Ubecia próbowała dyskredytować ludzi posiadając dane wrażliwe. W III RP taką instytucją stała się prokuratura , która posiadając dane wrażliwe ze sprawy rozwodowej Marty Kaczyńskiej je upublicznia.
Dane wrażliwe powinny być chronione. Jak to jest możliwe , że dane ze sprawy rozwodowej trafiają
http://fakty.interia.pl/prasa/news/ujawniono-poufne-dane-dotyczace-marty-kaczynskiej,1857061
do opinii publicznej i takie dane upublicznia szefowa sopockiej Prokuratury Rejonowej ? Jaki jest wymiar sprawiedliwości powszechnie wiadomo , umarzanie przez prokuraturę spraw ważkich , kontakty sędziów z politykami , z kolei ściganie z całą bezwzględnością , babć handlujących pietruszką , matek wychowujących samotnie dzieci , kibiców za antyrządowe piosenki itd. Wymiar sprawiedliwości jest chory i to ciężko. Reanimacja nic nie pomoże , potrzebne są radykalne środki , a miało być tak pięknie po zmianie ustawy. Niestety rzeczywistość skrzeczy i to bardzo. A swoją drogą są w Sopocie politycy , których ustawa o dostępie do informacji publicznej nie dotyczy, no ale oni są z PO i to tłumaczy wszystko.