W trakcie gdzie na świecie ludzie uczą się jednego zdania po francusku by wypłakać je medialnie na kartce papieru, gdy ortodoksyjna gazetka retuszuje zdjęcia z marszu usuwając Tuska, Merkel oraz kobiety ze zdjęcia giną na świecie też inni ludzie. Ukraina, Baga, HIV, ebola, głód, klęski żywiołowe itd… Zabrzmi to pretensjonalnie ale „redaktorzy” Charlie ciężko zapracowali na to co się stało. A stało się bardzo nieprzypadkowo. Francja. Kraj wielu interesów od dawna na wschodzie jak i w Afryce. Zamieszani zbrojnie w wiele współczesnych konfliktów. Oficjalnie i mniej oficjalnie dzięki Legii Cudzoziemskiej. W Libii pierwsi zaatakowali Kadafiego ku zdziwieniu samego „dyktatora”.
Francja. Taras na świat imigrantów z Afryki i zwłaszcza Maroka. Widok na Anglię, Amerykę oraz Europę zachodnią. Kraj słynący z dobrego gustu ale też luksusu. Liberalne poglądy na socjal sprawiły, że jest to raj na ziemi dla wielu uchodźców. Poprzez wieloletnią kolonizację nietrudno znać francuski. Już 8 lat temu zauważyłem to niepokojące zjawisko jak łatwo tworzą getta i stanowią w nich państwo w państwie. Nie raz pisałem o Słowacji czy Niemczech.
Poprzez liczne potyczki z różnymi głównie muzłumańskimi krajami oraz posiadaniem wpływów na były dziś już koloniach ciężko szukać miłości wobec Francji. Zwłaszcza z pozycji ciemiężonego narodu. Jednak coś też przykuwa uwagę niby terroryści byli obserwowani, przeskrobali parę rzeczy, służby też podobno były nimi zainteresowane. I co? W biały dzień z karabinem w centrum na widoku kamer robią dziki zachód. Nagle odkryli że byli szkoleni na jihadystów? Na facebooku się tym chwalili? Nagle wszyscy wszystko wiedzą.
Zamach ten rozwiązał kilka problemów (dla niektórych):
– nie ma już kilku z tych bardziej niepokornych dziennikarzy – wiele środowisk w duchu się ucieszyło
– potwierdziło stosowania radykalnych kroków w celu śledzenia różnych aspektów życia obywateli
– umocniło stanowisko Francji że trzeba inwestować w wojsko i interweniować w krajach islamskich
– wzmocniło głosy antyimigracyjne i narodowe
Redaktorzy Charliego obrazili wiele osób, środowisk w tym nawet mnie mimo, że żaden z tematów nie dotyczył bezpośrednio. Ordynarna obstrukcja na pierwszych stronach na każdego zwłaszcza wierzącego. Niby lewicowe myślenie a obrażali mniejszości które przyszły dzięki socjalnej polityce. Choć imigrantów z Afryki i Azji środkowej i kto tam jeszcze wie skąd w Europie ciężko już nazwać mniejszością a raczej problemem. Można było temu zapobiec chyba że ktoś desperacko walczy o elektorat jak za oceanem rozdając obywatelstwo na prawo i lewo. Pierwszymi stronami Charliego to nawet wstyd wytrzeć szalet w pociągu bo trzeba to g… w ręku trzymać.
Wczoraj marni rysownicy z humorem na poziomie menela po denaturacie dziś artyści którzy krwią zapłacili za przekonania. A w tle dalej giną ludzie w jeszcze większych zamachach. Ale fundamentów demokracji to nie dotyka.
Szkoda tylko, że teraz mamy kiepską rozrywkę w postaci oglądania i słuchania wypowiedzi osób o walce o wolność słowa. Tych samych osób co jeszcze niedawno zamykały portale i internautów. Charlie zapłacił nie tylko za swoje grzechy.