokojnie zdążyć na uroczystości do Krakowa . Czyli najwyżsi przedstawiciele tzw. starej Unii z wyjątkiem Niemiec, obrali sobie chmurę wulkaniczną tylko jako wygodny pretekst do rezygnacji z osobistego wyrażenia szacunku nie tylko parze prezydenckiej, ale w jej osobach całej Rzeczypospolitej, która jest przecież członkiem Unii Europejskiej !
Nie martwi mnie nieobecność Prezydenta USA mimo, że górnolotnie oświadczył, iż czuje się Polakiem, bo dopóki USA nie zlikwiduje wiz dla obywateli Rzeczypospolitej, dopóty deklaracje Białego Domu pozostaną zwykłą kurtuazją .
Natomiast bardzo złowieszczo zabrzmiało zdanie prezydenta Miedwiediewa wypowiedziane na lotnisku w Balicach już po pogrzebie: ….”Stanowisko Rosji w sprawie Katynia nie uległo zmianie”….., bo zdanie to oznacza, że ta nowa tragedia polskich elit w Smoleńsku w dniu 10.04.2010 r niczego nie nauczyła najwyższych władz Rosji . Zatem po oficjalnym stanowisku Miedwiediewa z 18.04.2010r. w sprawie Katynia, doprawdy nie ma najmniejszych powodów do twierdzeń o jakiejkolwiek „przełomowej” zmianie postawy władz Rosji względem Polski !
Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak fakt że w tych dniach żałoby narodowej, zarówno w Warszawie jak i w Krakowie oraz w każdym innym miejscu Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polska znowu stała się Polską !!!
Niech żyje Polska !
Rajmund Pollak
Slowa sa piekne, ale licza sie czyny, które ida za slowami. Mysl jest bronia, ale mysl niewypowiedziana, tylko zludzeniem. Warto posiadac odwage cywilna do wypowiadania opinii przeciwnych stereotypom i warto plynac pod prad jak pstragi