Bez kategorii
Like

Stało się: Hajdarowicz odwołał Lisickiego

28/10/2011
432 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Paweł Lisicki został odwołany ze stanowiska redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej”; zastąpił go Tomasz Wróblewski – poinformowano na konferencji prasowej nowego zarządu Presspubliki, wydającej dziennik.

0


Wróblewski był do tej pory wiceprezesem Presspubliki odpowiedzialnym za sprawy redakcyjne. Wcześniej był m.in. redaktorem naczelnym "Dziennika Gazety Prawnej".

Lisickiemu, który kierował "Rz" od 2006 r., zaproponowano pozostanie na stanowisku redaktora naczelnego tygodnika "Uważam Rze", ale nie przyjął on tej oferty. Tygodnikiem ma kierować do czasu uregulowania przez wydawcę kwestii personalnych.

Wróblewski przedstawił swoją koncepcję kierowania "Rzeczpospolitą". Podkreślił, że dziennik nadal będzie zajmować się życiem politycznym kraju. "Ta gra polityczna i dyskusje między politykami (…) będą znajdować miejsce na naszych stronach, natomiast będziemy starali się poszerzyć te kwestie o wszystko, co jest ważne dla funkcjonowania państwa" – powiedział.

Nowy naczelny "Rz" zapowiedział, że jednym z jego zastępców będzie Andrzej Talaga, z którym pracował w "Dzienniku Gazecie Prawnej". Powiedział, że chce też współpracować z obecnymi wicenaczelnymi. Dotąd byli nimi: Piotr Gabryel, Paweł Jabłoński, Marek Magierowski, Tomasz Sobiecki i Ewa Usowicz.

"Z większością tych osób w rozmaitych formach albo pracowaliśmy, albo dobrze się znamy. To są osoby godne zaufania, zakładam, że będzie nam się układało" – dodał.

Pytany o publicystów "Uważam Rze" (część z nich apelowała w październiku do nowego właściciela Presspubliki Grzegorza Hajdarowicza o pozostawienie Lisickiego na stanowisku naczelnego) powiedział, że pozostają oni w strukturze "Rzeczpospolitej" i w dalszym ciągu będą pisać dla obu tytułów. Zaznaczył jednak, że "to już będzie bieżąca decyzja – kto, gdzie i ile".

Podczas konferencji przedstawiono też wyniki finansowe Presspubliki – na koniec września tego roku przychody spółki wyniosły 162,4 mln zł, a koszty – 174 mln zł. Strata brutto to 12,2 mln zł, a prognoza na koniec roku mówi o stracie rzędu 15,6 mln zł. W 2010 r. przychody grupy Presspublica wyniosły 220,9 mln zł, a zysk – 8,1 mln zł.

Powołany w połowie października prezes wydawnictwa Dariusz Leśniak (zastąpił na tym stanowisku Adama Bienia) poinformował, że powodem strat jest spadek sprzedaży "Rzeczpospolitej" oraz niższe wpływy z reklam.

Wydawnictwo zatrudnia i współpracuje z 790 osobami. Prezes uniknął odpowiedzi na pytanie, czy Presspublika zamierza ograniczyć zatrudnienie. Zaznaczył jednak, że celem spółki jest wygenerowanie zysku w 2012 r. oraz ograniczenie wysokości straty przewidywanej na koniec br. "Staramy się też znaleźć inną aktywność dla ludzi, którzy z nami współpracują" – dodał.

Hajdarowicz podkreślił, że spółka szuka też oszczędności – dwa tygodnie temu rada nadzorcza obniżyła swoje wynagrodzenia, a zarząd będzie docelowo mniej liczny niż obecnie – dziś są to cztery osoby.

Zapowiedział ponadto, że w przyszłości wszystkie należące do niego tytuły prasowe (w ramach jego grupy kapitałowej są też "Przekrój", "Sukces", "Gazeta Giełdy Parkiet" i "Życie Warszawy") będą wydawane przez Presspublikę. Rozwijane mają być też wydania na tablety. W planach Hajdarowicza jest też wprowadzenie Presspubliki na giełdę. Jak ocenił, realną datą debiutu wydawnictwa na GPW jest połowa 2014 r.

