POLSKA
Like

SPECJALISTKA OD HIEN CMENTARNYCH

19/09/2015
881 Wyświetlenia
2 Komentarze
30 minut czytania
SPECJALISTKA OD HIEN CMENTARNYCH

Pogarda dla przeciwnika politycznego, wszechobecne kłamstwo, złodziejstwo i korupcja, sianie nienawiści, moralny nihilizm, cynizm oraz zdziczenie obyczajów, jakie obserwujemy pod rządami PO i PSL, są tym bardziej bolesne, że firmuje to wszystko kobieta. W naszej kulturze, prawie, że zbudowanej na matriarchacie, silnym Maryjnym kultem, szczególny szacunek należał się kobiecie. To ona wnosiła do życia rodzinnego i zbiorowego spokój, miłość, wyrozumiałość.

0


SPECJALISTKA OD HIEN CMENTARNYCH

WEDŁUG KOPACZ PIS TO HIENY CMENTARNE

 

 

Ewa Kopacz, nazwana w książce Ludwika Dorna „chodzącą nicością” jest w rzeczywistości bezwzględnym politycznym gangsterem w spódnicy.

Dorn określił Kopacz „chodzącą nicością” w 2009 roku, na rok przed tragedią Smoleńską, która zapisała się niezwykle oburzającymi kłamstwami Ewy Kopacz o współpracy polskich i rosyjskich patomorfologów i przekopywaniu smoleńskiej ziemi w miejscu katastrofy na metr w głąb.

Ewa Kopacz jako minister zdrowia nie była żadną „chodzącą nicością”, lecz słynną „macherką od służby zdrowia”, o której mówiła agentowi CBA posłanka Beata Sawicka.

Chytra baba z Radomia zajrzy ci w kotlet, zaatakuje lodem na plaży, zbada twoją wierność.

Zagrozi bezpieczeństwu premiera Kanady, zgubi się na czerwonym dywanie i ogłosi powstanie nowego narodu.

Jako pediatra pochwali się paleniem papierosów.

Skrót JOW rozszyfruje jako „jednakowe” oraz „jednoosobowe” okręgi wyborcze.

Na koniec, udając twoją ciotkę, wyzna ci, że chciałaby, byś pozwolił jej zostać na jesieni premierem.

Przeciętny Polak oglądając, a tym bardziej słuchając premier Ewy Kopacz, zagryza wargi, obgryza paznokcie, powstrzymuje drżenie rąk.

Ta prosta baba budzi postrach wśród dyplomatów, wojskowych, policjantów, pracowników „Warsu”, a nawet własnych ministrów.

Nikt nie wie, kiedy i gdzie odpali kolejną bombę obyczajową, językową, protokolarną, PR-ową.

Jej publiczne wystąpienia zdają się być wyjęte z repertuaru brytyjskiej grupy kabaretowej Monthy Pythona.

Najpierw widzimy poważną twarz, niby poważnego polityka. Następnie słyszymy z jego ust absurdalny dowcip. Na koniec zamiast słynnych 16 ton, na głowę pani premier spada tuzin niewybrednych memów internetowych.

Kopacz jako polityk zawsze była bezwzględna, tak jak jej protektor Tusk.

Zagrzewając Platformę Obywatelską do wyborczego boju nie cofa się przed użyciem prymitywnych kłamstw, oszustw, insynuacji, pomówień przeplatanych niekiedy żałosną groteską.

Na przykład ostrzeżeniem przed PiS-em, który po objęciu władzy ma „aresztować autostrady”, czyli „każdego dnia wszczynać procesy w swojej podejrzliwości, hamując kolejne inwestycje”.

Czyż to nie kolejne zapewnienie bezkarności dla złodziei, którym zawdzięczamy najdroższe w Europie autostrady i bankrutujący rynek małych firm budowlanych, oszukanych przez skorumpowanych urzędników.

Do stałego repertuaru Ewy Kopacz, przejętego od Donalda Tuska należy atak na prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

„Tylko my Platforma Obywatelska mamy siłę, aby uchronić Polskę, by nie stała się państwem jednej partii.

