Andrzej Owsiński Sprostowanie Do mojej publikacji “Suwerenność….” / kompletna omyłka/ wkradł się błąd, a mianowicie nie chodzi o zlikwidowaną znacznie wcześniej firmę “Elwro”, ale o “Zelmera”, chociaż merytorycznie są to zjawiska podobne. Najważniejsza jest jednak zawziętość z jaką niszczy się cokolwiek, co posiada ślad polskiej inwencji przy aplauzie rzekomo polskich publicystów, a nawet “uczonych”. Jeden z nich w czasie panelu na temat polskiej sytuacji gospodarczej zapytał mnie wprost: – jakim to produktem mogła Polska pochwalić się w chwili podjęcia procesu “transformacji”? Odpowiedziałem bez wahania, na podstawie nie tylko wiedzy, ale też wieloletniego własnego doświadczenia, że statki morskie budowane w polskich stoczniach, wyposażone w polski sprzęt i urządzenia. Uzyskiwały one świadectwa klasyfikacyjne najważniejszych, światowych firm jak Loyd, czy Norska Veritas. I […]
Andrzej Owsiński
Sprostowanie
Do mojej publikacji “Suwerenność….” / kompletna omyłka/ wkradł się błąd, a mianowicie nie chodzi o zlikwidowaną znacznie wcześniej firmę “Elwro”, ale o “Zelmera”, chociaż merytorycznie są to zjawiska podobne.
Najważniejsza jest jednak zawziętość z jaką niszczy się cokolwiek, co posiada ślad polskiej inwencji przy aplauzie rzekomo polskich publicystów, a nawet “uczonych”.
Jeden z nich w czasie panelu na temat polskiej sytuacji gospodarczej zapytał mnie wprost: – jakim to produktem mogła Polska pochwalić się w chwili podjęcia procesu “transformacji”?
Odpowiedziałem bez wahania, na podstawie nie tylko wiedzy, ale też wieloletniego własnego doświadczenia, że statki morskie budowane w polskich stoczniach, wyposażone w polski sprzęt i urządzenia. Uzyskiwały one świadectwa klasyfikacyjne najważniejszych, światowych firm jak Loyd, czy Norska Veritas.
I to była przyczyna dla której pani Merkel kazała zniszczyć polski przemysł okrętowy, jak i zresztą wiele innych firm, które mogły konkurować w nowych warunkach, ale je celowo pozbawiono szans.
Ponadto organizacja spółek skarbu państwa niewiele się zmieniła od czasów PRL i stanowią one w dalszym ciągi żerowisko swoistej “nomenklatury”.
Przy okazji pragnąłbym wyjaśnić że “suwerenność” użyta przeze mnie była tylko zacytowaniem opinii “eksperta”. W publicystyce używa się jej zamiennie z “niepodległością” i “niezawisłością”. W moim przekonaniu to decyzje mogą być podejmowane suwerennie lub nie, natomiast “niepodległość” jest określonym stanem
Oczywiście na głupie i chamskie uwagi nie odpowiadam.