Bez kategorii
Like

Sprawiedliwość

26/06/2012
513 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 second czytania
no-cover

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

0


Notka nieaktualna

0

Bez kategorii
Like

Sprawiedliwość

29/12/2011
0 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Słowa sędziego z którym przebywałem razem w więzieniu w Z.G.

0


    Oto przemyślenia pewnego sędziego, który przebywał ze mną w Zakładzie Karnym. Jako pensjonariusz. Tym uważniej go słuchałem, że wszystko pasowało do moich osobistych doświadczeń. Polskim sądom wiele zawdzięczam: absurdalny wyrok, darmowe wczasy na koszt państwa w różnych Zakładach Karnych na terenie kraju i za granicą, rozstrój zdrowia, parę udarów mózgu, życie w biedzie i wiele, wiele innych atrakcji. Nie chwalę się tym za bardzo gdyż pierwszą reakcją „uczciwych ludzi” jest myśl, że coś kręcę i do końca nie mówię prawdy. Sąd by mnie przecież tak bez powodu nie skrzywdził. Panuje przekonanie, że jak ktoś jest uczciwy, postępuje zgodnie z literą prawa to go nie spotka żadna przykrość ze strony sądów. To tylko iluzja: 

   „Ludzi można podzielić z grubsza na trzy grupy: głupich, mądrych i bardzo mądrych. Do pierwszej grupy można przydzielić większość  ”uczciwych obywateli”. Do drugiej zaliczamy różnych oszustów, wszelkiej maści krętaczy i tym podobnych których w skrócie określamy popularnym słowem „przestępca”. Żyje im się dobrze i z reguły nie są zbytnio niepokojeni przez  ”wymiar sprawiedliwości”. Trzecią, najbardziej elitarną, grupę stanowią sędziowie, prokuratorzy, komornicy i inni, którzy z założenia mają nas chronić. Ich sposób działania jest podobny do działania grupy drugiej i różnią się od nich tylko i wyłącznie brakiem odpowiedzialności za swoje czyny. I tak np. komornik, który pracuje przy jakimkolwiek  Sądzie, chyba nigdy nie został przywołany do porządku przez ten sąd za machlojki, które  robił. W każdym bądź razie mi taki przypadek nie jest znany ani w żadnej bajce o tym nie czytałem. Są ponad prawem bo i kto może ich osądzić? Dobrze sobie zdają sprawę z tego stanu rzeczy. Potrafią wyjść niesłychanie daleko poza ramy ogólnie przyjętej przyzwoitości. Oczywiście bezkarnie. Są najlepszym przykładem maksymy „ręka rękę myje”. Każdy kto miał chociaż raz do czynienia z „prawem” przyzna mi rację.  Mogą z łatwością przesunąć kogoś z grupy pierwszej do drugiej. Oficjalnie. I ochlapać błotem bezkarnie. Przedstawiciele grupy trzeciej ściśle współpracują z „górą” grupy drugiej. Taka symbioza daje wszystkim korzyści (oczywiście z wyłączeniem grupy pierwszej)”. 

   Przypominam, że nie są to moje słowa.

Przykład (przerysowany lecz nie tak bardzo odbiegający od rzeczywistości) jak można nawet całkiem niewinnego człowieka zeszmacić:

Pan „X” zawsze przestrzegał prawa i przez kilkadziesiąt lat swojego życia nawet nie przeszedł przez drogę w niedozwolonym miejscu. Jakież więc było jego zdziwienie, oraz jego rodziny i przyjaciół, gdy został aresztowany i oskarżony o zabójstwo niejakiej Alicji „Y”. Na rozprawie twierdził, że co prawda znał denatkę ale nie widział jej ponad 30 lat, tzn od czasów przedszkolnych. Poza tym w czasie zabójstwa był na 2-tygodniowych wczasach na Majorce. Razem z całą rodziną. Ma wielu świadków swojej tam bytności, którzy potwierdzą jego relację. Sędzia wysłuchał wszystkiego spokojnie, a potem stwierdził z triumfem w głosie:

-Znaleziono w Pana piwnicy lutownicę.

-No i… – Spytał zdziwiony „X”.

-Przeprowadziliśmy dokładne śledztwo i okazało się, że gdy miał Pan 8 lat bardzo się Pan interesował elektroniką, czytał dużo książek science-fiction oraz pracował Pan nad stworzeniem dziury czaso-przestrzennej. Jak widać po ostatnich zdarzeniach udało się to Panu. A więc było tak: pojechał Pan na Majorkę, wskoczył Pan do własnoręcznie zrobionej dziury czaso-przestrzennej i przeskoczył Pan do miejsca zbrodni. Po dokonaniu zabójstwa wrócił Pan jak gdyby nigdy nic do rodziny na Majorkę – tu sędzia spojrzał surowo na Pana „X” – ale Sąd nie jest głupi i nie dał się zwieść niewinnej minie oskarżonego i jego nieporadnym tłumaczeniom.

-Absurd! – powiedział Pan”X” czym przypieczętował swój los: za jednym zamachem obraził sędziego sugerując, że jednak jest głupi oraz po drugie…obraził sędziego, a to nigdy nie ulega zapomnieniu.

Zdesperowany „X”:

– Ale ja nie miałem żadnego powodu żeby zabić Pani „Y”!!!

-No nie zupełnie. Świadkowie twierdzą, że pokłócił się Pan w przedszkolu z denatką o lalkę. Wiele osób, które były przy tym zdarzeniu twierdzi, że krzyczał Pan na całe przedszkole, że ją kiedyś zabije. No i udało się w końcu spełnić groźby sprzed lat. Co nie? – sędzia nie krył satysfakcji.

-Ależ miałem wtedy tylko 5 lat!

-To świadczy o tym jak bardzo oskarżony jest zepsuty i chorobliwie pamiętliwy-stwierdził sędzia zamykając sprawę.

-Absurd! – powtórzył „X”cicho i z rezygnacją w głosie, wciąż mając nadzieję, że to tylko koszmar i zaraz się obudzi.

Na początku Pana „X” odwiedzała w areszcie rodzina i przyjaciele. Ponieważ ciągle coś nieskładnie mówił o dziurze czaso- przestrzennej i że sąd się na niego bez przyczyny uwziął przestali przychodzić. Po za tym prokurator stwierdził tłumacząc rodzinie: „Przecież byśmy go nie aresztowali bez powodu”. Ja sam jestem żywym (jeszcze) przykładem, że”Proces” Kafki nie jest tylko  literacką fikcją. Ale to już inna historia.

0

Mefi100

275 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
343758