By nie stała się państwem – własnością jednego człowieka, w dodatku człowieka, który się schował i rządzi z ukrycia(…).

Rodzi się więc pytanie, czy wygra żądza władzy człowieka ukrywającego się w cieniu, lalkarza pociągającego za sznurki swoich marionetek, czy też Polska będzie normalną zachodnią demokracją(…)”.

„Jest pytanie, czy zwycięży plan osobistej zemsty Jarosława Kaczyńskiego, czy plan rozwoju Polski, który przygotowaliśmy(…)”.

Wydaje się, że tupet, bezczelność i prowokacje Ewy Kopacz nie mają granic.

PiS mówi nam: chcemy zmiany. Ja odpowiadam: to się zmieńcie.

Panie prezesie Kaczyński, niech pan się zmieni i zacznie uśmiechać się do ludzi.

Panie pośle Macierewicz, niech pan się zmieni i przestanie poruszać się w oparach absurdu.

Ojcze dyrektorze, niech ojciec się zmieni i zacznie głosić Ewangelię o miłości bliźniego. Panowie zmieńcie się – mówiła swoim partyjniakom Ewa Kopacz.

Kolejnym „chłopcem do bicia” po Kaczyńskim jest dzisiaj prezydent Rzeczypospolitej Polski Andrzej Duda, którego Kopacz nieustannie zaczepia, prowokuje, napomina.

Tak, Platforma Obywatelska ma zamiar nadal budować drogi szybkiego ruchu, szkoły, przedszkola, żłobki, sieć Internetu, boiska, szpitale, całe to nudziarstwo, całą tę ruinę, której tak nie lubi prezydent Duda” – powtarza swoją życiową mantrę Ewa Kopacz.

Kopacz dobrze wie, że w tym kontekście słowa Dudy o „ruinie” nie padły, tak jak dobrze wie i milczy, gdy media niesłusznie oskarżają Dudę o brak szacunku dla niej.

Co jak co, ale Duda pokazał, że ma osobistą kulturę, a zarzut nie podania ręki na powitanie pani premier jest absurdalny, za to bardzo wygodny marketingowo dla Kopacz.

A swoją drogą to kobieta pierwsza podaje rękę do powitania.

Skoro jej nie podała, nie mogło być urazy, tym samym przewiny prezydenta.

Przewrotna Kopacz i jej partia lubi się nazywać „nowoczesną”, „otwartą”, „europejską”, ale to tylko propaganda, nowomowa, jak za komuny.

Równocześnie lubi łączyć PiS z komuną, co jest ewidentnym kłamstwem.

Przygarnia na listy Platformy Grzegorza Napieralskiego z SLD i Ludwika Dorna z byłego PC i PiS, mówiąc za nich, że „zdają sobie sprawę z tego jakim zagrożeniem dla naszego kraju są rządy Jarosława Kaczyńskiego.

Ewa Kopacz w 2008 roku porównywała polityków PiS do hien cmentarnych. Jeszcze wtedy Dorn protestował.

Jeden z najbardziej upadłych i zakłamanych posłów Stefan Niesiołowski, stale opluwający Dorna i Napieralskiego dzisiaj odkrywa:

Pani premier patrzy bardzo odważnie w przyszłość”

W tym czasie poseł Lidia Staroń odchodzi z Platformy, bo kazano jej „sumienie zostawić za drzwiami”.

Kopacz demoluje młodą polską demokrację jak tylko może, obrzydza nam to, co chcemy nazywać polityką.

 

KOPACZ Z UNIĄ EUROPEJSKĄ NARZĘDZIEM ISLAMIZACJI

BRUKSELA SZANTAŻUJE POLSKĘ

 

Kopacz z Platformą Obywatelską pokazali co potrafią w środowym (16 września 2015 r.) posiedzeniu Sejmu w sprawie imigrantów.

Posiedzenie w tej sprawie zamieniło się w kampanie wyborczą PO z aroganckimi wystąpieniami Kopacz przeciwko PiS, Jarosławowi Kaczyńskiemu, Antoniemu Macierewiczowi, Kościołowi i ks. redemptoryście Tadeuszowi Rydzykowi.

