Spot PO coś mi przypomina…
18/09/2011
363 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Spot wyborczy PO (aktorzy: Tusk, Sikorski, Buzek, Lewandowski) obiecuje wielkie pieniądze z UE. PO obiecuje, chociaż wiadomo, że utrzymanie tendencji wzrostowej budżetu Unii na lata 2014-2020 będzie niemożliwe (…).
Spot wyborczy PO (aktorzy: Tusk, Sikorski, Buzek, Lewandowski) obiecuje wielkie pieniądze z UE. PO obiecuje, chociaż wiadomo, że utrzymanie tendencji wzrostowej budżetu Unii na lata 2014-2020 będzie niemożliwe, także w kontekście środków pomocowych dla „Nowej Unii”, w tym Polski, ale wiadomo: PO – czyli Puste Obietnice.
Jednak co innego jest nazbyt charakterystyczne. Otóż, ostatni spot platformy przypomniał mi ten sprzed 4 lat. Wtedy Tusk i ferajna głosili, że za ich rządu będzie super, bo m. in. młodzi będą mogli wyjeżdżać za granicę do roboty. Jest więc wspólny mianownik miedzy tamtym spotem z 2007 a tym z 2011. W obu przypadkach jak w pigułce podana jest filozofia polityczna PO. Jak należy rozwiązywać problemy gospodarcze? Albo wysyłając kolejnych Gastarbeiterów, albo liczyć tylko na Brukselę. Rząd polski nic sam nie jest w stanie, według tej filozofii, zrobić. Może tylko liczyć na to, co do kraju przyślą rodacy zatrudnieni na zmywakach oraz przy zbiorze truskawek czy na budowach. Jeżeli więc dziś zmęczony Donald Tusk bezradnie mówi: „Ja nic nie mogę”, „Ja nie mam wpływu”, to te spoty i te słowa Tuska pokazują, że platforma nie wyobraża sobie, aby rząd RP mógł cokolwiek sam zrobić, zainicjować, stworzyć, załatwić, mieć plan.