Stalinięta zawłaszczyły Polskę.
28/11/2012
657 Wyświetlenia
0 Komentarze
25 minut czytania
Dla staliniąt polski patriotyzm jest jak faszyzm, zas “Bog, Honor, Ojczyzna” to mowa nienawisci i wzywanie do przemocy.
Taka spuscizne wyniesli z ubeckich domow i choc mozna im wspolczuc, nie ma powodu, by to oni nadawali ton dyskursowi politycznemu czy kulturowemu.
Sposrod potomkow czerwonych dynastii niewielka czesc stara sie byc moze rozliczyc z przeszloscia rodziny, choc dyskurs polityczny z nimi przypomina czesto zycie z niepijacym AA – komunizm, marksizm, alienacja sa wciaz obecne w ich umyslach, niczym wodka w zyciu alkoholika-abstynenta.
( I potem czytamy w powaznych opracowaniach zenujace stwierdzenia, ze np. dopiero lektura ksiazki"Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie" Karla Poppera pozwolila zrozumiec wybitnemu intelektualiscie Vackowi Havlovi zlo komunizmu. I pomyslec, ze przecietny Polak musial sobie radzic bez Poppera. )
Wiekszosc tymczasem odziedziczyla i nadal pielegnuje w sobie wyobcowanie albo nienawisc do cywilizacji lacinskiej, do Kosciola, do polskosci ( postrzeganej jako nienormalnosc ), uzurpujac sobie jednoczesnie prawo do bycia swoistą warstwą uprzywilejowaną, “szlachtą jerozolimską”.
Trudno oczekiwać, żeby dziecko komunisty walczącego całe życie z Kościołem nagle potępiło obrażanie uczuć religijnych. Trudno zakładać, że potomek kanalii zachowa się jak przyzwoity człowiek, że ktoś, kogo ojciec zwalczał patriotów, nagle odda im hołd. Dla nich nasze narodowe hasło „Bóg. Honor. Ojczyzna” naprawdę jest zabawnym sloganem świadczącym o „ciemnogrodzie” ( … )
Jeśli wierzyć pojawiającym się w Internecie informacjom, Wojewódzki i Figurski antypolonizm, atakowanie Kościoła i środowisk patriotycznych „wyssali z mlekiem matki”.
Jakub Władysław Wojewódzki to, jak można wyczytać w Internecie, syn Bogusława Wojewódzkiego, funkcjonariusza SB i prokuratora PRL-owskiego wymiaru sprawiedliwości. Wojewódzki senior zapisał się w historii, pełniąc rolę prokuratora z ramienia Prokuratury Generalnej w sprawie tzw. „prowokacji bydgoskiej” z 19 marca 1981 roku. Kuba zaczynał karierę od harcerskiej rozgłośni radiowej w latach 80-tych a potem rozwijał ją w prywatnych mediach aż do statusu gwiazdy TVNu.
Jego kumpel Michał Figurski to, jak czytamy w sieci, syn Zbigniewa Figurskiego – ostatniego dyrektora generalnego Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego (FOZZ) i zastępcy likwidatora FOZZ. Rodzice Michała ponoć poznali się w Moskwie, gdzie gwałciciel własnej żony przyszedł na świat. Co ciekawe – państwo Figurscy przez jakiś czas mieszkali w Polsce, a potem znaleźli się w Bejrucie. To jeszcze o niczym nie świadczy, ale w latach osiemdziesiątych raczej nie wyjeżdżało się bez podpisania odpowiednich lojalek. ( … )
Do grona osób podziwiających motłoch sikający na znicze pod pałacem prezydenckim należała np. słynna reżyser Agnieszka Holland – córka jednego z czołowych komunistów okresu stalinowskiego.
Spodobało się to także przyrodniemu bratu stalinowskiego zbrodniarza – Adamowi Michnikowii paru innym osobom, na czele z Januszem Palikotem, co do ojca którego wciąż pojawiają się „plotki”, że był on zwykłym szmalcownikiem.
Media są dosłownie zapchane potomkami czołowych komuchów.