Ze strony Kopacz, Piotrowskiej, Grupińskiego i innych polityków PO padły jedynie wyzwiska pod adresem przeciwników politycznych, bez żadnej merytorycznej decyzji w rzeczonej sprawie.

Merytoryczne i mądre sejmowe wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego przerywane było dzwonkami nowego Niesiołowskiego w szatach marszałka Sejmu, Małgorzaty Kidawy – Błońskiej.

Wstyd i hańba.

Natomiast prawda o imigrantach jest zatrważająca. Unia Europejska wypowiedziami Martina S c h u l z a i J e a n – C l a u d e J u n c k e r’ a grozi Polsce przemocą i użyciem siły w razie nie przyjęcie ustalonej kwoty imigrantów. W tym jednym mają rację. Imigranci to kwoty, a nie ludzie.

Na znane już światu pogróżki UE Sejm RP nie zareagował wdając się w awanturę polityczno – wyborczą, nie podejmując najmniejszych merytorycznych decyzji.

Wraz z falą imigrantów z Etiopii, Erytrei, Sudanu, Libii, Jemenu, Somalii, Afganistanu, Syrii, Iraku, chcących się wedrzeć do Europy, zalewa nas fala „politycznej poprawności”, co jeszcze bardziej czyni sytuację dramatyczną.

Tylko w nielicznych mediach można poznać grozę sytuacji, gdy nie lukruje się obrazu imigranta, czy uciekiniera przed wojną i prześladowaniami.

No bo jak tu nie pomóc rodzinie, której najmłodsze dziecko dźwiga na ramionach ojciec, a pozostałe dzieci pilnuje troskliwie matka.

Prawda jest jednak bardziej złożona. na filmie telewizji węgierskiej widzimy, jak imigranci z nienawiścią wyrzucają z pociągu podarowaną im wodę w butelkach oraz żywność. Na innym filmie młody imigrant robi do kamery charakterystyczny gest podrzynania gardła, który również pokazał na zdjęciu w czasie środowej debaty sejmowej niezrzeszony poseł.

Olbrzymia większość uchodźców to młodzi muzułmanie, którzy postanowili poszukać dla siebie lepszego życia na bogatym Zachodzie, albo niewykluczone czynnie walczyć z niewiernymi.

No bo skąd ta nagła fala?

Czy to nie demograficzny atak tzw. Państwa Islamskiego, które czerpie zyski ze szmuglowania ludzi do Europy?

Te setki tysięcy uchodźców to dopiero początek wielkiego parcia Orientu na Zachód.

To proces, który został zapowiedziany i opisany choćby przez naszego krakowskiego uczonego Feliksa Konecznego, czy później z wielką pasją przez słynną włoską dziennikarkę Orianę Falacci.

Ich racje były jednak traktowane niechętnie, wręcz wrogo, gdyż nie mieściły się w poglądach wyznawanych przez europejską lewicę.

A ta jak wiadomo, tworzy sobie obraz świata według własnej narracji, pomijając podstawowe prawdy i fakty, a nade wszystko nienawidząc chrześcijaństwa.

W imigrantach zaś mamy przede wszystkim dostrzegać nieszczęśliwych ludzi szukających pomocy.

Dlaczego imigranci wybierają Niemcy?

Dlaczego po udzieleniu im pierwszej pomocy za wszelką cenę starają się dotrzeć do Niemiec?

Bo tam są największe zasiłki. Inaczej mówiąc, największy dobrobyt, bo imigrantom nie chodzi o pracę.

W uchodźcach mamy dostrzegać przede wszystkim ludzi, a nie wyznawców Allaha.

Tymczasem poza nieliczną grupą syryjskich chrześcijan pozostali to wyznawcy islamu.

Nigdy nie zaakceptują chrześcijańskich korzeni Europy i będą budować Europę według własnych oczekiwań religijnych i prawnych. Islamiści nie wykluczają rzezi europejskich chrześcijan, których nienawidzą podobnie jak lewica.

