Prokuratura nigdy nie wyjaśniła okoliczności manipulowania zapisem czarnych skrzynek przez ministra Jerzego Millera i prokuratora Krzysztofa Parulskiego, którzy odpowiedzialni są za dostarczenie KWLLP kopi czarnej skrzynki niezgodnej z oryginałem.
Stanowisko Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M wobec oświadczenia Prokuratury Wojskowej
Na dzisiejszym posiedzeniu zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej zaprezentowano pełne stanowisko zespołu w sprawie wczorajszego oświadczenia Prokuratury Generalnej i Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Niezalezna.pl prezentuje poniżej treść stanowiska zespołu Antoniego Macierewicza:
W związku z opublikowanym w dniu 12 kwietnia 2012 r. stanowiskiem Prokuratury Wojskowej Zespół Parlamentarny ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M stwierdza:
1. Stanowisko Prokuratury zawiera szereg niekonsekwencji i wewnętrznych sprzeczności, które wprowadzają w błąd opinię publiczną, mają na celu ukrycie zaniechań oraz błędów prokuratury a także stanowią próbę zdezawuowania Zespołu Parlamentarnego, jedynej w Polsce instytucji systematycznie badającej wszystkie dostępne dowody tragedii smoleńskiej. W szczególności dotyczy to badania wraku i czarnych skrzynek jako kluczowych dowodów oraz wiarygodności hipotezy o sprawstwie osób trzecich jako winnych śmierci polskiej elity narodowej.
2. Z opublikowanego stanowiska prokuratury wynika m.in. że:
a. prokuratura solidnie przeprowadziła wszystkie czynności związane z zabezpieczeniem i zbadaniem dowodów, w tym w sposób wyczerpujący zbadała fizyczne szczątki wraku, czarne skrzynki, odzież i rzeczy osobiste ofiar katastrofy i nie znalazła podstaw do przyjęcia, że katastrofa była wynikiem zamachu.
b. Ekshumacja zwłok trzech ofiar katastrofy potwierdziła, że „ujawniona obrażenia ciała są charakterystyczne dla ofiar katastrof lotniczych”.
c. Prokuratorzy w oparciu o opinię ABW zdementowali wiarygodność wypowiadanych w filmie "1.24" kwestii sugerujących strzelanie do pozostałych przy życiu ofiar katastrofy,
d. Na pokładzie samolotu nie było żadnych dokumentów ani urządzeń zawierających informacje niejawne. Dotyczy to także telefonu satelitarnego.
e. Niesłuszne są zarzuty, iż prokuratura oddała śledztwo stronie rosyjskiej. Wspólne z Rosja prowadzenie śledztwa nie było możliwe ze względu na rosyjskie przepisy.
Stwierdzenia te nie zawsze pokrywają się z prawdą, a w odniesieniu do działań prokuratury wojskowej w osobach prokuratorów Krzysztofa Parulskiego, Zbigniewa Rzepy i Ireneusza Szeląga prawdę ukrywają.
1. Prokuratura Wojskowa w osobach prokuratora Parulskiego, Rzepy i Szeląga odpowiedzialna jest za niedopełnienie obowiązków na skutek niewykonania niezbędnych i wymaganych przepisami kodeksu postępowania karnego czynności (art.2 par.2, art. 7, art.297 par.1 p.1,2,3,4,5,par.2). Dotyczy to przede wszystkim:
– zabezpieczenia w dniu 10.04.2010 wokół lotniska Siewiernyj w Smoleńsku miejsca katastrofy i znajdującego się tam materiału dowodowego, a zwłaszcza zwłok ofiar, wraku samolotu, lotniska i urządzeń nawigacyjnych oraz okolic, a zwłaszcza terenu podejścia do lądowania z zachowaną wówczas w pierwotnym stanie roślinnością i ukształtowaniem terenu,
– prokuratorzy nie uczestniczyli nawet w oględzinach miejsca zdarzenia, a także nie wzięli udziału w dokonywanych przez funkcjonariuszy rosyjskich sekcjach zwłok (z wyjątkiem Prezydenta RP) i nie zrobili tego także po powrocie ciał ofiar do Polski mimo wielokrotnych próśb rodzin ofiar,
– prokuratura nigdy nie dokończyła koniecznych badań filmu "1;24", którego autentyczność zarówno ścieżki dźwiękowej, jak i filmowej, została potwierdzona przez laboratorium ABW oraz CLK Komendy Głównej Policji. Obie te ekspertyzy nie wykluczyły również, że dźwięki, które można tam usłyszeć, to strzały z broni palnej. Z niezrozumiałych powodów prokuratura nie dopełniła obowiązku wyjaśnienia zarówno pochodzenia tego filmu stanowiącego niesłychanie ważny dowód w sprawie, jak i analizy wszystkich dźwięków i obrazów na nim zapisanych,
– to niedopełnienie obowiązków nie znajdowało żadnego uzasadnienia w zachowaniu strony rosyjskiej, która wówczas jeszcze demonstrowała pełną otwartość na współpracę, kierując się w pierwszych dniach zasadami wynikającymi z porozumienia polsko-rosyjskiego z 1993 r. oraz stanowiskiem prezydenta Dmitrija Miedwiediewa przekazanym premierowi Donaldowi Tuskowi. W godzinach przedpołudniowych 10 kwietnia 2010 r. prezydent Federacji Rosyjskiej proponował telefonicznie Prezesowi Rady Ministrów RP prowadzenie wspólnego śledztwa przez stronę polską i rosyjską. Propozycja ta została przez premiera Tuska i Prokuraturę Wojskową odrzucona, co wówczas argumentowano brakiem stosownych przepisów po stronie polskiej. Dziś, gdy wiadomo już, że argumentacja ta jest nieprawdziwa, twierdzi się, że to po stronie rosyjskiej brak niezbędnych regulacji. Prokuratura zdaje się zapominać, że to prezydent Rosji proponował prowadzenie wspólnego badania, więc brał odpowiedzialność za realizację swej inicjatywy.