Można tu wymienić m.in. Monikę Olejnik, która pracę dziennikarki rozpoczęła jako świeżo upieczony zootechnik w 1982 roku, gdy w Polsce obowiązywał stan wojenny, prywatnie córkę Tadeusza Olejnika, wysokiego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa,
albo Grzegorza Miecugowa – syna Brunona Miecugowa, stalinowskiego dziennikarza, który zasłynął jako sygnatariusz tzw. „Apelu Krakowskiego” z 1953 roku, wyrażającego poparcie dla stalinowskich władz, które na podstawie sfałszowanych dowodów, dokonały aresztu duchownych katolickich (słynny proces pracowników kurii krakowskiej).
Do telewizji publicznej niedawno wróciła Hanna Lis, czyli Hanna Kedaj – córka Aleksandry i Waldemara Kedajów, znanych peerelowskich dziennikarzy i tajnych agentów SB, figurujących na słynnej „Liście największych kanalii stanu wojennego” razem z Jerzym Urbanem i Zbigniewem Safjanem – ojcem Marka Safjana – prezesa Trybunału Konstytucyjnego w latach 1998-2006.
Wiadomości TVP redaguje Piotr Kraśko – wnuk jednego z czołowych komunistycznych cenzorów – Wincentego Kraśki.
W telewizji jako „autorytet” występuje Magdalena Środa – córka prof. Edwarda Ciupaka – zarejestrowanego przez wywiad PRL jako kontakt operacyjny „Gabriel”, który niemal przez całe swe życie zawodowe, jako pracownik Urzędu ds. Wyznań, zajmował się walką z Kościołem.
Gorliwie atakuje także Dawid Warszawski, czyli Konstanty Gebert – syn agenturalnego działacza komunistycznego Bolesława Geberta. Jeśli wierzyć „Rzeczpospolitej” to nawet ojciec ulubieńca salonu Jurka Owsiaka był wysoko postawionym milicjantem.
Do grona celebrytów hołubionych przez media i chętnie zabierających głos należy kolejna gwiazda TVN – Magda Gessler, z domu Ikonowicz – córka wieloletniego peerelowskiego dziennikarza PAP i agenta esbeckiego TW „Metrampaż”, siostra Piotra Ikonowicza – obecnie doradcy Janusza Palikota.
No i jest oczywiście Bartosz Węglarczyk, który kobiet z Ukrainy nie gwałcił, może dlatego, że uznał je za roboty do sprzątania. Węglarczyk jest przypadkiem szczególnym nie tylko dlatego, że przetarł szlaki Wojewódzkiemu i Figurskiemu, ale przede wszystkim dlatego, że według wielu informacji jest on w prostej linii wnukiem Józefa Światło – jednego z największych stalinowskich zbrodniarzy , osobiście torturującego więźniów z AK. Trudno nie zauważyć związku pomiędzy komentarzami całej trójki. Może Figurski i Wojewódzki uznali, że skoro jemu wolno, to im też? Najwyraźniej się przeliczyli. Albo zapomnieli, że ich tatusiowie, choć gorliwi komuniści, to jednak nie ta liga co stalinowski zbrodniarz i wnukowi tego ostatniego wolno więcej niż synom jakichś esbeków. ( … )
Większość z nich naprawdę mówi to co myśli, a co miała wpajane od pieluch. Trudno oczekiwać, żeby dziecko komunisty walczącego całe życie z Kościołem nagle potępiło obrażanie uczuć religijnych. Trudno zakładać, że potomek kanalii zachowa się jak przyzwoity człowiek, że ktoś, kogo ojciec zwalczał patriotów, nagle odda im hołd. Dla nich nasze narodowe hasło „Bóg. Honor. Ojczyzna” naprawdę jest zabawnym sloganem świadczącym o „ciemnogrodzie”. Czy to oznacza, że trzeba ich eliminować z życia publicznego? Bynajmniej. Niech sobie są. Niech sobie tworzą własne gazety, radia, telewizje. W końcu w przyrodzie i szczury są do czegoś potrzebne. Trzeba tylko pamiętać, kim są ci ludzie, skąd są, co sobą reprezentują i nie korzystać ani z ich „mądrości”, ani z produktów, które w sposób jawny lub półjawny reklamują. Ten bojkot, który odbije się na ich kieszeniach, zaboli to towarzystwo znacznie bardziej niż najostrzejsze komentarze.
I te wlasnie stalinięta chcialyby nadal brylowac jako arbitrzy elegacji, kultury i tolerancji, zas pod przywodztwem bylego donosiciela SB, Boniego, pilnowac, bysmy czasem nie popadli w mowe nienawisci, z haslem “Bog, Honor, Ojczyzna” na czele.