Znane są współczesne rzezie chrześcijan w krajach islamskich, jak np. opisane poniżej w Pakistanie.

Areligijna przestrzeń, jaką wytworzyła lewicowo – liberalna Europa, jest dla islamu najlepszą zachętą do ekspansji.

Polityka multi – kulti legła w gruzach, gdyż okazuje się niemożliwa synteza różnych cywilizacji.

Człowiek nie może być cywilizowany równocześnie na dwa różne sposoby, nie może być chrześcijaninem i muzułmaninem.

Lewacka Europa świadomie odrzuciła swoje chrześcijańskie korzenie, sądząc, że religia stanowi przeszkodę na drodze do integracji różnych kultur.

Dlatego Europa przegra z islamem, jeżeli nie nastąpi powrót do chrześcijaństwa i chęć czynnej obrony europejskiej tożsamości.

Szef Komisji Europejskiej J e a n – C l a u d e – J u n c k e r wezwał, pod groźbą użycia siły, do solidarności z uchodźcami. nazwał to kwestią „ludzkiej godności” i utrzymania „wartości europejskich”.

Widocznie pragnie m.in. założenia publicznych toalet w polskich kościołach.

To się wydarzyło już we Włoszech i nie w państwie islamskim, lecz we wrogiej Polsce, Polakom i polskości Ukrainie w lwowskim rzymsko-katolickim kościele pod wezwaniem św. Marii Magdaleny.

Szef Komisji Europejskiej w rzeczywistości zaprezentował typowo lewackie myślenie, funkcjonujące w Europie od dziesięcioleci.

Uchodźcy nie docierają do Europy Zachodniej w poszukiwaniu europejskich wartości, gdyż te są im całkowicie obce.

Szukają lepszego życia, które po pewnym czasie zorganizują sobie według własnych oczekiwań i pragnień.

Według J u n c k e r a Polska ma przyjąć 11 tysięcy imigrantów.

Dla naszych pseudoelit to wręcz rozkaz, który zgodnie z lewicową nowomową trzeba ludziom uzasadnić.

Ewa Kopacz: „to jest test na naszą przyzwoitość”.

Bogdan Borusewicz: „nie możemy sobie pozwolić na zaprzepaszczenie europejskiej solidarności”.

Aleksander Kwaśniewski: „pokazujemy, że te stereotypy, które krążą na temat Polaków, o naszej ksenofobii, są prawdziwe”.

Aleksander Smolar: „jeśli chcemy utrzymać renty i emerytury, jeśli chcemy mieć ludzi do pracy, to imigracja jest rzeczą konieczną”.

Nic bardziej głupiego nie można powiedzieć.

Niech Smolar i inni zobaczą, jak wygląda dzisiaj Marsylia. Rządzi się prawami, które stworzyli dla siebie byli emigranci, na ogół z krajów Maghrebu, dzisiaj już obywatele Francji.

W Polsce będzie podobnie, a grunt pod to już przygotowuje niechętna chrześcijaństwu prasa, jak „Gazeta Wyborcza”, nazywająca przeciwników fali imigracji „nazistami”.

A kim jest Żyd Adam Michnik określający Polaków, iż są jak Kościół, uczący obłudy, zakłamania, konformizmu i hipokryzji. Patrz

” frameborder=”0″ allowfullscreen>

W swoich ostatnich książkach Oriana Falacci przestrzegała Europę przed ekspansją islamu.

Dżihad, czyli święta wojna, poligamia, kary cielesne, deptanie godności kobiet, nienawiść do Zachodu, wyklinanie chrześcijan i Żydów, czyli psów niewiernych – to wszystko płynie do Europy wraz z falą imigrantów.

Ale co najważniejsze Oriana Falacci pisała, iż „Unia Europejska jest narzędziem, które ma coraz bardziej ułatwiać najeźdźcom wejście na nasze terytorium, a potem pozwolić im się włóczyć bez przeszkód po naszym domu”.

