– Wychodzę! – oznajmiła siostra Łukaszka.
– Dokąd to? – zaniepokoiła się babcia Łukaszka.
– Wychodzę! – oznajmiła siostra Łukaszka.
– Dokąd to? – zaniepokoiła się babcia Łukaszka.
– Na fotodepilację. Jest nowy gabinet, jest promocja…
– Zaraz, czekaj no! Co to w ogóle jest ta fotodepilacja?
Siostra namyśliła się przez chwile, po czym odparła:
– Mówiąc w skrócie: zdjęcie włosów.
– A wiesz ty w ogóle gdzie to jest?
– No tak mniej więcej…
– Jak zabłądzisz to spytaj kogoś o drogę! Najlepiej policjanta!
– Daj spokój, na co ty ją namawiasz! – i dziadek Łukaszka wypowiedział się niepochlebnie o IQ funkcjonariuszy oraz porównał je do Żuław Wiślanych.
Siostra zamknęła drzwi i poszła. Jak mona było się spodziewać – pobłądziła. Postanowiła więc zastosować się do babcinej instrukcji i zapytać jakiegoś policjanta. Akurat jeden się nawinął. Stał przy bramie budynku i czytał książkę.
– Jak czyta, to nie może być aż tak głupi – stwierdziła siostra i podeszła do niego. – Dzień dobry!
– Dobry – odparł pan policjant.
– Przepraszam jak dojść…
– Nie mogę pani odpowiedzieć.
– Ale ja jeszcze nie spytałam – stwierdziła błyskotliwie siostra Łukaszka.
– I bardzo dobrze, bo przerwałaby mi pani służbową czynność.
– O! A co pan robi?
– Identyfikuję faszystę – powiedział przyciszony głosem pan policjant i pokazał okładkę książki. Było to jedna z serii specjalnych broszur opracowanych przez Policję wraz z "Wiodącym Tytułem Prasowym". Ta miała tytuł "Jak rozpoznać faszystę".
– "Ma przy sobie biało-czerwone barwy i wznosi jątrzące, patriotyczne okrzyki" – czytał z broszurki policjant. – Wszystko się zgadza!
Zajrzał do bramy. Siostra też zajrzała. W bramie leżał jakiś zmasakrowany facet i krwawił obficie. Obok niego leżały rozrzucone czerwone i białe róże.
– O Boże… – jęczał facet.
– Widzi pani? Ani chybi faszysta! – ucieszył się policjant. – Wszystko się zgadza! I barwy i okrzyki! Będzie premia!
– Kto go tak pobił? – spytała wstrząśnięta siostra.
– Ja! Całe szczęście, że go wytropiłem! Wie pani co on robił?
– Co?
– Nic! Maskował się doskonale! Szedł sobie ulicą, wśród innych ludzi, na szczęście od razu go wyhaczyłem. Po tych barwach. Próbował kłamać, że te kwiaty to niby dla żony, ale jak od razu wiedziałem co to za jeden! Faszysta!
– Co robią faszyści? – spytała wystraszona siostra Łukaszka.
– Faszyści… zagrażają!
– A tak konkretnie?
– Niech pani poczyta sobie "Wiodący Tytuł Prasowy", tam jest wszystko dokładnie wytłumaczone co i jak!
– Ale czy musiał pan go tak brutalnie…
– Musiałem! – policjant przerwał siostrze i kontynuował z głębokim przekonaniem:
– To pani nie wie, że internet jest pełen filmików, na których faszyści atakują brutalnie policję?!
Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!