Nie badam zbyt dokładnie losów czy awansów reżimowych geniuszy dziennikarstwa pozujących na patriotycznych odnowicieli, robiących za ałtorytety. Jednym z nich jest osobnik zwany RAZ. Mnie to się kojarzy z razówką. Co to jest razówka? To zależy.
No dobrze wyjaśnijmy sobie to pojęcie razówki. Może to być osobniczka puszczająca się raz. Raz na jakiś czas i tylko raz bo musi lecieć do domu gdzie czeka ukochany małżonek.
Innym rodzajem razówki jest mąka. Ziarno pozbawione otręby, przemielone raz zwane jest właśnie razówką. Z pszennej razówki wypieka sie grahamki, natomiast żytnia razówka słuzy do produkcji chleba naszego posledniego którym karmi się w Polsce – polactwo.
Trafiłem właśnie na infromację że wyrzucono z Onetu RAZ-wca. Onet wydał nawet specjalne oświadczenie o powodach zerwania współpracy z RAZ-em. Wywalają tego osobnika po tym gdy już został wykorzystany jak nieświadoma pensjonariuszka juz nie pierwszy raz i nie z pierwszego miejsca, więc nie powinno to nikogo dziwić.
Co najdziwniejsze zarzuca się Onetowi stosowanie cenzury prewencyjnej, podobno zabronionej konstytucyjnie. To dopiero jaja. Taką cenzurę stosuje się od dawna i to nie tylko tam. Czyżby zapomiano że cenzura po skasowaniu tej na Mysiej nie tylko nie zanikła ale stała się conajmniej dwustopniowa. Wprowadzono obowiązkową autocenzurę i tu tnie się prawie wszystko.
Cenzura na Onecie to był towar firmowy, leżący na wystawie. Widzialy gały co brały.
To ma być wyraz proletariackiej solidarności? Takie popisy znamy już od duzo wcześniej.
Etaty parobków na Onecie podjeło dwóch asów odnowy biologocznej polactwa: panowie Cezary Gmyz i Rafał RAZ Ziemkieiwcz. Obaj panowie, na własne życzenie,podjeli pracę jako dziadkowie klozetowi w medialnym wychodku. Smród wokół nich po tym wyczynie pozostanie na długo.
Zwracam uwagę że obaj panowie wyrazili zgodę na współpracę.
Określenie: „wyrażenie zgody na współpracę” brzmi jakoś swojsko i praktycznie w tym przypadku niczym się nie różni od tego tradycyjnego – wiadomo czym jest Onet.
Niedawno mieliśmy okazję czytać: Ziemkiewicz o prof. Kieżunie: Nie było niewinnych kontaktów z bezpieką. A co panie Ziemkiewicz ? Czy są niewinne kontakty z Onetem?
– Byłoby skrają hipokryzją i krańcową nieuczciwością lustrować „Bolka” i jemu podobnych, a nie zajmować się przeszłością takich postaci, jak prof. Kieżun, tylko dlatego, że to są „nasi” – mówił w Telewizji Republika Rafał Ziemkiewicz. I nic dla potepiajacych nie znaczyło że profesor Witold Kieżun jest bohaterem Powstania Warszawskiego, wybitnym ekonomistą i autorytetem prawicy. Zgodził się w latach 70. na współpracę z PRL-owską służbą bezpieczeństwa.
A czy Onet na wspólpracę z którym zgodził sie RAZ na zawsze nie jest współczesną rezimową „służbą bezpieczeństwa” ? Inne czasy, inne wzorce służb ale cele te same- trzymać polactwo za mordę.
Pan Rafał sam relacjonuje jak się sprawy miały i pisze:
…zgłosili się do mnie przedstawiciele onetu i zaproponowali udział w swoim nowym projekcie. Rzecz wyglądała obiecująco. Kusiła możliwość pisania komentarzy na bieżąco, w dowolnej ilości i na dowolne tematy, zaproponowany sposób współpracy – własnoręczne publikowanie tekstów, na zasadzie podobnej do salonu24, oraz sposób wynagradzania, zależny tylko od licznika wejść.
Hejka! Czy to nie standardowe usprawiedliwienie znane od lat?
Dalej obszerne usprawiedliwienie. (http://ziemkiewicz.dorzeczy.pl/id,4445)
Pan Rafał przytacza także znamienny cytat:
” Ale „czego nie wiemy, tego nie wiemy”, jak pisał Bułhakow. ” Co racja, to racja.
Historię o nieudanym pożyciu z Onetem ( nie chcę użyć dwuznacznego określenia onetyzacja) pokrywa się rzekomą zemstą za obronę rzekomego gwałciciela,wobec którego lipny zarzut o gwałt upadł w postępowaniu przygotowawczym.
Profesor Kieżun nie miał okazji przejść legalnego procesu lustracji. Nie było nawet postępowania przygotowowaczego tylko ogłoszono na niego wyrok i zrobiły to osobniki nieuprawnione które naduzyły swego uprzywilejowanego dostepu do fałszywek i pseudo dokumentów. Mógł być ogłaszany przestępcą – bezkarnie, iście po orwellowsku. Zaszczuty i zniesławiony.
Dziennikarze w Polsce, grupa zawodowa która przyczynila się znakomicie do blokady lustracji (mimo listy Wildsteina), zachowują się jak pociagi pod specjalnym nadzorem. Mam tłumaczyć co przez to rozumiem?OK.
Zasuwają po wytyczonach torach skręcając tam dokąd im przestawią zwrotnicę. Od czasu do czasu wyją, jak im obniżają ciśnienie (w łepetynach). Od czasu do czasu kierowani na bocznicę.
PS A dlaczego wyrzucono z TV Republika Wildsteina Seniora ? W ramach wolności słowa. A kto zasiada w radzie Nadzorczej i pozwolił wyrzucić kolegę? To przysługa czy świństwo?