Jedynym dzisiaj politykiem europejskim, który dostrzega skalę zagrożenia Europy, jest premier Węgier Victor Orban.

Stwierdził niedawno: „Nagle zobaczymy, że na naszym własnym kontynencie jesteśmy mniejszością”.

Ewa Kopacz zapomniała, iż jak dotąd Polska jest Przedmurzem Chrześcijaństwa w Europie, z oczekiwaniem Kopacz na przedmurze Azji, a utożsamianie się premier polskiego rządu z palikociarnią, komoruskimi, niesiołowszczyzną, borusewiczowszczyzną etc. przynosi jej wyłącznie hańbę.

RABUNKI I GWAŁTY W DOMACH UCHODŹCOW – LECĄ KULE – MULTI – KULTI – MUSLI

NIEMCY – NOŻE I KREW W DOMACH IMIGARNTÓW

LATAJĄCE KRZESŁA – WYRAZ WDZIĘCZNOŚCI ZA AZYL

 

W Niemczech, doszło w tych dniach do niebywałej fali przemocy… jednych uchodźców przeciw drugim.

Latające krzesła – wyraz wdzięczności za azyl.

Walczyli ze sobą Syryjczycy i Afgańczycy, Arabowie i Murzyni gwinejscy, Berberowie z Arabami, Marokańczycy z całą resztą…

Można długo wyliczać. Nagromadzony już w Niemczech, w wyniku różnic cywilizacyjnych, rasowych i językowych potencjał nienawiści między stłoczonymi ludźmi zaczął się wyładowywać po piątkowych modłach.

Jeden z mieszkańców domów dla uchodźców został śmiertelnie ugodzony nożem.

Prócz tego nastąpiła seria napaści na obywateli niemieckich, którzy byli na tyle nieostrożni, by wracać na piechotę do domu, czy też robić zakupy po zmroku.

Doszło do kilku rabunków, co najmniej jednego przypadku zgwałcenia (ofiarą padła czternastolatka), a także do pobicia staruszki.

Sprawca tego ostatniego czynu rzucił się z nożem na przechodniów, spieszących na pomoc napadniętej.

Policja zmuszona została aby otworzyć ogień ostrą amunicją

Po raz pierwszy doszło do użycia ostrej amunicji przez niemieckich policjantów, stawiających czoła furii napływających do ich kraju nieproszonych gości.

W Bonn 23-letni obywatel Gwinei ciężko ranił nożem jednego ze swoich towarzyszy niedoli.

Na widok nadjeżdżającej policji uciekł na dach. Spuścił się stamtąd niespodziewanie po linie, usiłując zajść funkcjonariuszy od tyłu.

Wywijając dwoma nożami ruszył nagle w kierunku radiowozu. Został kilkakrotnie trafiony w ręce i nogi.

Inny, podobny przypadek zakończył się zgonem na miejscu.

W poczekalni komisariatu policji w Oberhausen, gdzie przebywało czterech interesantów, jeden z nich wyjął nóż.

Następnie dźgnął nim innego oczekującego na rozmowę z oficerem dyżurnym. Ten nie chcąc dopuścić do morderstwa, był zmuszony wyjąć pistolet.

Po kilkakrotnym, bezskutecznym okrzyku: „Rzuć nóż!”, zastrzelił napastnika.

Regionalne radio i telewizja WDR, jak zwykle w podobnych przypadkach, starannie unika podania skąd pochodzi(ł) sprawca czynu zabronionego.

Okoliczności sprawy, np. odmowa rzucenia noża na widok pistoletu, krwawa sprzeczka z chłopakiem, który przyszedł z dziewczyną (prawdopodobnie na tle napastowania tejże) wskazują jednak na kogoś z Bałkanów albo muzułmańskich brzegów Morza Śródziemnego.

 

ZAOSTRZAJĄCA SIĘ CENZURA „PO LINII I NA BAZIE”

 

W czasach komunistycznych wolno było publikować w Polsce tylko wiadomości oraz wypowiedzi zgodne z aktualną linią sprawującej niepodzielnie władzę PZPR.

