Sprawy białoruskie
02/06/2012
472 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
We wtorek najprawdopodobniej dojdzie do zmiany szefa w Delegacji do spraw stosunków Białorusią , w której jestem zastępcą członka- Jacka Protasiewicza zastąpi Filip Kaczmarek.
Deklaruję, że zagłosuję za wyborem Filipa na nowego szefa i głęboko wierzę, że będzie się z nim współpracowało co najmniej tak samo dobrze, jak z jego poprzednikiem. Cieszę się, że szefostwo tej Delegacji pozostaje w polskich rękach. Mam nadzieję, że dowodem naszej owocnej współpracy z nowym przewodniczącym będzie przyjęcie, na wtorkowym posiedzeniu Delegacji, oświadczenia, którego byłem inicjatorem, w sprawie udzielenia oficjalnego poparcia przez naszą Delegację kandydaturze Alesia Bialackiego do Pokojowej Nagrody Nobla.
Mam nadzieję, że dzięki Filipowi Kaczmarkowi, jako nowemu szefowi Delegacji, skutecznie będziemy przeciwdziałać takim wydarzeniom, jak ostatnie aresztowania na Białorusi wobec członków ZPB.
W sprawie wydarzeń z 1 czerwca wystosowałem interpelację do Komisji Europejskiej, oto jej treść:
1 czerwca 2012r. w Grodnie miała miejsce pikieta zorganizowana przez Związek Polaków na Białorusi przeciwko wprowadzeniu klas rosyjskojęzycznych do polskiej szkoły średniej w tym mieście. Odbywała się ona bez zgody władz, o którą organizatorzy starali się bezskutecznie od 2 tygodni. Milicja zatrzymała 21 osób, w tym wiceprezesów ZPB: Renatę Dziemiańczuk i Mieczysława Jaśkiewicza, Jana Romana (dziennikarza TV Bielsat), Giennadija Pickę (prezesa oddziału ZPB w Wiercieliszkach) oraz znanego działacza Związku Igora Bancera. Andrzeja Poczobuta (prezesa Rady Naczelnej ZPB) przetrzymywano w podlegającym MSW inspektoracie wykonywania wyroków. Z relacji prezes ZPB Andżeliki Orechwo wynika, że ludzi zabierano do autokarów, wynoszono (trzymając) za ręce i za nogi, rwano ubranie. Było sporo osób starszych w wieku 60-70 lat.
Większość zatrzymanych zwolniono po kilku godzinach, jednak ośmiu osobom grożą procesy sądowe za udział w nielegalnych manifestacjach. Sąd w Grodnie skazał na 13 dni aresztu polskiego działacza Igora Bancera, który został pobity przez milicję, choć nie stawiał oporu przy zatrzymaniu.
Protesty przed placówką były wynikiem obawy przed stopniową rusyfikacją szkoły, która jest wybudowana w całości za polskie pieniądze. Władze Grodna zdecydowały, iż w związku z przepełnieniem klas w innej szkole w tej samej dzielnicy dołożą, dwie klasy rosyjskojęzyczne do polskiej szkoły. Klas rosyjskojęzycznych nie można w szkole umieścić bez zgody właściciela budynku, czyli uznawanego przez władze w Mińsku (konkurencyjnego, reżimowego) Związku Polaków na Białorusi, który jeszcze nie podjął decyzji w tej sprawie.
Unia Europejska powinna wyrazić zdecydowany sprzeciw wobec łamania praw obywatelskich- także praw mniejszości narodowych. W związku z tym zwracam się do Komisji z zapytaniem, czy ma zamiar podjąć interwencję w sprawie brutalnego zatrzymania działaczy Związku Polaków na Białorusi, protestujących w obronie polskiej szkoły oraz w kwestii respektowania przez władze Białorusi praw mniejszości narodowych – w tym prawa do nauki języka ojczystego?