POLSKA
Like

Sprawa niemiecka

09/09/2015
689 Wyświetlenia
3 Komentarze
11 minut czytania
Sprawa niemiecka

Nie bez kozery pierwszą wizytę w dużym państwie europejskim prezydent „III Rzeczpospolitej” złożył w Berlinie bowiem stosunki z Niemcami to kwantyfikując je 75% obecnych polskich stosunków zagranicznych. Mógłby ktoś powiedzieć nawet że wszystkie inne stosunki są układane według reguł wynikających ze stosunków polsko niemieckich, lub wprost z niemieckiego dyktatu wobec rządu w Warszawie.

0


Prezydent Duda jakby chcąc podkreślić dążenie do niezależności uprzedził swoją berlińską wizytę wypadem do Estonii, może to być też potraktowane jako chwyt naiwny, lub obliczony na wywołanie określonego wrażenia.
Naga prawda o stosunkach między Berlinem a Warszawą wskazuje na fakt większego podobieństwa do układu gubernialnego niż do stosunków z czasów kontaktów Becka z Hitlerem.
Dla Niemiec utrzymywanie takiego stanu jest nieodzownym elementem całej ich wschodniej polityki i dlatego potrzebne jest im uzyskanie sprzyjającej postawy wszystkich decydujących przedstawicieli władzy w Polsce.
Owocem katastrofy smoleńskiej było uzyskanie w Polsce sprzężonego układu prezydenta i rządu posłusznie realizującego berlińskie dyrektywy.
Jakiekolwiek naruszenie tego stanu jest traktowane ze strony niemieckiej jako akt nieprzyjacielski, a w konsekwencji wywołujący stosowną reakcję.
Dano to wyraźnie do zrozumienia w czasie berlińskiej wizyty.
Berlin współczesny podobnie jak w swoim czasie Moskwa nie potrzebuje polskiego partnerstwa, a jedynie podporządkowania.

Warunkiem podstawowym dla Polski w dążeniu do wyzwolenia się z obecnej zależności jest stworzenie nowej formy organizacji państwa wraz z całkowitym usunięciem rządzącego współcześnie układu spadkobierczego po PRL.
Odrodzona Polska musi stworzyć program nowego układu sił w Europie gwarantujący zarówno Polsce jak i innym krajom pewną, równorzędną i bezpieczną pozycję, a także perspektywy rozwojowe we wszystkich aspektach życia politycznego, gospodarczego i kulturowego.
Żeby jednak taki program można było wcielić w życie niezbędne jest stworzenie silnego państwa polskiego posiadającego polityczną kulturową i gospodarczą moc przyciągania sojuszników w walce o nowy kształt Europy.

W stosunkach z Niemcami musi nastąpić zmiana pozycji obu stron.
Niemcy muszą się wyzbyć dominacji i wszelkiego rodzaju pretensji w stosunku do Polski. W obecnym układzie nie żałują pieniędzy na podtrzymywanie roszczeń „wypędzonych” co należy traktować jako tylko działanie wstępne do ewentualnych roszczeń terytorialnych, które niedwuznacznie zawarte są w konstytucyjnym sformułowaniu o „prawnym istnieniu III Rzeszy w granicach z 1937 roku”.

Mniejszość niemiecka w Polsce korzysta z łaski warszawskich rządów z przywilejów niedostępnych Polakom, posiada wbrew obowiązującemu polskie przedstawicielstwa limitowi, prawo pozalimitowej reprezentacji w sejmie. Nauka języka niemieckiego, a nawet lekcje w niemieckim języku, tablice z niemieckimi napisami itd. opłacane są przez polskich podatników. I dotyczy to zaledwie liczącej około 100 tys. osób populacji niemieckiej w Polsce.
Polacy w Niemczech pozbawieni są jakichkolwiek praw mniejszości narodowych z których korzystają nawet Cyganie, obowiązuje do dnia dzisiejszego zakaz Goeringa w odniesieniu do egzystencji polskiej organizacji.
Najgorsze jest to że dzieci polskie poddawane są przymusowej germanizacji.
I to wszystko ma miejsce w stosunku do prawie dwumilionowej masy Polaków przebywających w Niemczech z których znaczna część przebywa tam od wielu lat, a osadnictwo polskie na terenie współczesnych Niemiec ma historię równie starą jak wiejskie osadnictwo niemieckie na Śląsku, jedyna pozostałość po pruskiej obecności na tym obszarze .

Nie ulega wątpliwości że stosunki polsko niemieckie muszą ulec normalizacji dla dobra obu narodów i całej Europy.
Warunkiem wstępnym tej normalizacji jest zrównanie praw polskiej mniejszości w Niemczech z prawami niemieckiej mniejszości w Polsce.