Wnioski przedstawiać w oparciu o obowiązującą ideologię marksizmu-leninizmu. W używanym wówczas skrócie jak wyżej.

Obecnie mamy do czynienia z dość podobnym zjawiskiem w RFN.

Szefowie działających w Niemczech największych agencji prasowych (DPA, Reuter, Associated Press) wydali swoim korespondentom polecenie, aby wszystkich krytykujących niekontrolowaną imigrację do Europy określać jako rasistów lub ksenofobów.

Z kolei niemiecka policja jest zmuszona przedstawiać komunikaty, w których mowa o podejrzanym „wyglądającym na pochodzącego z południa”. Sankcja za nieprzestrzeganie podobnych nakazów jest oczywista. W epoce szalejącego bezrobocia i umów śmieciowych skuteczniejsza niż kiedyś groźba wezwania na rozmowę do SB, gdzie nie zawsze od razu wtrącano za kraty.

W tych warunkach, a także biorąc pod uwagę upały, trudno się dziwić, że wystąpienia uliczne patriotycznych europejczyków sprzeciwiających się islamizacji Zachodu, nie są obecnie zbyt liczne ani widowiskowe.

Koszmarny scenariusz z powieści fantastycznych, które przewidują odebranie Europy europejczykom, zaczyna się sprawdzać.

Uchodźcy: 'Polska? Tam nie ma sensu zostawać!’ Zaskakująca opinia o naszym kraju.

W sprawie imigrantów Niemcom puszczają nerwy. Czy zaczną do nas strzelać?

„Merkel musi odejść!” – Niemcy w stanie wrzenia

 

                               INSTYTUT KS. PIOTRA SKARGI PODAJE:

„PAKISTAN – KOLEJNE AKTY PRZEMOCY WOBEC CHRZEŚCIJAN – ATAKI ISLAMISTÓW

                                               NA CHRZEŚCIJAN”

 

W Pakistanie nie ustają ataki na chrześcijan, dokonywane przez fanatyków islamskich, a nawet niektórych przedstawicieli władz. 27 kwietnia w Lahore – drugim co do wielkości mieście tego kraju – grupa fundamentalistów ciężko raniła pastora protestanckiego i jego syna, a kilka dni wcześniej w innym dużym mieście – Faisalabadzie miejscowy policjant porwał i przez kilka dni wielokrotnie zgwałcił młodą chrześcijankę.

W pobliżu miasteczka Hamza, wchodzącego w skład Lahore, dwaj ekstremiści muzułmańscy, należący do ugrupowania Tehreek-e-Ghazi Bin Shaheed (TGBS), zaatakowali 55-letniego pastora Ashrafa Paula i jego rodzinę. Już wcześniej otrzymywała ona różne pogróżki i żądania płacenia haraczu ekstremistom.

Według wstępnych ustaleń, pastor ze swymi najbliższymi jechał samochodem, gdy nagle zaczęli do niego strzelać dwaj jadący obok motocykliści. Wystrzelono co najmniej 5 pocisków, które ciężko zraniły 24-letniego syna duchownego Sarfaza. Trafił on do szpitala, gdzie lekarze usunęli z jego ciała trzy kule.

Z kolei w Faisalabadzie funkcjonariusz państwowy porwał 24-letnią chrześcijankę Sehar Naz, pracującą w jednym z towarzystw ubezpieczeniowych. Wraz z przyjaciółmi wracała ona samochodem do domu, gdy zatrzymał ich major Arif Atif Rana z Pakistańskich Służb Tajnych, żądając ich dokumentów.

Po chwili wszystkim pozwolił odjechać, zatrzymał natomiast dziewczynę pod pretekstem sprawdzenia pewnych danych. Jej koledzy zaprotestowali i zaraz powiadomili o całej sprawie policję, która jednak, dowiedziawszy się, kim jest porywacz, odmówiła zajęcia się sprawą.

Arif Atif Rana zabrał Sehar Naz do swego domu w miasteczku Samanabad, a potem do Lahore i tam trzymał ją 4 dni i wielokrotnie ją gwałcił.

