Bodajże przedwczoraj kraj obiegła wiadomość o sprawie sądowej ciągnącej się ponad 30 lat. No to teraz z innej beczki…
Sąd Okręgowy w Gliwicach, sędzia Ewelina Kocurek – Grabowska, 16 sierpnia 2012 roku.
Protokół z rozprawy głównej (VIII U 328/12):
Rozprawę rozpoczęto o godz. 09:04
Adnotacje:
00:00:18 Ubezpieczony nie stawił się prawidłowo zawiadomiony.
00:00:29 Za zainteresowanego nikt – prawidłowe zawiadomienie.
00:00:40 Za ZUS O/Chorzów nikt – prawidłowe zawiadomienie.
00:00:53 Ujawniono pismo organu rentowego z 21.06.2012 r.
00:01:56 Sąd postanowił
dopuścić dowód z pisma procesowego ZUS O/Chorzów kierowanego do
Janusza Gorol z października 2005 r. na okoliczność treści tego pisma,
stwierdzenia podstaw do ponownego ustalenia prawa do podlegania
ubezpieczeniom z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę
nakładczą ubezpieczonego.
00:03:07 Odczytano pismo z października 2005 r.
00:03:21 Przewodniczący zamknął rozprawę i ogłosił naradę nad orzeczeniem.
00:03:51 Przewodniczący ogłosił wyrok przez odczytanie sentencji oraz podał ustnie zasadnicze motywy rozstrzygnięcia.
Zakończono o godz. 09:11
Jak zatem widać, sąd potrafi spiąć ostrogi i sprawę załatwić w parę minut.
Czy tylko dlatego, że jedną ze stron jest Skarb Państwa, żywotnie zainteresowany jej wynikiem?
Po ujawnieniu wypowiedzi sędziego Milewskiego pytanie takie wygląda na całkiem zasadne.
10 10. 2012