Bez kategorii
Like

Sposób z czekoladkami

03/06/2012
460 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Dziadek Łukaszka, wraz z bacią Łukaszka i wnukiem wędrowali przez park miejski. W pewnym momencie poczuli się zmęczeni i postanowili przysiąść na którejś z parkowych ławek.

0


Dziadek Łukaszka, wraz z bacią Łukaszka i wnukiem wędrowali przez park miejski. W pewnym momencie poczuli się zmęczeni i postanowili przysiąść na którejś z parkowych ławek.
Niestety, wszystkie były zajęte. Ale nagle ktoś zawołał w ich stronę – z jednej ławki wstawali pan i pani zostawiając wózek z dzieckiem i starszego pana.
– Proszę siadać, tu są wolne miejsca – powiedział pan.
– My idziemy, a dziadek niech pilnuje naszego synka – powiedziała pani i poszła razem z panem. Babcia i dziadek Łukaszka przysiedli na ławce i z braku lepszego celu do obserwacji zaczęli się przyglądać staruszkowi i dzieciakowi w wózku.
Dziecko leżało spokojnie i spało. Staruszek stękając w wysiłku sięgnął po tobołki leżące w siatce pod wózkiem i przerył je dokumentnie. Znalezione pieniądze schował do kieszeni, a paczkę czekoladek, wyciągniętą z bagażu położył obok siebie na ławce. Po jakimś czasie dziecko obudziło się i zaczęło wołać mamę. Staruszek szybko je uciszył dając mu czekoladkę. Ale czekoladki mają to do siebie, że szybko się przejadają.
– Nie smakują ci moje czekoladki, co?! – obruszył się staruszek. – Co, rodzice dawali ci za dużo czekolady, co?
– Nie, w ogóle mi nie dawali – odparło dziecko.
– To zamiast być mi wdzięcznym, że ja cię karmię czekoladą, to ty… Nie chcesz już nigdy więcej czekolady?
– Nie – przestraszyło się dziecko. – Ale zjadłbym coś innego, a poza tym rodzice mówili, że czekolada jest droga.
– Twoi rodzice to idioci i kłamcy – wypalił staruszek. – Masz tu czekoladę i wcinaj!
Wkrótce okazało się, że dziecko ma i inne potrzeby i problemy. Zimno. Spać się chce. No i trzeba by zmienić pieluchę. Ale staruszek nadal trzymał dziecko w wózku, nadal podtykał czekoladę, a co gorsza – zaczął obiecywać.
– Nie sprawdzę ci pieluchy, ale za to dostaniesz największy zestaw klocków ze sklepu – kusił swojego podopiecznego. Obiecał jeszcze inne rzeczy ze sklepu i kto wie, do czego by doszedł, gdyby nie powrót rodziców. Zobaczyli co się dzieje z ich pociechą i załamali ręce.
– Całe uwalane czekoladą! Beczy! Pielucha napęczniała od moczu! Czemu dziadek się nie zajmował dzieckiem!
– Co to za krzyki? – skrzywił się staruszek. – Co to za duszna atmosfera pełna podejrzliwości i rozliczeń?! Ja w tych warunkach nie mogę dalej się zajmować dzieckiem!
– Powiedz coś – poprosiła mama dziecko.
– Chcę klocki… – i dzieciak zaczął wymieniać.
– Nie ma mowy – powiedział ojciec dziecka.
– Chcę to dostać! Obiecał mi dziadek!
– To niech ci dziadek kupi.
– Kupić powinien aktualny opiekun dziecka – wtrącił się staruszek. – Kupiłbym, gdybyście nie wrócili tak szybko. Teraz wy musicie.
– Nas nie stać. Jak się obiecuje co popadnie…
– Nie "co popadnie". Mnie stać – i staruszek dumnie wypiął pierś.
Nie wiadomo jak potoczyłaby się dalej ta rozmowa, gdyby nie matka dziecka, która zaczęła krzyczeć, że dziecko zjadło roczny zapas czekolady, który kupili na wyprzedaży w markecie.
– Jak dziadek się nim opiekował? – spytał ojciec dziecka z potępieniem w głosie i zwrócił się do dziadka i i babci Łukaszka o opinię.
– Jak śmiesz zwracać się z prośbą do obcej rodziny! – zawrzał gniewem staruszek. – Tego już za wiele. idę stąd!
– A ja? – spytało dziecko.
– Ty masz zakaz czekolady przez rok – odezwała się matka. Dziecko zaczęło płakać i krzyczeć, że woli być z dziadkiem niż z rodzicami. Na próżno ci mu tłumaczyli obowiązki dziecka i rodziców. Dzieciaka interesowała tylko czekolada. Staruszek uśmiechając się triumfalnie oddalał się powoli. Tymczasem rodzice zajrzeli do pieluchy i odkryli tam bardzo nieprzyjemną bombę, którą musieli sami rozbroić.
– Idziemy stąd – szepnął Łukaszek.
– Czemu? – odszepnęła babcia Łukaszka.
– Zaraz ci od wózka odkryją, że ten dziadzio rąbnął im kasę i będzie na nas…

0

Marcin B. Brixen

Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!

378 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758