Po wykorzystaniu dziewczyny porywacz pozostawił ją na stacji kolejowej, grożąc przy tym, że jeśli się poskarży, kara dotknie całą jej rodzinę.

„Bardzo łatwo jest uderzać w chrześcijan, wprost lub pośrednio, pod fałszywymi zarzutami” – szydził jej prześladowca.

Mimo to dziewczyna poinformowała o całym zdarzeniu kościelną komisję „Justitia et Pax” w Faisalabadzie, która z kolei powiadomiła policję.

Obecnie Sehar Naz mieszka w utajnionym miejscu, strzeżona przez siostry zakonne, podczas gdy major nadal przebywa na wolności.

W obronie dziewczyny i z żądaniami położenia kresu bezkarności za tego rodzaju zbrodnie wystąpiło już szereg pakistańskich stowarzyszeń praw człowieka.

Do zdarzenia doszło w dniach 14-18 kwietnia 2015 r., ale media poinformowały o tym pod koniec sierpnia, a potwierdzili to lekarze jednego ze szpitali w Faisalabadzie, stwierdzając na ciele młodej kobiety liczne ślady przemocy na tle seksualnym.

 

                     KOPACZ – POLSKA JEST BEZPIECZNA

         SZEF ZWIĄZKU CELNIKÓW – TIRY Z KRAJÓW MUZUŁMAŃSKICH

                           WJEŻDŻAJĄ BEZ KONTROLI

 

Polska jest bezpieczna, zapewnia Kopacz. Szef związku celników: TIRy z krajów muzułmańskich wjeżdżają bez kontroli!

Przez południową granice Polski, a także ze wschodu odbywa się transport imigrantów, a być może także broni, ostrzega Sławomir Siwy, lider związku zawodowego Celnicy PL. Premier po inspekcji granic przekonywała zaś, że z Polski można brać przykład.

„Premier nie powinna wprowadzać Polaków w błąd. W interesie publicznym jest mówić prawdę, a ta wygląda tak, że jesteśmy właściwie bezbronni wobec działań przemytników. O ile na wschodzie odbywają się jeszcze jakieś kontrole to ruch z południa odbywa się bez żadnej kontroli. Jestem informowany, że tamtędy wjeżdżają nawet TIRy z krajów muzułmańskich” – powiedział Siwy.

Celnik przypomina, że Państwo Islamskie ogłosiło, że wyśle do Europy pół miliona fanatyków. „W telefonach młodych imigrantów znajdowano filmy propagandowe z egzekucji ISIS, a teraz w porcie na wyspie Kos znaleziono kontener z bronią” – dodaje Siwy.

Zdaniem lidera związkowego, przemytnicy bezwzględnie wykorzystują obowiązujące procedury i wytyczne uniemożliwiające skuteczną kontrolę. Dla przykładu, jeśli na granicę wjeżdża ktoś, kto nie ma nic do zadeklarowania, a system komputerowy nie wskaże go jako podejrzanego, to celnicy mają nie poddawać go kontroli. „Wiemy o tym bo zamieszczają bezczelne komentarze na forach celników” – mówi związkowiec.

 

Źródła:

 

– Feliks Koneczny wykłady

 

– Oriana Falacci wywiady

 

– „Głos Polski” Toronto

 

– Wojciech Reszczyński „Nasza Polska”

 

http://www.piotrskarga.pl/pakistan–kolejne-akty-przemocy-wobec-chrzescijan-,7120,i.html

 

http://pl.blastingnews.com/europa/2015/08/niemcy-noze-i-krew-w-domach-uchodzcow-rabunki-i-gwalty-leca-kule-multi-kulti-musli-00505611.html

 

https://

 

http://www.pch24.pl/polska-jest-bezpieczna–zapewnia-kopacz–szef-zwiazku-celnikow–tiry-z-krajow-muzulmanskich-wjezdzaja-bez-kontroli-,38296,i.html

 

 

 

 

0

Aleszuma http://aleksanderszumanski.pl

Po prostu zwykly czlowiek

1425 publikacje
7 komentarze
 

2 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758