Trzeba też przypomnieć, że skutkiem stanowiska rosyjskiego była wspólna narada prokuratorów polskich i rosyjskich w nocy 10 kwietnia, gdzie ustalono zasady daleko idącej współpracy m.in. prowadzenie wspólnych przesłuchań. Z możliwości tych strona polska przestała korzystać po kilku dniach, gdy wyraziła zgodę na zastąpienie porozumienia z 1993 r. zarządzeniem premiera Putina z 13 kwietnia 2010 r.
Za bezprawną zmianę porządku prawnego badania przyczyny katastrofy odpowiedzialny jest polski rząd.
2. Wszystko to wskazuje, że niedopełnienie obowiązków przez prokuratorów przebywających wówczas w Rosji nie miało obiektywnych powodów, lecz wynikało z subiektywnych decyzji. Podobnie należy ocenić obecne zachowania prokuratury, która próbuje, w sprzeczności z regulacjami kodeksu postępowania karnego i nie zwracając uwagi na systematyczne niszczenie wraku przez funkcjonariuszy Federacji Rosyjskiej, przekonać polską opinię publiczną, iż do zakończenia śledztwa nie jest niezbędny materiał dowodowy w postaci wraku samolotu, czarnych skrzynek i innych przetrzymywanych przez Rosjan dowodów, np. telefonu satelitarnego. Podczas gdy prokuratura usprawiedliwia bezprawne działania strony rosyjskiej, minister sprawiedliwości Jarosław Gowin tak je ocenia: „Nie widzę żadnych uzasadnionych powodów, dla których strona rosyjska z powodu śledztwa musiałaby przetrzymywać tak długo wrak Tupolewa (…) Ta sprawa to element świadomej polityki władz rosyjskich wobec Polski (…) w Rosji decyzje zapadają nie na szczeblu Ministerstwa Sprawiedliwości, ale na szczeblu prezydenckim.”
3. Charakter manipulacyjny mają stwierdzenia, że prokuratura dopełniła obowiązków polegających na zbadaniu pozostających w Rosji dowodów w tym wraku i czarnych skrzynek. W rzeczywistości nie sposób uznać działań prokuratury za wystarczające. W zakresie badania wraku wynika to m.in. z oświadczeń prokuratorów przytoczonych przez Polską Agencje Prasową w dniu 29 września 2011 r.: „przed podjęciem badania polscy prokuratorzy oświadczyli, że nie będą mieli możliwości pobierania jakichkolwiek próbek celem badań laboratoryjnych a dokumentacja ich pracy zostanie sporządzona po rosyjsku (…) W razie konieczności dokonania takich badań prokuratura zwróci się do Rosji o pomoc prawną”. Ale dotychczas o taką pomocsię nie zwrócili i laboratoryjnych badań wraku nie dokonali. Nie dokonali też pełnej identyfikacji wszystkich części, ich opisu i inwentaryzacji. Prokuratura nie wie nawet, na ile części wrak się rozpadł, nie próbowała dokonać rekonstrukcji wraku poprzez nałożenie pozostałych części na model samolotu, by sprawdzić, jak naprawdę dokonywał się proces rozpadu samolotu i by zidentyfikować te miejsca, gdzie rozpad ten się rozpoczął. Badania takie są niezbędne, by móc rzeczywiście ocenić, co i dlaczego się wydarzyło, i są podstawową czynnością wykonywaną w wypadku katastrof samolotowych. Prokuratura jednak tego zaniechała, ale uważa za stosowne atakować Zespół Parlamentarny, będący jedyną w Polsce instytucją, która takie badania w możliwym zakresie przeprowadziła.