W połowie października br. Hajdarowicz, właściciel spółki Gremi Media, podpisał umowę kupna 48,99 proc. udziałów wydającej "Rzeczpospolitą" i "Uważam Rze" spółki Presspublica od spółki Skarbu Państwa Przedsiębiorstwa Wydawniczego "Rzeczpospolita". Przedsiębiorstwo to informowało, że cena transakcji wyniosła 55 mln zł. Wcześniej Gremi Media przejęła kontrolny pakiet 51,01 proc. udziałów Presspubliki od brytyjskiego funduszu Mecom za 80 mln zł. Tym samym Grzegorz Hajdarowicz stał się 100-proc. udziałowcem wydawnictwa.

Presspublica to wydawca m.in. dziennika "Rzeczpospolita" (sprzedaż miesięczna ok. 140 tys. egz.), gazety "Parkiet" (sprzedaż ok. 9 tys.), tygodnika "Uważam Rze" (sprzedaż ok. 130 tys.) oraz portali internetowych, w tym portalu rp.pl

Na razie wszystko sie odbywa zgodnie z przewidywanym przeze mnie trybem. Hajdarowicz od początku miał zamiar zmienić linię pisma. Powstanie Wręcz Przeciwnie opóźniło decyzję – postanowił przeczekać by mieć większe możliwości nacisku na zespół. Gdy WP upadło ostatecznie dobite odmową kolportarzu przez Ruch SA zgodnie z oczekiwaniem zarówno WPROST jak i Hajdarowiczan – nastąpil czas decyzji.

Oczywiście, w obecnej sytuacji rynkowej Lisicki zachował sie jak kretyn z rozbuchanym egiem odmawiając kierowania redakcją Uważam Rze. Byc może opóźniłby w ten sposób agonię tytułu i zbrukowanie lub zbrukanie ekipy niezależnych dziennikarzy. Ale gdzie tam… red. Paweł ma zbyt wielkie możliwości – które życie szybko zweryfikuje.  A czego ma sie spodziewać zespół? Niczego dobrego. Wszak nie po to podlewarowano za frajer Hajdarowiczowi zakup wydawniactwa i tytułów, nie po to zastraszono poprzednich właścicieli nacjonalizacją tytułu – by teraz Rzepa i Uważam Rze waliło w Tusia gdy wszystko zacznie się walić.

Rzecz jasna, Hajdarowicz też popełnia błędy. Nie docenia Internetu i wciąż myśli, że teraz trzyma w szachu Wildsteina z kolegami – tymczasem Nowy Ekran już pokazał, na ekipie braci Pińskich, że chętnie zagospodarowuje niezależnych dziennikarzy. Krok za krokiem to lekceważone i pomijane przez konkurencję medium nabiera mozliwosci i potencjał dawno nie widziany na rynku. Zaznaczyc trzeba, że budowany oddolnie, na bazie tzw dziennikarstwa obywatelskiego i w oparciu o informację inną, w pełni niezależną oraz animację akcji społecznych. Tego nie widziano od zamierzchłego już czasu powstawania Gazety Wyborczej. Tym bardziej, że czasy mogą niebawem okazać sie podobne – pełne biedy i zamieszek społecznych. Kto wie, może dzięki zbyt mocnemu dokreceniu kurka politycznego dławika będziemy świadkami narodzin koncernu medialnego Ryszarda Opary?

Chcąc niechcąc Hajdarowicz ułatwia sprawę NE poszerzając mu niszę rynkową, a dumny Paweł Lisicki w tym pomaga. Zresztą nie tylko oni, z drugiej strony GaPol bardziej skoncentrowany na tworzeniu sekty i umacnianiu wpływów medialnych i politycznych w tzw pisowskim betonie – niż zawojowaniem rynku (bo chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie twierdzi, że Sakiewicz pozyska jakichś nowych czytelników) też zwiększa szanse NE. I może dobrze – bo piszę w Ekranie nie w Rzepie ani Gapolu.

0

zaczarowana dorożka

"Doradzajac przyjacielowi, staraj sie mu pomóc, a nie sprawic przyjemnosc" Solon"

113 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758