Pozostaje alembik spraw związanych ze skutkami niemieckiej agresji i zbrodniczej okupacji w Polsce.
Należą do nich zarówno odszkodowania materialne jak i jakieś zadośćuczynienie na rzecz ofiar niemieckiej przemocy.
Należy przy tym nadmienić że przejęcie przez Polskę części ziem III Rzeszy nie stanowi zadośćuczynienia za straty przez nią poniesione z rąk niemieckich, a jedynie rzekomą rekompensatę za zabrane nam przez bolszewików ziemie.
Wprawdzie rachunek poczyniony przez Sowiety wykazywał że wartość materialna tych ziem była wyższa od straconych za co Polska musiała Sowietom zapłacić, ale prawda była taka że uzyskaliśmy 100 tys. km2 a bolszewicy zabrali nam 186 tys. km.2.
A za ruiny Wrocławia i Szczecina zabrano nam ocalałe najcenniejsze miasta polskie Lwów i Wilno. Ponadto na terenie obszarów poniemieckich / a także i polskich/ bolszewicy dokonali totalnego rabunku i zniszczenia tego co jeszcze ocalało.
Polska nie otrzymała też żadnych odszkodowań ze strony Niemiec po wojnie /nasz rzekomo 15% udział w reparacjach sowieckich był fikcją/.
Załatwienie odszkodowań dla Polski ze strony współczesnych Niemiec wynika z faktu że RFN wzięła na siebie dobrowolnie odpowiedzialność za zbrodnie III Rzeszy czego dowodem są wypłacane odszkodowania Żydom i niektórym innym ofiarom.
A zatem inicjatywa w tym przedmiocie powinna wyjść ze strony niemieckiej.
Należy przy tym nadmienić że wysiedlenie Niemców z ziem polskich nie było skutkiem polskiej decyzji, ale alianckiej i pretensje do Polski w tej sprawie są bezprzedmiotowe.
W przypadku wyjścia z niemieckiej strony z inicjatywą godziwego załatwienia spraw odszkodowań na rzecz Polski, strona Polska może wykazać dobrą wolę w umożliwieniu przyjęcia tych wysiedleńców którzy pragnęliby powrotu.
Mając na względzie upływ czasu może to dotyczyć osób bardzo wiekowych.
Nie może to jednak obejmować jakiegokolwiek zwrotu majętności, gdyż wysiedleni z zabranych Polsce ziem nie otrzymali żadnej rekompensaty za utracone mienie.

Ostateczne załatwienie spraw rachunku skutków wojny nie może zmazać niemieckiej winy, tak jak nie może zatrzeć polskiej pamięci o ofiarach poniesionych w wyniku wspólnej zbrodni niemiecko sowieckiej dokonanej na naszym narodzie.
O tym Niemcy powinni pamiętać regulując stosunki z Polską, jest to memorandum ważne ze względu na wyjątkowy charakter ofiary jaką poniosła dobrowolnie Polska na rzecz całej ludzkości.

Pozostają sprawy bieżące na które składają się zarówno stosunku bilateralne jak i w ramach UE.
Regulacja stosunków bilateralnych wymaga przede wszystkim zrównania warunków wymiany towarowej między Polską i Niemcami. Rynek niemiecki który różnymi sposobami broni się przed napływem polskich towarów musi być tak samo dostępny jak rynek polski dla towarów niemieckich. Powinien być wyrównany poziom traktowania kapitałów inwestycyjnych, chociaż trzeba nieć na względzie różnicę możliwości obydwu krajów.
Najważniejsze jest jednak wzmożenie kooperacji przemysłowej, która powinna zastąpić angażowanie do Niemiec polskich pracowników. Jest to wskazane nie tylko względami humanitarnymi i demograficznymi, ale nade wszystko efektywnością gospodarczą. Lokowanie w Polsce tej wytwórczości która wykonywana jest w Niemczech polskimi rękami będzie z pewnością i tańsze i efektywniejsze.
Niemcy z kolei uchroni przed skutkami przeludnienia, a obydwie strony przed negatywnymi konsekwencjami masowej emigracji zarobkowej.
Rynek niemiecki powinien szerzej się otworzyć na polskie produkty rolne umożliwiając racjonalne ograniczenia nadmiernej eksploatacji gruntów rolnych w Niemczech.
Polska z kolei powinna w większym stopniu korzystać z niemieckich zdobyczy technicznych rozwijając rodzimy przemysł szczególnie w tych dziedzinach, które mają w Polsce naturalne warunki rozwoju, a które w wyniku presji zewnętrznej zostały drastycznie ograniczone lub wręcz zlikwidowane.
Obydwa kraje mogą wspólnie tworzyć przedsięwzięcia eksportowe i ekspansję gospodarczą na terenie krajów byłego Związku Sowieckiego.

W odniesieniu do UE wymagane jest wspólne działanie w kierunku zasadniczej zmiany zarówno systemu zarządzania jak i celów istnienia tej organizacji.
Najlepszym wyjściem z sytuacji byłoby rozwiązanie obecnej UE i zastąpienie jej porozumieniem suwerennych krajów europejskich w celu wspólnej obrony jej chrześcijańskiej kultury i harmonijnego rozwoju gospodarczego na równych warunkach dla wszystkich członków.
Pisałem o tym wielokrotnie i zdaję sobie sprawę że Niemcy są najtrudniejszym partnerem w podjęciu takiej inicjatywy, co nie znaczy że wysiłki w tym kierunku mają być zaniechane, ostatecznie można przyjąć formułę stopniowego przechodzenia na nowy system.
Jedno jest pewne: – w interesie całej Europy i w tym również Niemiec, leży nieodzowna potrzeba gruntownych zmian w organizacji europejskiego współdziałania.

Dobrosąsiedzkie stosunki Polski i Niemiec nie są utopią, ale wprowadzenie ich wymaga zgodnych wysiłków obustronnych i równorzędnego traktowania partnerów i tego mamy prawo domagać się od Niemców dla dobra wspólnego.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

3 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758