Bez kategorii
Like

Socjalizm rodzi korporacjonizm

31/10/2012
766 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Trzeba powiedzieć to jasno: socjalizm wzmacnia pozycję wielkich korporacji!

0


Socjaliści lubią sobie pobiadolić, że wielkie korporacje to całe zło tego świata odpowiedzialne za wyzysk biednego, szarego człowieka, godzącego się na to tylko po to, żeby jego dzieci nie poumierały z głodu. Warto więc zauważyć, że to socjalizm wzmacnia pozycję wielkich korporacji!

Koszt założenia i prowadzenia firmy zatrudniającej tysiąc osób jest znacznie niższy, niż koszt założenia i prowadzenia tysiąca firm zatrudniających po jednej osobie każda!

Chodzi o koszty pozarynkowe, generowane przez państwo: zarejestrowanie działalności, odprowadzane podatki, a zwłaszcza podatki odprowadzane w formie niematerialnej, czyli czas i praca poświęcone na to, żeby firma rozliczyła się z fiskusem. Tak, proszę Państwa, to też jest podatek. Podatkiem jest każda danina mająca cztery następujące cechy: nieodpłatność, powszechność, bezzwrotność, przymusowość (źródło). Nie ma wymogu materialnego charakteru świadczenia, przykładem podatku niematerialnego był choćby szarwark.

(Nawiasem: po usunięciu z powyższych cech "powszechności" powstaje definicja pasująca do większości kar i środków karnych przewidzianych w polskim prawie, co pokazuje, że podatek to po prostu powszechna forma kary).

Takie zróżnicowanie kosztów jest zresztą w państwie socjalistycznym głęboko uzasadnione. Znacznie łatwiej j taniej jest skontrolować jedną dużą firmę, niż tysiąc małych; nic więc dziwnego, że państwo obciąża bardziej tych, których kontrola jest droższa i trudniejsza.

W ustroju wolnorynkowym nie występuje żaden z powyższych problemów!

Liberalizm gospodarczy zakłada opodatkowywanie ludzi i kapitału, a nie firm! Na wolnym rynku nie trzeba nawet rejestrować działalności, może z wyjątkiem kilku (dosłownie!) przypadków działalności licencjonowanej, koncesjonowanej, w skrajnym przypadku zmonopolizowanej przez państwo (wojskowość). Nie płaci się podatków od obrotu, ani od tego, że się zarabia. Nie płaci się za sam fakt bycia firmą żadnego ZUS. Nie ma też problemu z kontrolą, bo ustrój wolnorynkowy w ogóle nie zna pojęcia kontroli podmiotów gospodarczych! W ustroju wolnorynkowym państwo jest tylko stróżem nocnym, który karze podmiot wtedy, gdy inny podmiot poskarży się na niewywiązanie się z umowy.

Oczywiście można uważać te różnice za zalety socjalizmu w stosunku do wolnego rynku (ja uważam wręcz przeciwnie!). Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że socjalizm, choć w teorii chce "wyrównywać", w praktyce powiększa nierówności, właśnie między innymi przez takie mechanizmy, jak powyżej opisany. Chciałoby się rzec: i bardzo dobrze, nierówność jest twórcza, motywuje tych, którzy mają mniej, żeby dorównywali tym, którzy mają więcej – ale wcale nie jest dobrze, bo nierówność socjalistyczna nie jest twórcza. Każdy we własnym interesie stara się udawać, że jest mu gorzej, niż jest mu w istocie, czyli góra robi wszystko, żeby nie motywować dołu. Z kolei ambitne jednostki z dołu czasem to widzą i próbują piąć się w górę, ale tu właśnie napotykają na problemy (nie na samej górze, na którą gdy już się wespną, to jest im w miarę wygodnie). Większości się nie chce, części ambitnych się odechciewa, więc cały wysiłek wkładają w to, żeby w imię równości (o której tak im się trąbi, jaka to ona dobra i słuszna), ściągnąć na dół tych z góry.

I tak socjalistyczny światek się toczy.

Ku upadkowi.

Szybkiemu – mam nadzieję.

0

naprawicowiec

Programista z zawodu, szachista z zami

25 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758