…w latach osiemdziesiątych, dla niezależnych analityków, wolnych od jakichkolwiek zobowiązań politycznych było dokładnie zrozumiałe, w jakim kierunku potoczy się bieg wydarzeń.
…w latach osiemdziesiątych, dla niezależnych analityków, wolnych od jakichkolwiek zobowiązań politycznych było dokładnie zrozumiałe, w jakim kierunku potoczy się bieg wydarzeń. Tak zwany socjalizm, nazywany niekiedy „realnym socjalizmem”, a obejmujący cały obszar podlegający dominacji ówczesnego Związku Radzieckiego, pomimo ratunkowych działań podejmowanych przez elity polityczne ZSRR i elity satelitów Moskwy, miesiąc po miesiącu, dzień po dniu, kończył swój żywot. „Zaproponowany” w wyniku porozumienia mocarstw, po drugiej wojnie światowej, podział kontynentu europejskiego na strefy wpływów i w istocie rzeczy na zainstalowanie w strefie wpływów Moskwy systemu komunistycznego, dobiegał końca. Realny socjalizm, „Ze Związkiem Radzieckim na czele” okazał się w ostatecznym rachunku niewydajny, nie innowacyjny – jak mówiła ulica – „szary, smutny i biedny” i chociaż w różnych państwach „socjalistycznego obozu” wyglądało to różnie, Czechom było lepiej, aniżeli NRD-owcom, a Polska była podobno „najweselszym barakiem w obozie”, to w całości obraz był dość ponury. I trzeba było z tym „eksperymentem” skończyć. Tak też stało się. Jak pamiętamy, w atmosferze euforii zwalono Mur Berliński i uwolnione od nacisku Moskwy, w zachwycie wolności narody i ich nowe siły polityczne – przy silnym wsparciu, nie tylko moralnym, Wolnego Świata – rozpoczęły budowanie nowych porządków: demokracji, wolnego rynku, systemu wolności obywatelskich, etc…
…jednak „szuflady opozycji” ( nie tylko zresztą nad Wisłą ) – jak to określił jeden z domorosłych, wówczas nowo wykreowanych polityków – niestety były puste, nie słyszano też o żadnej poważnej próbie formułowania nowatorskiej idei utworzenia demokratycznego systemu politycznego i gospodarczego zdolnego wchłonąć i rozwijać możliwości jakie niosła nowa epoka z jej technologią, dynamiką społeczną i rozbudzonymi aspiracjami narodów. Zamiast tego, nieprzygotowani, powiedzmy też otwarcie, niekompetentni nowi politycy rządzący wolnymi już państwami, bezkrytycznie, przyjmowali „jak leci” wszystkie „doświadczenia zachodnie”, oraz „dobre rady” zachodnich doradców, którzy nie mieli „zielonego pojęcia” o tym, czym są, co posiadają i jak reagują gospodarki i społeczeństwa „wyedukowane” półwieczem „realnego socjalizmu”. Rezultaty, tak jak przewidywaliśmy, okazały niezbyt atrakcyjne. Cóż bowiem tak naprawdę stało się?…
…otóż stało się to, że bardzo stary, zmurszały, niewydajny i niedostosowany do dynamiki europejskiej i światowej ( patrz: dzisiejsza Kuba ) system nazywany zdecydowanie na wyrost socjalistycznym, zamieniono na jeszcze starszy system, kapitalistyczny, nazywany dla odmiany zachodnią liberalną demokracją i wolnym rynkiem, który – co pokazuje w skali globalnej bieg wydarzeń szczególnie w okresie ostatnich dwudziestu lat – okazał się też pełen wad i sprzeczności, nie radząc sobie z dynamiką czasu i epoki, bez przerwy podlegając reanimacji ( patrz Grecja ), albo podtrzymywaniu na siłę – jak w głębokim średniowieczu – upustem krwi, straszeniem społeczeństw, ograniczaniem wolności, fiskalizmem, czyli w konsekwencji kanalizowaniem emocji i oczekiwań narodów…
…ale na chwilę zapomnijmy o świecie i wróćmy na nasz kontynent, do Europy „Z Unią Europejską na czele”. Jak pod mikroskopem widzimy, że właśnie tutaj, gdzie formalnie zjednoczono 27 państw i narodów, obecny system – demokratyczny, liberalny i rynkowy – „sypie się” nie radząc sobie ani z zachowaniem konkurencyjności w sensie gospodarczym, ani z zapewnieniem całej, bez mała pół miliardowej społeczności swoich obywateli, w miarę przyzwoitego standardu życia, ani z całym pakietem przywilejów socjalnych dla tychże obywateli, ani nawet z właściwym, odpowiadającym posiadanemu potencjałowi ulokowaniem się w grze światowej. Unia Europejska „trzeszczy” jak stara stodoła na która napiera wichura dziejów…
…bo, faktycznie napiera. Tą wichurą jest nowa epoka, w której już żyjemy i ta, która nadchodzi z całym bagażem nowych możliwości, nowych potrzeb, ale – jeśli świat nie zacznie się do tego przygotowywać – także nowych, wielkich zagrożeń. Czy tak zwany świat będzie do tego zdolny intelektualnie? Można mieć uzasadnione wątpliwości, analizując grę aktorów na scenie politycznej świata i profilując ich aktualne możliwości intelektualne…
…lewica, prawica, centrum, to dzisiaj pojęcia anachroniczne, równie anachroniczne są wszystkie partie polityczne, anachroniczna jest także walka o utrzymanie władzy (?) przez poszczególne Panie lub Panów, anachroniczne są ich podejmowane działania. Coś się zaczyna i coś się kończy. Teraz kończy się stary świat, kończą się stare porządki, kończą się stare nawyki, kończy się marketing polityczny, propaganda i kończą się tory kolejowe w Polsce – ponad 4700 kilometrów użytkowanych obecnie linii kolejowych, ze względu na ich wyeksploatowanie powinno być natychmiast zamkniętych – tak jak poprzednia epoka i jej „pierestrojka inaczej”…
…ponieważ ani świata nie można zamknąć, ani Europy nie można zamknąć, więc należy „uciekać do przodu” i tworzyć uniwersalną Nową Jakość, ostatecznie zapominając o reformowaniu tego, co reformowalne nie było, nie jest i nigdy już nie będzie!…