4. W zakresie badania czarnych skrzynek niedopełnienie obowiązków wynika z analiz ekspertów Zespołu: Konrada Matuszczaka (który w zawiadomieniu o przestępstwie skierowanym do Prokuratury wskazał na możliwość fałszowania zapisów czarnej skrzynki poprzez przesunięcie czasowe momentu wejścia samolotu TU 154M na ścieżkę schodzenia) i Marcina Gugulskiego (którego analiza porównawcza trzech transkrypcji czarnej skrzynki – MAK, komisji Millera i Instytutu Ekspertyz Sądowych – wykazała kilkunastosekundowe przesunięcia czasowe odczytu dźwięku).
Przypomnijmy też, że zasadnicze wątpliwości budzi to, czy badana przez IES kopia czarnych skrzynek zawierała wszystkie nagrane na oryginale taśmy dźwięki. W szczególności uzasadnione wątpliwości badaczy budzi fakt braku dźwięku huku silników ustawionych na zakres startowy w ostatnich sekundach lotu. Huk ten słyszeli wszyscy świadkowie, nie ma zaś go na kopii taśmy wiernie jakoby odtwarzającej oryginał. Prokuratura nigdy nie ustosunkowała się do tych sprzeczności.
Prokuratura nigdy też nie wyjaśniła w sposób wiarygodny okoliczności manipulowania zapisem czarnych skrzynek przez ministra Jerzego Millera i prokuratora Krzysztofa Parulskiego, którzy odpowiedzialni są za dostarczenie KWLLP kopi czarnej skrzynki niezgodnej z oryginałem. Prokuratura odrzuciła też zawiadomienia o przestępstwie skierowane przez Zespół Parlamentarny w tej sprawie.
W tej sytuacji próba udowadniania, że dopełniono obowiązków przy badaniu wraku oraz czarnej skrzynki, ma charakter świadomego wprowadzania w błąd opinii publicznej i działania na szkodę śledztwa. Można tylko dodać, że do dnia dzisiejszego pokrzywdzeni nie mogą otrzymać zapisu polskiej skrzynki parametrów lotu (QAR) produkcji firmy ATM mimo wniosków powtarzanych już od ponad roku. Przypomnijmy, że zapisy te w żaden sposób nie dotyczą zachowań ludzkich, a jedynie odnotowują działanie mechanizmów samolotu, ich badanie nie może więc naruszyć niczyich praw osobistych.
5. Zdumienie musi budzić oświadczenie prokuratury stwierdzające, że rok temu wykluczono hipotezę działania osób trzecich (zamach) jako przyczynę tragedii smoleńskiej i że od tego czasu nie zaszły w stanowisku prokuratury żadne zmiany. Powszechnie uznano, że stwierdzenie to oznacza, iż prokuratura nie bada hipotezy zamachu. Tymczasem już rok temu ówczesny naczelny prokurator wojskowy Krzysztof Parulski uzupełnił to stwierdzenie oświadczeniem, iż „natychmiast po otrzymaniu wraku Tu-154 polscy eksperci poddadzą go badaniu, także w kontekście wątku zamachu”, a 10 kwietnia 2012 r. prokurator płk Zbigniew Rzepa ok. godz. 23:35 stwierdził w Programie 1 TVP, że Prokuratura sformułowała cztery hipotezy dotyczące przyczyny katastrofy i żadnej dotychczas nie wykluczyła. Wśród nich prokurator Rzepa wymienił „działanie osób trzecich” (zamach) i dodał, że żadna z rozpatrywanych hipotez nie została zweryfikowana i wszystkie są nadal badane.
Trzeba więc spytać, cóż takiego się stało, że dwa dni później prokuratura zmienia zdanie o 180 stopni? I trzeba zapytać, czy nie oznacza to, że prokuratura składa w tak fundamentalnej sprawie różne oświadczenia w zależności od okoliczności politycznych? Zachowanie takie dezawuuje ostatecznie wiarygodność prokuratora płk. Rzepy.
Należy mieć nadzieję, że przed zgromadzeniem całości materiału dowodowego prokuratura raz jeszcze zmieni swoje stanowisko i powróci do badania także wersji udziału osób trzecich.
