Mówi samo za siebie. W spocie Jurek Owsiak nawołujący „Głosujcie na byle kogo”. (Brzmi jak „róbta co chceta” i skutki mają być mniej więcej te same – głosowanie ma utrzymać istniejący system).
Ci którzy dotrwają do końca spotu dowiedzą się, że to Bronek prezydent nawołuje do obywatelskiego obowiązku 😉 . PO zależy na frekwencji. Jeśli np. frekwencja w wyborach wynosiłaby np. ok. 20-30 procent a oni wygraliby albo przegrali (wynik tak na prawdę nie ma znaczenia) na równi z PIS gdzieś w okolicach 40 procent, to oznaczałoby, że w rzeczywistości wybrała ich całkowicie niereprezentatywna grupa społeczeństwa około 12 procent czyli, że właściwie sami się wybrali i ich rządy są nieprawomocne i oficjalnie niedemokratyczne. Tego się najbardziej boją.
Więc namawiam do nie pójścia, albo pójścia i zniszczenia swojej karty do głosowania, żeby nie mogli wpisać swoich. Gdzieś też widziałam nawoływanie domasowego zaklejenia dziurki od klucza w najbliższym lokalu wyborczym klejem Super Glue, co wydaje mi się najbardziej sensownym pomysłem.