6. Podobny zarzut trzeba postawić płk. Szelągowi, który wsławił się ostatnio tym, że straszył Senator Rzeczypospolitej panią Beatę Gosiewską, iż „Rosja jest mocarstwem”, uzasadniając w ten sposób odmowę dopuszczenia do udziału w sekcji zwłok Jej Męża Przemysława Gosiewskiego w charakterze eksperta wskazanego przez nią jako pokrzywdzoną światowej sławy patologa Michaela Badena. Prokuratura Wojskowa odmówiła prawa udziału tego eksperta również w sekcji zwłok śp. Janusza Kurtyki, o co wystąpiła pani dr Zuzanna Kurtyka. Działania te nie miały żadnego uzasadnienia ani precedensu w najnowszej historii cywilizowanych państw i nosiły cechy ukrywania dowodów przed pokrzywdzonymi, a także zwykłego okrucieństwa wobec rodzin. Jak się jednak później okazało z oświadczenia Ministra Sprawiedliwości Jarosława Gowina, decyzja ta była konsekwencją dyskusji Rady Ministrów rządu Donalda Tuska, który negatywnie zaopiniował taką możliwość. Wykonywanie przez prokuraturę decyzji rządu w kwestiach postępowania procesowego jest szczególnym złamaniem zasad praworządności i zasługuje na najwyższe potępienie oraz wymaga wszczęcia postępowania wobec sprawców z urzędu. Niestety nic takiego nie ma miejsca. Nie ma jednak wątpliwości, że postępowanie dowodowe przeprowadzone w takich warunkach nie może zostać uznane za obiektywne i zaświadczające o rzeczywistym stanie rzeczy.
Zachowanie prokuratury w sprawie badania ciał śp. ofiar katastrofy jest tym bardziej skandaliczne, że ekshumacje zwłok dokonane w przypadku ciał tylko trzech ofiar katastrofy w żaden sposób nie zdejmują z organów państwa odium zaniechania przeprowadzenia oględzin i sekcji zwłok ofiar katastrofy po sprowadzeniu ciał do Polski bez dokumentacji sekcyjnej. O ile rodziny ofiar mogły zwieść zapewnienia najwyższych władz kraju o uczestniczeniu w sekcjach polskich patomorfologów i prokuratorów, o tyle dla prokuratury jasne było, że prokuratorzy w sekcjach nie uczestniczyli (wyjątek: sekcja śp. Prezydenta RP z udziałem Naczelnego Prokuratora Wojskowego). Prokuratura powinna zatem wykonać przewidziane prawem czynności, zamiast cierpliwie oczekiwać protokołów czynności wykonanych skandalicznie przez Rosjan. Obraz rzetelności czynności wykonanych w Rosji sekcji zwłok oddaje medialnie znany fakt ujawnienia podczas sekcji dokonanej w Polsce w zwłokach śp. Przemysława Gosiewskiego gumowych rękawiczek i cudzych organów w jego trumnie.
7. Na koniec pragniemy zwrócić uwagę, że eksperci zespołu, w tym także panowie profesorowie Wiesław Binienda i Kazimierz Nowaczyk, są zawsze do dyspozycji prokuratury, w trybie pomocy prawnej również za pośrednictwem polskich placówek dyplomatycznych w USA, co wielokrotnie publicznie deklarowali. Dlatego też wszelkie pytania szczegółowe dotyczące przedstawianych przez nich badań należy wyjaśniać w trybie przewidzianym Kodeksem Postępowania Karnego, a nie poprzez wątpliwe połajanki publicystyczne.
8. Podsumowując: komunikat prokuratury ma charakter wypowiedzi politycznej motywowanej bieżącymi potrzebami obozu rządzącego i prokuratorów broniących się przed poniesieniem odpowiedzialności za błędy, niedopełnienie obowiązków i działanie na szkodę śledztwa w sprawie śmierci Prezydenta Rzeczpospolitej i 95 lecących z Nim do Katynia przedstawicieli elity Narodu i Państwa Polskiego. Zespół Parlamentarny oczekuje, że Prokurator Generalny wyciągnie z tych zachowań wszelkie konsekwencje dyscyplinarne oraz karne.
Zob. także:
Po zapoznaniu się z treścią ostatniego komunikatu Prokuratury Generalnej i Naczelnej Prokuratury Wojskowej, jako osoba pełniąca obowiązki pełnomocnika w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej i autor publicznych wypowiedzi na jego temat — pozwalam sobie na krótką refleksję dotyczącą treści komunikatu. Z uwagi na konieczność zachowania tajemnicy postępowania, mogę odnieść się jedynie do tych sygnalizowanych w komunikacie zagadnień, które zostały uprzednio ujawnione przez prokuraturę bądź media.
(…)
Niezależny wędrownik po necie, czasem komentujący... -- Ekstraktem komunizmu i jego naturą, tak samo jak naturą kaądego komunisty i lewaka są: nienawiść, mord, rabunek, okrucieństwo i donos... Serendipity — the faculty or phenomenon of finding valuable or agreeable things not sought for...